Portugalskie perełki, które warto "posmakować". Otacza je turkus i legendy
Łączy je ocean, azulejos zdobiące ściany, nadmorska tradycja przeplatana mistycyzmem i ekstremalnymi wrażeniami. Dwa miejsca, gdzie każdy poczuje spokój w głowie. Znajdują się w jednym z najbardziej zróżnicowanych i fascynujących obszarów Portugalii. Region Centro de Portugal kusi nie tylko cudownymi krajobrazami, ale też gwarancją niezapomnianych przeżyć i prawdziwego chillu.

Bom dia. Dzień dobry w Centro de Portugal
Myśląc Portugalia, odpowiesz najpewniej Lizbona. Miasto światła położone na siedmiu wzgórzach. Stolica okrzyknięta m.in. kulinarną perełką Europy, najlepszym miastem na city-break. Dolecisz tu w kilka godzin z Warszawy czy Wrocławia. I to będzie twój pierwszy przystanek w Regionie Centro de Portugal. Agata Zaremba, dziennikarka Interii, autorka cyklu "Podróże na własną rękę" w jednym ze swoich artykułów dokładnie opisała, co zrobić, by odwiedziny Lizbony nie były turystycznym spacerem, a czymś więcej. Przeczytajcie sami: To miasto nie ma sobie równych. Oto jak zorganizować wycieczkę do Lizbony
A my dzisiaj nie zatrzymujemy się w stolicy Portugalii. Zapraszamy was do dwóch miejsc, które łączy ocean, mistycyzm, niezapomniany klimat. Miejsc, przez wielu jeszcze nieodkrytych.
Głęboki oddech i szum oceanu. São Pedro de Moel
Budzą cię promienie słońca, przebijające się przez okno w pokoju hotelowym. Delikatnie dociera do ciebie szum fal. Pierwsze spojrzenie na zewnątrz - ocean na wyciągnięcie ręki. To wystarczy, aby w twojej głowie zagościł spokój. Kuszący poranek?

A to dopiero początek przygody, która rozpocznie się w São Pedro de Moel, malowniczym kurorcie, położonym około 140 km na północ od Lizbony, a 26 km od Leirii.
Miejsce z duszą. Romantyczne. Pełne uroku. Dla tych, którzy cenią sobie spokój natury połączony z architektoniczną finezją. Domy często wtapiają się tu w przyrodę, a styl modernistyczny z połowy XX wieku, z projektami m.in. Tainhy czy Korrodiego, nadaje eleganckiego, ale nieprzesadzonego charakteru.


Spacer z miłosną historią w tle
Spacery w otoczeniu architektonicznych perełek to nie wszystko. Chociaż São Pedro de Moel to niewielka miejscowość, dostarcza niezapomnianych przeżyć na każdym kroku. Spacer kładką prowadzoną nad oceanem, smak wolności, zapach adrenaliny. A na koniec miejsce owiane romantyczną historią. Latarnia Penedo da Saudade. Największy symbol kurortu.


Legenda głosi, że to w São Pedro de Moel książę Caminha i księżna Faro przysięgli sobie miłość. Po skazaniu księcia na śmierć zrozpaczona księżna wróciła na plażę (miejsce ich spotkań), gdzie zobaczyła piękne róże. Nazwała je "saudades" - na cześć utraconej miłości. Od tego uczucia pochodzi właśnie nazwa latarni Penedo da Saudade, którą można zwiedzać jedynie w środy.

