Takiej królowej Letizii świat jeszcze nie widział. Obrzucona błotem i we łzach
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Dramat w Walencji wywołany powodzią, odbił się na władzy. Król Filip i królowa Letizia wraz z premierem Hiszpanii udali się na miejsce klęski żywiołowej i spotkali się z emocjonalną reakcją mieszkańców. W takiej sytuacji królewska para nie była widziana nigdy wcześniej i wykazała się niezwykłą pokorą, nie kryjąc łez.
Spis treści:
Te sceny przejdą do historii. Król Filip i królowa Letizia obrzuceni błotem
Rozwścieczeni mieszkańcy buczeli i rzucali błotem oraz jajkami w króla Hiszpanii Filipa i królową Letycję, gdy ci odwiedzali region Walencji, gdzie ponad 200 osób zginęło w niszczycielskich powodziach.
Król spotkał się z okrzykami i wyzwiskami podczas wizyty w mocno dotkniętym katastrofą Paiporta, na obrzeżach Walencji, gdzie towarzyszyli mu premier Pedro Sanchez i gubernator regionu Carlos Mazon. Miejscowa ludność oskarżyła władze o niedbałą reakcję na katastrofę i zbyt późno wydane ostrzeżenie.
W obliczu jednego z mieszkańców Felipe zachował spokój i opuścił parasol, aby go posłuchać, podczas gdy policja walczyła o kontrolę nad zgromadzonymi. Królowa Letizia również rozmawiała z wściekłymi mieszkańcami i wydawała się widocznie wstrząśnięta, trzymając głowę w dłoniach.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, które pokazują nie tylko chwile ataku na królewską parę, ale także późniejsze momenty.
Królowa we łzach. Letizia pokazała niezwykle ludzka twarz
Zawsze niezwykle dostojna królowa Letizia tym razem nie przypominała samej siebie. Media ukazały jej prawdziwe oblicze w kryzysie. Ubrudzona błotem, płacząca z powodu tego co zastała na miejscu i napaści na nią, bez makijażu.
Nagrania ukazują, że nie kryła łez oraz nie starała się maskować poruszenia. Nie bała się także bliskości z rozemocjonowanym tłumem. Niezwykłe jest, aby hiszpański król oraz królowa stanęli twarzą w twarz z tak zaciekłym gniewem. Felipe jest stosunkowo popularną postacią, która wstąpiła na tron po abdykacji ojca.
Gniew najwyraźniej skierowany był w stronę premiera i gubernatora, którzy opuścili miejsce zamieszek wcześniej, mimo że król nalegał na pozostanie pomimo chaosu.
Choć ich wizyta okazała się kontrowersyjna, zwolennicy rodziny w mediach społecznościowych wysyłali wiadomości z wyrazami uznania i podziwu, pisząc: "Podczas gdy politycy i prezydenci uciekają, Ich Królewskie Mości zostają, by doświadczyć na własnej skórze błota i udręki tłumu, by rozmawiać z przesiedleńcami i pocieszać zdesperowanych. Niech żyje król, niech żyje królowa, niech żyje Hiszpania!"