Mężczyzna, który niszczy kobiety
Po raz pierwszy to nie on odchodzi od żony. Ale przyczyny rozstania to powtórka z przeszłości. Dlaczego Tom Cruise rujnuje wszystkie swoje związki?
"Maltretowanie, kary, upokorzenia"; "Prawdziwy Tom jest potworem"; "Dom jak z horroru", to, według magazynu "National Enquirer", cała prawda o przyczynach rozwodu z Katie Holmes (33). Tom Cruise (50) pozwał już redakcję za te słowa.
Jednak to niejedyne doniesienia o niepokojących zachowaniach aktora. Zachowaniach, które jego bliscy obserwowali już wtedy, gdy był nastolatkiem. "Niech was nie zwiodą te zęby i uśmiech. Było w nim też coś wrednego, potrafił być wyjątkowo złośliwy. W ostatniej klasie miał wrażenie, że może podporządkować sobie ludzi i zaczynał odsłaniać ciemniejszą stronę swojej natury", wspomina licealna miłość Toma, Nancy Armel.
Podobne wspomnienia ma inna szkolna sympatia gwiazdora, Diane Van Zoeren: "Nie wiedziałam, że potrafi zachowywać się tak gwałtownie i dramatycznie. Chciał panować". Z czego mogły wynikać takie skłonności? Może z trudnego dzieciństwa? Tom spędził je na walizkach. Jego rodzina wciąż się przeprowadzała, ze szkodą dla chłopca nieustannie zmieniającego szkoły i kolegów. Było to szczególnie uciążliwe, bo przyszły gwiazdor "Mission Impossible" jest dyslektykiem, co wywoływało u niego silny stres.
"Czułem pustkę, niepokój, byłem zdenerwowany, znudzony, sfrustrowany, otępiały. Zaczynałem się złościć. Gdy zasiadałem do lekcji, zaczynały boleć mnie nogi. Cierpiałem na bóle głowy", wspominał po latach. Do tego dochodziły trudne relacje z despotycznym ojcem, człowiekiem o charakterze tak nieznośnym, że matka Toma któregoś dnia zabrała dzieci i potajemnie uciekła.
To właśnie mama, miłośniczka teatru, wspierała Cruise’a w jego marzeniach o aktorstwie. Po raz pierwszy myślał o tym zawodzie już jako czterolatek! Bycie w centrum uwagi i uznanie widzów ekscytowały Toma, z jednej strony zakompleksionego, z drugiej - żywiołowego i towarzyskiego. Chętnie brał udział w szkolnych spektaklach. Po skończeniu liceum wyjechał do Nowego Jorku i zaczął chodzić na castingi.
Zadebiutował jako dziewiętnastolatek w "Niekończącej się miłości" Franca Zeffirellego, a potem jego kariera rozwinęła się błyskawicznie. Jak większość rozchwytywanych aktorów Cruise nie narzekał na brak powodzenia u kobiet. W połowie lat 80. wpadł w sidła seksownej Mimi Rogers. Najprawdopodobniej związała się z nim także w nadziei na rozwinięcie swojej kariery aktorskiej. To ona wciągnęła gwiazdora w scjentologię.
Co sprawiło, że Tom tak łatwo "kupił" religię głoszącą, że na ludziach pasożytują istoty, które 75 mln lat temu zostały wysłane na Ziemię przez władcę galaktycznego Xenu? To proste: według scjentologów człowiek sam dla siebie jest bogiem. "Piszesz własny scenariusz, zamiast odgrywać to, co zgotował ci los", wyjaśniał jeden z badaczy kultu. Wizja przejęcia kontroli nad swoim życiem musiała spodobać się Cruise’owi, wciąż zmagającemu się ze wspomnieniami trudnego dzieciństwa.
Choć związek z Mimi nie przetrwał, Tom pozostał przy scjentologii i przekonał do niej nową ukochaną, Nicole Kidman. To rudowłosa piękność była jego pierwszą prawdziwą miłością. Początkowo życie aktorki z gwiazdorem było usłane różami. Drogie prezenty, liściki miłosne, spełnianie zachcianek. Ale wkrótce doszła do tego nieustająca kontrola. "Niewątpliwie był despotą", wspominają pracownicy posiadłości.
Po 10 latach małżeństwo rozpadło się głównie z powodu niedostatecznego zaangażowania aktorki w scjentologię. Podobnie jak w przypadku Mimi, Tom rzucił żonę niemalże z dnia na dzień, a na pytanie: "Dlaczego?", odpowiedział tylko: "Sama wiesz".
Jak przyznają wszystkie kobiety Cruise’a, jego początkowe obsesyjne wręcz zauroczenie łatwo przechodzi w lodowatą nienawiść. Po rozstaniu z Nicole Tom podjął kilka nieudanych prób znalezienia odpowiedniej, podatnej na scjentologię, żony. Uduchowiona Penélope Cruz wydawała się idealna, ale płomienny romans skończył się po trzech latach. Następnie na liście Toma znalazły się m.in. Jessica Alba, Scarlett Johansson i Sofía Vergara, znana latynoska aktorka. "Złowić" udało się dopiero uroczą, nieśmiałą Katie Holmes.
Tom znowu powtórzył scenariusz obsypywania prezentami, spełniania życzeń, romantycznej otoczki. Odegrał też medialny spektakl, pokazując, jak bardzo kochają się z Katie. Przez sześć lat małżeństwa zdawało się, że aktorka to świetny wybór dla tyrana. Godziła się na wszystko: czy był to zakaz pozowania do zdjęć z partnerami filmowymi, czy skrajnie niebezpieczna dieta scjentologów, przez którą zsiniały jej ręce.
"Tom nie dopuszczał do niej nikogo, zbudował wokół nich mur", mówią znajomi Katie. Jednak ten mur udało się wreszcie przebić. Dziś Tom jest sam, a scjentolodzy już szukają mu nowej żony. Tylko czy po wszystkich niepokojących informacjach o Tomie znajdzie się jeszcze jakaś chętna? Gwiazdor panicznie boi się samotności...
Anna Witkowska
SHOW 17/2012
W tekście wykorzystano fragmenty książki "Tom Cruise. Nieautoryzowana biografia" Andrew Mortona (wyd. Libertas).