Otacza cię tylko spokój
Tłumów w São Pedro de Moel nie uświadczysz, straganów także. Za to majestatyczne wschody i zachody słońca owszem. I to z takich punktów widokowych, które można sobie wymarzyć. Co jeszcze sprawia, że ten ukryty skarb warto odwiedzić? Położenie między klifami a lasem sosnowym Pinhal de Leiria. Mamy więc możliwość podziwiania wyjątkowego krajobrazu, spacerów w cieniu pięknych drzew, a nawet wybrania się na wycieczkę rowerową wzdłuż oceanu, nadmorską trasą - Atlantic Road. Piękne widoki, niesamowita przygoda, nawet dla tych, którzy niechętnie wsiadają na rower. Istnieje możliwość wynajęcia elektrycznych rowerów i pokonania nawet 50 km bez większej zadyszki. W przyjemny i nietypowy sposób można zaplanować kolejny dzień zwiedzania.


O takiej kolacji długo nie zapomnisz
A co robić wieczorem? Spacerkiem można dotrzeć do wyjątkowego miejsca znajdującego się na klifie. Rodzinnej restauracji, w której poczujesz się jak w domu. W Esplanada Estrela do Mar możesz skosztować tradycyjnego pieczywa, owoców morza, świeżych ryb czy lokalnych win.

A jeśli masz ochotę na małą wycieczkę, to kilkanaście minut od Sao Pedro znajduje się Marisqueira Tonico. Założona w 1976 roku restauracja "Tonico" od zawsze była znana z wysokiej jakości owoców morza. Jak zapewnia właściciel, sekret wyjątkowego smaku tkwi w prostocie i dobrej jakości produktach. Małże z odrobiną oliwy, dużą ilością czosnku, skropione delikatnie cytryną i posypane świeżą kolendrą, to smak, którego długo nie zapomnisz. Warto spróbować także:
- Camarão Cozido (gotowane krewetki)
- robalo (okoń morski)
- massada de peixe - tradycyjne portugalskie danie, taki gulasz rybny z makaronem

Chociaż to kolacja i na pewno zaspokoisz głód, to nie odmawiaj sobie deseru. Spróbuj np. domowych lodów podanych niczym kawałek sernika, czy minijabłeczników podawanych z lodami.

Czytaj również: Żyj wolniej. Portugalia dla tych, którzy chcą więcej, niż tylko "odhaczać" punkty z przewodnika
Najbardziej unikalne miejsce w Portugalii. Nazaré
Ocean towarzyszy nam od wczesnego poranka. Tym razem zobaczymy jego inne oblicze, ale do tego potrzebujemy przedostać się 30 km na południe od São Pedro de Moel. Nasz cel - Nazaré. Niewielka miejscowość licząca ponad 10 tys. mieszkańców. Otulona błękitem i turkusem, zaskakująca, łącząca tradycję i naturę, spokój i pasję, historię i współczesność. Skarb, który doceniają turyści z całego świata.

Do zwiedzania Nazaré najlepiej podejść etapowo. Najpierw mistyczna, górna dzielnica znajdującej się na wysokiej na 318 m skale, czyli Sitio da Nazaré (między Sítio a dolną częścią miasta kursuje kolejka liniowo-terenowa, za bilet w jedną stronę zapłacimy 2,50 euro, a w dwie strony 4,00 euro). Opowieści o tym miejscu zawsze rozpoczynają się od legendy z 1182 roku, bo ta wciąż żyje w sercach mieszkańców. A dotyczy rycerza D. Fuas Roupinho, który pewnego, mglistego poranka gonił jelenia na klifach Sítio, gdy niemal spadł w przepaść. Wzywając Matkę Bożą z Nazaré, jego koń zatrzymał się tuż nad urwiskiem. Na pamiątkę tego cudu wzniesiono kapliczkę, w której do dziś można zobaczyć figurkę Matki Bożej, podziwiać azulejos (kafelki) opowiadające legendę i ślad końskiego kopyta w skale.

Nieco dalej powstało także sanktuarium, które stało się ważnym miejscem pielgrzymek. To tu czci się figurkę Maryi z Dzieciątkiem, która według tradycji została przywieziona z Nazaretu (stąd właśnie Nazaré).



