Zniszczony Moby
"Destroyed" to nie tylko tytuł najnowszej płyty Moby'ego, lecz także jego pierwszego albumu fotograficznego. Po raz pierwszy bowiem możemy zobaczyć zdjęcia wykonane przez samego muzyka.
Pewnie nie każdy wie, że Moby zajmuje się fotografią już od 10. roku życia. Jak sam twierdzi, nie czuje się amatorem, gdyż od lat robi zdjęcia aparatem Nikon i pracuje w ciemniach. Zachęcił go do tego jego wujek - profesjonalny fotograf pracujący dla "New York Timesa".
Na album "Destroyed", opublikowany przez włoskie wydawnictwo Damiani, składają się zdjęcia wykonane podczas trasy koncertowej, w czasie której powstawała również najnowsza płyta muzyka.
W jednym z wywiadów Moby podkreślił, że trasa to specyficzny czas, pełen dziwności i kontrastów. Człowiek jest w ciągłej podróży, nieustannie przemieszcza się, czas wolny spędza w hotelach i na lotniskach... I właśnie takie miejsca uwiecznił: miejsca "przechodnie", anonimowe, widziane nocą, puste.
Ale fotografie te kontrastują ze zdjęciami, na których widać morze fanów słuchających koncertu. Odosobnienie i tłum. Ciemność nocy i feeria barw na scenie. Bezduszne lotnisko i zapierający dech w piersiach krajobraz widziany z samolotu. Prozaiczność i podniosłość.
Utwory z najnowszej płyty Moby definiuje jako muzykę dla pustych miast o drugiej w nocy. Ale w trasie znalazł nie tylko inspirację do pisania nowych utworów. Czekając na lotnisku LaGuardia w Nowym Jorku, Moby zauważył napis: "Bagaż pozostawiony bez opieki zostanie zniszczony (destroyed)". To właśnie ostatnie słowo przykuło jego uwagę i stało się tytułem płyty i albumu fotograficznego.
"Destroyed" to również międzynarodowa wystawa. Od maja do października zdjęcia Moby'ego będzie można oglądać w największych miastach świata: w Nowym Jorku, Londynie, Berlinie, Paryżu czy Los Angeles.
Album fotograficzny z dołączoną do niego płytą od połowy czerwca można kupić m.in. w warszawskich księgarniach "Jak wam się podoba" oraz na stronie www.tmc.com.pl.