Reklama

Historia ślubnych kwiatów

Ślubna wiązanka przykuła uwagę mediów na całym świecie. To za jej sprawą książę Harry został okrzyknięty "romantykiem". Dzień przed ceremonią wnuk królowej Elżbiety II zbierał kwiaty dla ukochanej w pałacowym ogrodzie. I na tym historia nie kończy się, bowiem na piękny gest zdobyła się także księżna Sussex.

Swój bukiet po uroczystości zaślubin wysłała do opactwa Westminster. Tam został złożony na grobie nieznanego żołnierza. Tym samym panna młoda podtrzymała rodzinną tradycję, którą zapoczątkowała królowa Elżbieta II. Jej brat zginął w 1915 roku w bitwie pod Loos, dlatego królowa po swoim ślubie z Jerzym VI tym gestem chciał oddać mu cześć. W 2011 to samo ze swoim bukiem zrobiła księżna Kate. 


Kwietne dekoracje zaprojektowane przez królewska kwiaciarnie,  którymi ozdobiono kaplicę św. Jerzego, też znalazły swoje miejsce. Piwonie, naparstnice i białe róże ogrodowe, które kochała księżna Diana, trafiły do hospicjów i domów opieki. 

Reklama

Główna florystka, Philippa Craddock na swoim Instagramie umieściła krótki wpis: "Dziś kwiaty z dwóch naw wejściowych do kaplicy św. Jerzego zostały zamienione w bukiety i dostarczone do hospicjów i schronisk dla kobiet". Craddock podziękowała też osobom, które pomagały jej przygotować ślubne dekoracje. 



Na odzew ze strony podopiecznych placówek  nie trzeba było długo czekać. Gest książęcej pary docenili chorzy z hospicjum św. Józefa. Rzeczniczka Claire Learner w wywiadzie udzielonym lokalnej prasie powiedziała: "To było fantastyczne. Zobaczyć twarze pacjentów, kiedy otrzymali kwiaty. To było po prostu cudownie, nigdy nie zapomnę tej chwili". 

Uśmiech podopiecznej hospicjum podbił serca interneutów. Starsza pani, która z uwagą śledziła przebieg ceremonii w telewizji, a kilka godzin później na swych kolanach trzyma książęcy bukiet. Ten widok i gest nowożeńców wzruszyły nie tylko rzeczniczkę hospicjum. 

Zobacz także: 



Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy