Wakacje królów, czyli najpiękniejsze zamki w Polsce
Większość z nas tegoroczne lato spędza w kraju. Przygotowując listę urlopowych atrakcji, warto poszukać nie tylko malowniczych szlaków turystycznych i urokliwych kąpielisk, ale i… zamków. Polskie ziemie obfitują bowiem w budowle, które pod względem historycznej i artystycznej wartości śmiało mogą mierzyć się z zagranicznymi zabytkami.
Obiekt, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Cel szkolnych wycieczek, mekka zagranicznych turystów, klasyk wśród ślubnych plenerów. Wznoszący się nad Wisłą gmach, każdego roku przyciąga tysiące zwiedzających, chcących zobaczyć kaplicę Zygmuntowską (nazywaną przez część badaczy "najwybitniejszą budowlą renesansową w Europie Środkowej"), arrasy, kasetonowy strop w Sali Poselskiej i przepiękny dziedziniec arkadowy.
Choć Wawel zdaje się być synonimem tradycji, wciąż potrafi zaskoczyć turystów, odsłaniając przed nimi nowe, niedostępne dotąd zakamarki. Dla przykładu już od sierpnia tego roku będzie można oglądać pozostałości romańskiego kościoła św. Gereona, uchodzącego za jeden z najbardziej tajemniczych wawelskich obiektów. Kogo nie pasjonuje architektura, tego być może skuszą widoki: w drodze do kościoła turyści przecinać będą (również dotychczas zamknięty) dziedziniec Batorego, z którego rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków na Kraków.
Jeden z najdziwniejszych zamków w Polsce. Wzniesiony w XVII wieku z inicjatywy Krzysztofa Ossolińskiego, w pełnej krasie funkcjonował zaledwie 11 lat. Dziś jest tzw. trwałą ruiną, której jednak nie można odmówić malowniczego charakteru. Ossoliński postawił sobie za cel stworzenie budowli, która przyćmi ówczesne rezydencje innych polskich magnatów. Na realizację marzenia wydał zawrotną kwotę 30 milionów złotych, a budowa trwała ok. 20 lat.
Choć za architektoniczną koncepcję odpowiedzialny był Włoch, Wawrzyniec Senes, Ossoliński brał aktywny udział w tworzeniu programu ideowego. Wzniesiona na planie pięcioboku budowla, reprezentuje rzadki w Polsce typ "palazzo in fortezza", czyli rezydencji łączącej wygodę z funkcjami obronnymi. Posiadała ona 4 baszty, 12 sal, 52 komnaty i 365 okien, odpowiadające kolejno: liczbie pór roku, miesięcy, tygodni i dni w roku. Nad wejściem do zamku wyrzeźbiono literę "W" - kabalistyczny symbol wiecznego trwania.
Główną oś budowli wyznaczały: brama wjazdowa, eliptyczny dziedziniec oraz bastion z ośmioboczną wieżą i reprezentacyjnym gmachem pałacowym. To w tym ostatnim znajdowała się sala jadalna, wyposażona ponoć w szklany strop, przez który można było oglądać akwarium z rybkami. W podziemiach wieży biło zaś źródło wody o leczniczych właściwościach. W Krzyżtoporze luksusu zakosztować mogły nawet konie, które ponoć piły wodę z marmurowych poideł.
Mieszkańcom Dolnego Śląska doskonale znany, ogólnopolską sławę zyskał za sprawą książki Joanny Bator "Ciemno, prawie noc" i jej ekranizacji o tym samym tytule.
Obiekt w XIII wieku wzniósł książę Bolko I Surowy. Pierwotnie gotycka budowla, w czasie kolejnych stuleci byłą wielokrotnie przebudowywana: w XVI wieku ówcześni właściciele, Hochbergowie nadali jej renesansowy charakter, w XVIII wieku rozpoczęto zaś przebudowę w stylu barokowym (m.in. usunięto część fortyfikacji i rozszerzono ogrody). Obecnie zamek utrzymany jest w stylu eklektycznym.
