Reklama

Noc – najlepsza pora dla regeneracji. Jak ją wykorzystać?

Po ciężkim dniu, gdy wieczorem zmęczona przekraczasz próg swojego mieszkania, resztki sił poświęcasz na doczołganie się do sypialni, by – tak jak stoisz – wskoczyć do łóżka i przytulić głowę do poduszki. Tymczasem przed oczami przesuwają ci się frazy z urodowych poradników, które oddalają cię na moment od tej kuszącej wizji.

No tak - bez zmycia makijażu i właściwej pielęgnacji o położeniu się na miękkiej kołdrze  możesz tylko pomarzyć. Dlaczego wieczorne zabiegi oczyszczania są tak ważne?

Nocna odnowa

Późny wieczór to moment, w którym nasza skóra zaczyna pracować najbardziej intensywnie. O tej porze przyspiesza metabolizm komórek, na miejscu starych i zniszczonych zaczynają tworzyć się nowe, bariera ochronna skóry ulega rozszczelnieniu, dzięki czemu głębiej usytuowane tkanki są bardziej podatne na wchłanianie składników odżywczych. Warunkiem skutecznej odnowy naskórka jest takie przygotowanie cery do regeneracji, by po upływie kilku godzin twarz nabrała blasku, gładkości i aby była dowodem dobrego, niczym niezmąconego snu. Jak właściwie przygotować skórę do snu?

Reklama

1. Dokładne codzienne oczyszczanie

Warunek numer jeden, bez którego nie pomoże ci nawet najdroższy krem z najwyższej półki. Otwierasz rano oczy, szybki prysznic, makijaż (czasem sporo kolorowych kosmetyków), wyjście do pracy, korki, uliczny pył i zanieczyszczenia, niezdrowa przekąska między jednym a drugim spotkaniem, potem fitness, pot, ciągły kontakt nieświeżych dłoni z bakteriami, a potem twarzą, włosami itd.

Makijaż najlepiej zmywać tuż po przyjściu do domu - nie czekajmy z tym do momentu, w którym już zaczną zamykać się nam oczy. Im wcześniej pozbędziemy się zanieczyszczeń, tym szybciej nasza skóra odetchnie i przygotuje się na noc. Wykorzystaj wszystko, co ułatwi ci to zadanie - od płynów micelarnych, żeli antybakteryjnych, patyczków do uszu czy wacików po toniki i absorbery nadmiaru sebum. Nigdy nie zapominaj o szyi i dekolcie - nieco zaniedbane fragmenty ciała dadzą się we znaki szybciej niż ci się wydaje.

2. Cotygodniowe rytuały

Raz na jakiś czas warto zafundować skórze bardziej "inwazyjne" metody pielęgnacji. Jedną z najskuteczniejszych jest klasyczny peeling, czyli mechaniczne ścieranie martwego naskórka, który uniemożliwia pojawienie się nowych, zdrowszych komórek. Peeling wystarczy wykonać raz w tygodniu przed snem (najlepiej podczas dłuższej kąpieli, gdy możemy spokojnie wymasować cała twarz i jej okolice).

Co zyskuje nasza skóra? Przede wszystkim skuteczniej pozbywamy się martwych komórek naskórka z powierzchni skóry, która skutecznie utrudnia jej nocną regenerację. Obronne struktury komórek ulegają osłabieniu, dzięki czemu tkanki są bardziej podatne na absorbowanie cennych składników, np. z kremów lub maseczek.

Dobrze dobrany peeling (bez względu na to, czy zdecydujesz się na gotowy kosmetyk czy sama przygotujesz domową miksturę) nie tylko ściera martwy naskórek, ale też dostarcza cerze witamin i elementów wspomagających wiązanie wody (innymi słowy zapobiega nadmiernemu przesuszeniu i nawilża). Tak przygotowane ciało jest gotowe na "przyjęcie" dobrego kremu, serum lub odżywczej maseczki, które będą wspomagać skórę przez całą noc, podczas całego procesu regeneracyjnego.

3. Kosmetyki na noc

Ostatni element i zwieńczenie wszystkich zabiegów pielęgnacyjnych przed snem. Czym warto wspomóc naszą skórę? Do dyspozycji mamy szeroki wachlarz produktów z zawartością aktywnych składników, które przez cała noc intensywnie odżywiają naszą skórę.

