Romantyczne zakątki Mazowsza
Czy znacie urocze okolice niedaleko Warszawy? Nie? Każdy znajdzie tu coś dla siebie: przyrodę, folklor, zabytki związane z naszą literaturą.
Właśnie na Mazowszu natchnienia szukał poeta Zygmunt Krasiński. Jak na romantyka przystało, mieszkał w czarownym miejscu - w majątku Opinogóra. To posiadłość położona kilka kilometrów od Ciechanowa. Zabudowania dworskie otacza rozległy park. Niedaleko bramy lśnią stawy. Wokół cisza, słychać tylko szum drzew i plusk wody.
Pewnie gdzieś tutaj poeta przysiadywał i pisał wiersze. Może przy kamiennym stoliku, który zobaczycie na pagórku? A może na marmurowej ławeczce zakochanych tuż koło dworku? Kazała ją zrobić w prezencie dla Krasińskiego Amelia Załuska, jego pierwsza miłość. Na ławeczce widnieje napis: "Niech pamięć moja zawsze ci będzie miła". Podobno ławeczka ma magiczną moc. Każdy, kto na niej siądzie, wkrótce się zakocha. Chętnych nie brakuje.
W małym dworku
W 1989 r. przy Dworku Krasińskich wzniesiono jedyny jak dotąd w Polsce pomnik poety Zygmunta. Niedaleko pomnika stoi dawna oficyna dworska. Mieści się w niej muzeum. Miejsce samo w sobie może nie byłoby specjalnie ciekawe (ot, kilka pokoi z meblami i obrazami), gdyby nie osoba pani kustosz, która oprowadza po muzeum i opowiada o rodzie Krasińskich. Dowiecie się np., że Zygmunt był wielki tylko duchem. Miał zaledwie 153 cm wzrostu i podobno... czerwony nos. Lubił się stroić. Już jako dziecko posiadał 47 kompletów eleganckiej odzieży. Wśród nich szlachecki kontusz. Pani kustosz pokaże wam portret poety w tym stroju.
Naprzeciwko oficyny zobaczycie najładniejszy obiekt majątku: neogotycki pałacyk. W środku stoją stylowe meble, na ścianach wiszą obrazy przedstawiające członków rodziny Krasińskich. Poeta najbardziej lubił spędzać czas w zacienionym pokoju z kominkiem. Miał chore oczy i półmrok go mniej męczył.
Będąc w Opinogórze, warto też zajrzeć do miejscowego kościółka. Znajduje się w nim nagrobek Marii z Radziwiłłów, matki Zygmunta Krasińskiego. Podobno w tej świątynce pośród zieleni poeta często szukał ukojenia.
Do Krasińskich należał także majątek w pobliskim Krasnem. Pałac się nie zachował, ale po dawnych włodarzach pozostał park z drzewami sprowadzonymi z egzotycznych krajów. Jest w nim również najdłuższa w Polsce (ma ponad kilometr) aleja grabów. To wspaniałe miejsce na romantyczny spacer. Po Krasnem można pojeździć bryczką, a kto potrafi także konno. Jest tu bowiem stadnina koni pełnej krwi angielskiej. Założył ją w 1857 r. Ludwik Krasiński.
Szlacheckie ślady
Jadąc w odwiedziny do Krasińskich, nie sposób ominąć Ciechanowa, by sprawdzić, jak mieszkali książęta mazowieccy. Surowe mury ich zamku i masywne baszty mogłyby być ilustracją do romantycznej baśni o rycerzach. Do baszt można wejść, na co nie w każdym zamku pozwalają! Uważajcie tylko na ciasne korytarze. W basztach i w komnatach lśnią zbroje, miecze, halabardy. Czy wiecie, że przechowuje się tu kopię zbroi małego Zygmunta Augusta? Ciekawe, jak przyszły król bawił się w takim stroju w chowanego.
W Ciechanowie zajrzyjcie koniecznie do Muzeum Szlachty Mazowieckiej. Kto nigdy nie widział takich sprzętów jak motkownica, wijaki, kierzanka, traczki, klepadło, tutaj może je obejrzeć. Tyle że w miniaturze. Jest również zagroda mini, wiatrak, są powozy. A w pomieszczeniu na dole stoi nakryty dla gości stół. Szkoda tylko, że dania na nim małe i z drewna.
O ile Opinogóra i zamek ciechanowski są miejscami stworzonymi dla romantyków, o tyle pobliska Gołotczyzna to przeciwieństwo ich idei. We dworku zwanym Krzewnią pracował Aleksander Świętochowski, jeden z wielkich pozytywistów. Zamiast pisać wiersze, pozytywiści głosili pochwałę pracy. Mieli więc bardzo racjonalne podejście do życia. Jednak Krzewnia wcale nie jest pozbawiona romantycznej nuty. Pięknie położona, zachwyci każdą osobę wrażliwą na uroki natury.
Ślady zupełnie innej historii i innego wielkiego człowieka pozostały w Przasnyszu, jednym z najstarszych miast Mazowsza. W tutejszym kościele ochrzczono Stanisława Kostkę, który został świętym. Jest on też patronem polskiej młodzieży. Rodzina Kostków była bardzo bogata. Jeden z jej przedstawicieli ufundował w Przasnyszu kościół św. Jakuba i Anny. Wewnątrz kościoła zobaczycie cudowny obraz Matki Boskiej Niepokalanej Przewodniczki. To przed nim klękali kiedyś członkowie rodziny Kostków, a wśród nich św. Stanisław. Jego imię jest tu tak samo znane, jak poety-romantyka z rodziny Krasińskich.