Duża część zabytkowego wnętrza uległa zniszczeniu w czasie II wojny światowej, kiedy to zamek, przejęty przez organizację Todt, miał zostać przebudowany na jedną z kwater Hitlera. Prace budowlane wykonywali więźniowie z pobliskiego obozu Gross-Rosen. Część badacz uważa, że pod Książem powstawał wtedy system podziemnych korytarzy, w których działać miała fabryka broni i magazyn tajnych dokumentów. Dziś część tuneli udostępniona jest zwiedzającym.
Jedną z najsłynniejszych lokatorek Książa była księżna Daisy (właśc. Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless). Jej mąż Hans Heinrich XV Hochberg, był członkiem jednej z najbogatszych rodzin w Niemczech. Sama Daisy zaś, zachwycała urodą i wokalnym talentem, a intrygowała zamiłowaniem do bogactwa (z podróży poślubnej przywiozła siedmiometrowy sznur pereł) i skłonnością do melancholii (nigdy nie przestała tęsknić za rodzinną Anglią). W 1941 roku, po konfiskacie zamku przez III Rzeszę, opuściła posiadłość. Zmarła dwa lata później.
Księżna Daisy to już historia, jednak Książ i dziś ma niezwykłych lokatorów. Chodzi o... koty, które opanowały to zabytkowe miejsce. W zamkowych ogrodach mieszka kilkanaście (a może i kilkadziesiąt) mruczków, które pracownicy obiektu otaczają troskliwą opieką. Zwierzęta są karmione, mają swoje legowiska, a w razie potrzeby udziela się im pomocy weterynaryjnej. Ich codzienne życie można podglądać na fan page’u "Koty z Zamku Książ". W komentarzach nie brak ciepłych słów od turystów zachwyconych zwierzakami, które co i rusz pojawiającymi się w najmniej oczywistych zakamarkach posiadłości.
Choć hasło "małopolski zamek" kojarzy się z Wawelem, w tym regionie jest o wiele więcej zabytkowych budowli wartych odwiedzenia. Część z nich składa się na tzw. Szlak Orlich Gniazd (jego trasa obejmuje nie tylko Małopolskę, ale również województwo śląskie). Zamki, które można podziwiać przemierzając szlak, to warownie zbudowane na skałach. Do najciekawszych obiektów należą zamek królewski w Pieskowej Skale (pięknie odnowiony), ruiny zamku Ogrodzieniec (tutaj realizowano cześć zdjęć do serialowego "Wiedźmina") oraz zamek w Bobolicach.
Szlak Orlich Gniazd biegnący z Krakowa do Częstochowy to świetny pomysł np. na wycieczkę rowerową. Ci, którzy chcieliby zobaczyć każdy z obiektów, na przejechanie takiej trasy spokojnie mogą poświęcić kilka dni wakacji.
Nie Wawel, a właśnie Malbork nosi zaszczytne miano "największego zamku w Polsce". Złośliwi nazywają go jednak "największą na północ od Alp górą cegieł" i jest w tym przezwisku ziarno prawdy, ponieważ do budowy gmachu zużyto ponoć 50 milionów sztuk tego materiału.
Zamek wzniesiono w XIII wieku jako rezydencję wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego. Dziś uważany za perłę gotyku, w swojej historii dwukrotnie ulegał zniszczeniu: po raz pierwszy w XVIII wieku, drugi raz w czasie II wojny światowej. W 1997 roku obiekt wpisano na listę UNESCO.
Zwiedzanie zamku w Malborku trwa kilka godzin. Na zabytkowy kompleks składają się Zamek Wysoki (m.in. dziedziniec otoczony krużgankami, wieża Gdanisko, kościół zamkowy Najświętszej Maryi Panny, kapitularz, spichlerz, refektarz), Zamek Średni (m.in. Wielki Refektarz z imponującym sklepieniem, sale dawnego szpitala), Zamek Niski (dawna zbrojownia i zabudowania gospodarcze).
