Reklama

Sen o potędze

Siedząc w Q7, patrzymy na inne auta z góry. Ego kierowcy wypiętrza się na wysokość Mount Everestu. Q7 budzi respekt i emocje.

Jedni się nim zachwycają, inni uważają, że przypomina ciężarówkę. Fakt - gabaryty ma ogromne. Przyznam jednak, że tak bezpiecznie jak w Q7 nie czułam się w żadnym innym aucie. Według badań lepiej zderzyć się ze ścianą niż z Q7. Jest już na rynku nowa wersja tego olbrzyma. Ma m.in. diodowe reflektory, które ograniczają zużycie energii, oraz system audio na najwyższym poziomie - bang & olufsen (ok. 37 tys. zł), który np. na bieżąco analizuje szumy dostające się z zewnątrz do kabiny i automatycznie podnosi parametry dostarczanych dźwięków. Zresztą atrakcji w Q7 jest mnóstwo (m.in. wysuwane z kokpitu głośniki, monitory wbudowane w zagłówki, 4-strefowa klimatyzacja). W Q7 możesz poczuć się jak prawdziwy vip, jeśli jeszcze nim nie jesteś. Warunek? Na koncie wolne min. 240 tys. zł (wersja podstawowa).

Reklama

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy