Jakie dzieciństwo, taki związek
Bliskość jest jedną z podstawowych i najsilniejszych potrzeb człowieka. Bez niej nie jesteśmy w stanie prawidłowo funkcjonować zarówno w życiu osobistym, jak i społecznym.
Ten fakt potwierdzają chociażby przeprowadzone już w latach 50. eksperymenty dwóch etologów - Harry’iego Harlowa i Konrada Lorentza, obserwujących rezusy. Rozdzielili oni małe małpki od matek i umieścili je w osobnych klatkach, w których znajdowały się druciane modele małp z zawsze pełną butelką mleka oraz szmaciane modele matek bez butelki.
Okazało się, że małpki zdecydowanie bardziej wolały przytulać się do miękkiej, szmacianej lalki, niż zaspakajać potrzebę głodu u drucianej. Badania te ostatecznie dowiodły, że warunkiem koniecznym do prawidłowego rozwoju jest bardzo bliski kontakt ze stałym opiekunem.
Niezwykle silną potrzebę bliskości u ludzi swoimi badaniami potwierdził psycholog John Bowlby. Obserwował on skutki pozbawienia dziecka w pierwszych latach życia możliwości nawiązania bliskiego kontaktu z matką lub innym bliskim opiekunem. Bowlby stwierdził, że dzieci hospitalizowane, jak również te wychowywane w instytucjach opiekuńczych, mogą cierpieć na zaburzenia rozwoju intelektualnego, emocjonalnego i społecznego, a szczególnie na tzw. psychopatię afektywną. Ta ostatnia to niezdolność do odczuwania współczucia dla innych osób i troszczenia się o innych, której skutkiem jest niezdolność do nawiązywania bliskich relacji z innymi ludźmi.
Zatem to, na ile jesteśmy zdolni tworzyć bliskie relacje i je utrzymywać, zdaniem psychologa, zależy w dużej mierze od przebiegu naszych relacji z matką, najbliższymi opiekunami i najbliższym otoczeniem w okresie wczesnego dzieciństwa.
Brak prawidłowo rozwiniętej więzi w tym okresie może przyczynić się do powstania poważnych zaburzeń zarówno emocjonalnych, jaki i seksualnych - lęku przed bliskością i zażyłością, chorobliwej zazdrości, huśtawek emocjonalnych, a także problemu z pożądaniem.
Warto jednak mieć świadomość, że nad umiejętnościami budowania bliskich relacji można pracować zarówno poprzez zdobywanie pozytywnych doświadczeń, jak i w toku terapii.
Uczmy się okazywać czułość, troskę i zaufanie bliskiej osobie, bo to poprawia jakość wspólnego życia, a ta z kolei wpływa na ogólne poczucie szczęścia w życiu osobistym.
Magdalena Tyrała