Jak każdy średniowieczny zamek, tak i gmach w Malborku ma swoje legendy. Jedna z nich dotyczy tajemnego, podziemnego przejścia, które miało łączyć budowlę z miejscowością Nowy Staw. Ponoć niegdyś przestrzenie te wypełnione były skarbami, do których dostępu strzegły duchy zakonników.
Choć rezydencje w Łańcucie (woj. podkarpackie) budowano już w średniowieczu, zamek w obecnym kształcie wzniesiony został w XVII wieku. Nadano mu formę palazzo in fortezza, którą sto lat później Izabella z Czartoryskich Lubomirska przekształciła w zespół pałacowo - parkowy. Pod koniec XVIII w. Łańcut należał do najwspanialszych rezydencji w Polsce. Znamienitych gości przyciągał nie tylko piękną architekturą i ogrodami, ale również licznymi wydarzeniami muzycznymi i teatralnymi. Na przełomie XIX i XX wieku obiekt poddano kolejnym przekształceniom, w wyniku których stał się jedną z najbardziej luksusowych rezydencji w Europie. Dziś zwiedzający podziwiać mogą nie tylko komnaty i ogrody, ale również m.in. oranżerię i wozownię.
Podczas wizyty na Podkarpaciu warto odwiedzić też Krasiczyn. Znajdujący się tam zamek jest jedną z najciekawszych renesansowych rezydencji w Polsce. Budowę rozpoczął pod koniec XVI wieku Stanisław Krasicki, jednak niezwykły charakter obiektowi nadał syn fundatora, Maciej, uważany za jednego z największych ówczesnych mecenasów polskiej sztuki. "Wybudowany w formie czworoboku zorientowany został ścianami według stron świata. W narożach stoją cztery cylindryczne baszty: Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka (Rycerska). Prostokątny, rozległy dziedziniec otaczają od północy i wschodu skrzydła mieszkalne, a od południa i zachodu mury kurtynowe zakończone piękną, ażurową attyką", czytamy na stronie zamku. Jednym z najcenniejszych elementów budowli jest kaplica, porównywana często do kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu.
Pomimo burzliwych losów zamek zachował dziś niemal niezmienioną sylwetkę. Co więcej - obiekt można nie tylko zwiedzać, ale też w nim spać: w obrębie budowli funkcjonuje bowiem hotel.
Gdyby ogłosić konkurs na "najbardziej malowniczy zamek w Polsce" Dunajec miałby spore szanse na wygraną. Posadowiony na stromej skale nad Zbiornikiem Czorsztyńskim, śmiało mógłby stanowić ilustrację powieści grozy albo dekorację do hollywoodzkiego filmu.
Zamek został wzniesiony w połowie XIV wieku, z inicjatywy Kokosza Berzewiczego, jako obiekt broniący północnej granicy Węgier. Odtąd pozostawał w rękach węgierskich rodów, aż do 1945 roku. Po wojnie obiekt poddano gruntownej renowacji i udostępniono zwiedzającym. Dziś turyści mogą oglądać nie tylko komnaty, ale również wozownię i spichlerz. Jedną z największych atrakcji na jakie można liczyć podczas wycieczek, jest piękny widok, rozciągający się z zamkowych tarasów.
***
#POMAGAMINTERIA
Pięć rodzin, pięć dni i piętnaście wymagających treningów. Obóz Muay Thai, którego pierwsza edycja odbyła się w zeszłym roku, jest szansą dla młodzieży w spektrum autyzmu na poznanie smaku zdrowej rywalizacji, wygranej, a czasem także porażki. Jak mówią organizatorzy: "To, że nasi podopieczni nie utrzymują kontaktu wzrokowego z rozmówcą, nie znaczy, że nie mają nic do powiedzenia. Sport uczy nas szacunku do siebie i każdego rywala. Jeśli tego nie zrozumiesz, oddalasz się od mety". Organizacja tegorocznej edycji wciąż stoi pod znakiem zapytania, jednak dzięki ludziom dobrej woli szanse na wyjazd z każdym dniem rosną. I ty możesz pomóc! Sprawdź szczegóły!