Reklama

Może teraz?

Nie jest to opowieść bożonarodzeniowa, ale mimo wszystko zawiera pewne moralne przesłanie. Można upaść na dno, a potem zatriumfować. Wiele razy. Tak jak Liza Minnelli.

Życie Lizy jest odbiciem życia jej matki, słynnej hollywoodzkiej aktorki Judy Garland. Córka odziedziczyła nie tylko talent wokalny i sceniczny, ale też skłonność do wychodzenia za mąż za niewłaściwych mężczyzn. Matka zrobiła to pięć razy, Liza cztery.

Matka mieszała miłość z interesami, poślubiając swego menedżera, ona tak samo. Matka myliła miłość z przyjaźnią, wychodząc za geja – ona nie była gorsza. Liza dostała również w spadku pociąg do autodestrukcji. Różnica: Judy Garland zmarła z przedawkowania w wieku lat 46, a Liza żyje dalej. Chociaż skonsumowała za dużo pigułek, za dużo ginu, za dużo wszystkiego.

Reklama

W latach 70. zasłynęła perfekcyjnymi, naśladowanymi do dziś scenicznymi spektaklami w choreografi i Boba Fosse’a. Ale też od lat 70. Liza Minnelli daje powtarzający się spektakl malowniczych upadków i odrodzeń. Była sparaliżowana, niema, otyła. Powróciła. Wymieniono jej stawy biodrowe, wycięto polipy z gardła, spędziła miesiące na odwyku. I znów zaśpiewała. Bo po matce odziedziczyła jeszcze coś. Przywiązanie do starego hollywoodzkiego systemu wartości, którego podstawowe przykazanie głosi: choćby umarł twój ojciec, matka, a ty miałbyś stan przedzawałowy, musisz wyjść na scenę.

Publiczność czeka. Więc Liza znów powraca. Wyciszona, w pięknych, niedzisiejszych piosenkach. „Gdy byłam dzieckiem, siadałam w naszym domu pod fortepianem i słuchałam, jak śpiewają ci wszyscy wspaniali autorzy. Ira Gershwin, Irving Berlin, Oscar Levant. Nigdy tego nie zapomnę. To była moja edukacja”, wspomina. W albumie Confessions sięga do standardów amerykańskiej muzyki popularnej Jerome’a Kerna, Cy Colemana, Irvinga Berlina. Głos jest niższy, ciemniejszy, ale przecież tyle, tyle przeszła. Lecz może tym razem będzie inaczej, jak śpiewała w niezapomnianej piosence z Kabaretu. Słuchajmy i podziwiajmy, bo więcej takich Liz nie będzie.

Liza Minnelli "Confessions", Universal

Twój STYL 12/2010

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy