Meghan i Harry znaleźli nazwę dla swojej marki
Zagraniczne media odkryły, że para znalazła nową nazwę dla swojej marki, ale ich przyjaciółka – Jessica Mulroney postanowiła zdementować wszelkie plotki na ten temat. Co kobieta ma wspólnego z byłymi royalsami?
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Harry i Meghan wydali na oficjalnym książęcym profilu na Instagramie oświadczenie, w którym poinformowali fanów, że rezygnują z tytułów, odcinają się od rodziny królewskiej oraz wyprowadzają się do Ameryki Północnej.
Treść oświadczenia nie została skonsultowana z królową Elżbietą II. Wściekła monarchini zażądała spotkania od młodej książęcej pary. Meghan postanowiła jednak wyjechać wcześniej z Wielkiej Brytanii, pozostawiając negocjacje z królową na głowie księcia Harry’ego. Według słów książęcej pary decyzja została podjęta "po wielu miesiącach refleksji i wewnętrznych dyskusji". Odseparowanie się od królewskiej rodziny miało pomóc w budowaniu lepszego i bardziej niezależnego życia. Para nie spodziewała się jednak, że ich odejście będzie tak szeroko komentowane w mediach, a każdy ich następny krok bacznie obserwowany.
Niedawno donosiliśmy, że Sussexowie zainwestowali sporą sumę pieniędzy w odbudowę mediów społecznościowych i internetowych kanałów informacyjnych, na których widniał tytuł "Sussex Royal". Królowa Elżbieta II stanowczo zabroniła parze używania takiej nazwy, co bardzo zdenerwowało Meghan. Ostatecznie postanowiła jednak nie sprzeciwiać się monarchini.
Para zaczęła więc intensywne poszukiwania nowej nazwy dla swojej fundacji. Z pomocą przyszła Jessica Mulroney - przyjaciółka Meghan. Kobieta zarejestrowała dla nich stronę internetową "Sussex Global Charities" pod swoją organizacją "The Shoebox Project Foundation". Zmiana miała zacząć obowiązywać wraz z końcem marca, gdy małżeństwo straci wszelkie prawa do marki "Sussex Royal".
Co ciekawe, Mulroney zaprzeczyła całej sprawie. Twierdzi, że w Stanach Zjednoczonych istnieją dwie organizacje o tej samej nazwie, a ona nie miała nic wspólnego z zarejestrowaniem fundacji "Sussex Global Charities".
Gdyby dziennikarze śledczy lepiej wykonywali swoje obowiązki, to zapewne zauważyliby, że Fundacja Shoebox Project jest własnością pana Roya z Północnej Karoliny i nie ma żadnych powiązań z nasza organizacją The Shoebox Project.
Czy uważacie, że Jessica Mulroney naprawdę nie ma nic wspólnego z całą sytuacją?