Sprawdź także: 7 cudów Portugalii
Oddech oceanu
Mamy też miejsce, w którym każdy zostaje na dłużej. I nie ma się co dziwić, bo widok, który roztacza się z Mirandouro do Suberco zapiera dech w piersiach. - To wyciszenie, ten stan, którego tak często nam brakuje w tym zabieganym świecie - słyszymy takie reakcje turystów zapatrzonych w turkus oceanu.
Z ponad 100 metrów wysokości podziwiamy nie tylko Ocean Atlantycki, ale zanurzamy się w jego dźwiękach, dotykamy wzrokiem dachy domów i przenosimy się do świata, w którym człowiek zapomina o wszystkim, a delektuje się magią natury, jaką ma przed sobą.


Wszystko sprzyja takim chwilom zapomnienia. Możemy usiąść przy małym stoliczku, skosztować przy tym tradycyjnych smakołyków, którymi częstują, i które sprzedają radosne, starsze kobiety. Nie sposób przejść obok nich obojętnie. Nie tylko emanują dobrą energią, ale zaciekawiają strojem. Mają na sobie długie, kolorowe podkolanówki, haftowaną chustę na ramionach, fartuszek i charakterystyczne spódnice, a dokładnie siedem spódnic. Dlaczego?

Teorii na temat tego stroju krążących wśród mieszkańców jest wiele. Siedem kolorów tęczy, siedem grzechów głównych, siedem fal, mórz, dni tygodnia. Siódemka przez Portugalczyków uważana jest także za magiczną i duchową liczbę. Najbliższe jednak jest to, że dawniej kobiety często czekały na swoich mężów rybaków. Bez względu na pogodę, porę dnia, siedziały na klifach, wypatrując statków mężów na horyzoncie. Siedem spódnic nosiły dla ochrony (jedne służyły do siedzenia na zimnej ziemi, inne do okrycia nóg i ramion przed chłodem i wiatrem), miały też być dla nich takim talizmanem.

Jak już zatrzymasz się, aby się przywitać, nie zapomnij spróbować wspomnianych już słodkości np. Bolinhos de Nazaré, czyli kruche, anyżkowe ciasteczka czy Cavacas, lekkie, lukrowane ciastka.

Niemożliwe, a jednak! Stolica gigantycznych fal
Pozostaje nam jeszcze jeden punkt, którego nie można pominąć. Latarnia morska i Forte de São Miguel Arcanjo. Spacerkiem udamy się w stronę słynnej Praia do Norte i centrum surfingu. To tutaj fale sięgają nawet 30 metrów. Tak, to tutaj biją rekordy Guinessa. Guinness World Records w 2022 roku po długiej analizie nagrań, zdjęć i pomiarów uznał rekord Sebastiana Steudtnera, który surfował na fali wysokość 26,21 metra. To właśnie to miejsce nazywane jest "mekką wielkich fal". To tu surferzy z całego świata spełniają swoje marzenia.
Nazaré to nie tylko miejsce spotkań oceanu z niebem, ale i dwóch światów - mistycznej górnej części (Sitio) oraz żywej, nadmorskiej doliny. Czas zejść niżej, gdzie Ocean Atlantycki, Canhão da Nazaré i strome zbocza tworzą unikalny krajobraz przypominający właśnie dolinę przy oceanie.

Piasek, wiatr, suszone ryby...
Z jedną z najpiękniejszych plaż, bez parasoli, parawanów i smażalni. Tylko wiatr, woda, piasek i... tradycja rybacka, która wciąż stanowi część codziennego życia - zwłaszcza starszego pokolenia. Tuż przy promenadzie natknąć można się na drewniane stelaże z siatkami, na których rozkłada się wcześniej posolone, małe ryby do suszenia na słońcu - głównie sardynki, makrele, dorsze.

A później? Później pozostaje już tylko delektowanie się niezwykłym klimatem i... café pingado(espresso z niewielką kropelką mleka) w pobliskiej kawiarni.