Czy na noc można używać tego samego kosmetyku, co w dzień? Odpowiedź brzmi: nie. Dlaczego? Ponieważ różnią się składem. Kosmetyki "na dzień" mają lżejszą konsystencję i są bogate w antyoksydanty, które spowalniają  procesy starzenia się skóry. Dodatkowo takie kremy mają składniki optycznie wygładzające i poprawiające stan cery. Nie może w nich również zabraknąć filtrów UV, które chronią skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.  Kremy "na noc" zaspokajają inne potrzeby naszej skóry. Mają nieco cięższą konsystencję i więcej składników, których zadaniem jest zregenerowanie naszej skóry. Zwykle w składzie nie ma filtrów, są za to składniki, które źle reagują na słońce (np. witamina A), ale są niezbędne naszej skórze - z tego powodu zapewniamy je jej w nocy.  

Ponadto, kremy na dzień zawierają w swoim składzie również filtry UVA i UVB, których z wiadomych względów nie potrzebujemy nocą. Tymczasem kremy na noc odznaczają się silnymi właściwościami odmładzającymi i nawilżającymi i nie musimy martwić się o konsystencję czy czas wchłaniania się, jak to ma miejsce w przypadku kosmetyków na dzień.

Chcesz mieć stuprocentową pewność, że twoja skóra przed zaśnięciem jest nafaszerowana wszystkimi niezbędnymi składnikami odżywczymi? Sięgnij po serum, czyli najbardziej skoncentrowaną pod względem witamin i cennych dla skóry mikroelementów postać kosmetyku. Wystarczy dosłownie znikoma ilość kosmetyku, by doskonale spełnić swoje zadania i stać na straży kompleksowej, nocnej pielęgnacji skóry.

Rytuał Azjatek, czyli pielęgnacja w wersji "lux"

Powyżej opisałyśmy absolutne minimum dbania o cerę. Jeśli zależy wam na bardziej spektakularnych efektach pielęgnacji, przyjrzyjcie się codziennym rytuałom Azjatek. Dlaczego? Ponieważ posiadanie tzw. "baby face" (czyli twarzy, na której nie widać upływu czasu) jest traktowane jako punkt honoru. Podczas gdy wiele Europejek zaczyna pielęgnację skóry wtedy, kiedy pojawią się na niej pierwsze zmarszczki, w Azji już nastolatki aktywnie dbają o cerę, by zapobiec pojawieniu się niedoskonałości.

Jak wygląda codzienna pielęgnacja? Przede wszystkim - jest bardzo rozbudowana.

Krok pierwszy: oczyszczanie i masaż

Azjatki poświęcają sporo czasu, by dokładnie oczyścić twarz. Nie stosują jednak silnie działających kosmetyków, ale te, które mają naturalny skład i nie wysuszają skóry. Jedną z ulubionych metod jest olejowanie (olej dokładnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, ale nie podrażnia cery), które można połączyć z ujędrniającym masażem. Masowanie skóry, w Polsce niezbyt popularne, usuwa także obrzęki i dotlenia komórki skóry.

Jak prawidłowo masować twarz? Możecie to sprawdzić np. TUTAJ 

Krok drugi: Mycie

Oczyszczanie skóry to dopiero początek usuwania zanieczyszczeń. Kolejnym krokiem jest mycie twarzy, którego zadaniem jest usunięcie resztek kosmetyków i oleju. Po zakończeniu całego procesu oczyszczania skóra jest idealnie czysta i przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.

Krok trzeci: Przywracanie skórze właściwego pH

Oczyszczanie cery pozwala pozbyć się zanieczyszczeń i makijażu, ale również sprawia, że zmienia się odczyn pH naszej skóry - powinien być lekko kwaśny (ok. 4-6 pH), żeby skóra była odporna na ataki drobnoustrojów. Po myciu skóra ma odczyn zasadowy, dlatego Azjatki przecierają skórę kosmetykami tonizującymi, które przywracają cerze zdrowy odczyn.

Krok czwarty: Odżywianie, nawilżanie

Oczyszczona i stonizowana skóra jest gotowa na przyjęcie składników odżywczych zawartych w kosmetykach. Azjatki nie stosują wyłącznie kremów ("na dzień" i "na noc") - w ich łazienkach znaleźć można serum, esencje, ampułki ze skoncentrowanymi składnikami aktywnymi. Po nałożeniu kosmetyków bogatych w substancje odżywcze, przychodzi czas na nawilżanie.

Krok dodatkowy:  Złuszczanie

Usuwanie martwych komórek jest równie ważne, jak oczyszczanie cery. Azjatki przeprowadzają je  nawet dwa razy w tygodniu, oczywiście korzystając z łagodnych preparatów (wolą peelingi enzymatyczne od tych ziarnistych). Po złuszczaniu na twarz nakładają maski, które intensywnie nawilżają i regenerują skórę.

Oczywiście tak dokładana pielęgnacja jest czasochłonna. Ale wystarczy spojrzeć na twarze Azjatek, żeby przekonać się, że warto poświęcić kilka chwil więcej, by móc cieszyć się idealnie gładką cerą.

INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy