Mijamy się

Czy teraz mamy czas na miłość?I- trochę osobistego

   Widzę w moim związku, że czas nas goni, mamy obowiązki, zobowiązania, dbamy o budżet by utrzymać się na poziomie. Niedawno zmieniłam pracę- lepiej płatna ale zlecenie - urlop miałam 5 dniowy bo pracuję średnio 155-190 godzin  w miesiącu ale możemy z dziewczynami się pozamieniać i wychodzi czasami trochę więcej wolnego. Właściwie to pracuję już tam rok, więc w porównująć  moją pracę w budżetówce to były lepsze warunki umowy- miałabym już 20 dni urlopu i moglibyśmy zaplanować urlop ze znajomymi, tylko taniej albo krócej.  W tym roku te 5 dni to właściwie nam się nie zgrały bo akurat nie ten termin i  odpoczywałam sama. Mogłam wyjechać ale nie chciałam bo nasz czas razem skurczył się i chciałam czekać, robić coś razem, to nie znaczy, że zabierałam czas i przepełniałam go sobą jakbym chciała w te kilka dni nadrobić zaległości ale cieszyłam się z każdej chwili jakbyśmy dopiero co się poznali. Nasza miłość cały czas jest młoda, świeża i oddycha tymi motylami w brzuchu mimo, że staż w miłości już 7 letni.  Teraz myślę coraz częściej, czy rozkwitnie  nasz wspólny interes medyczno-turystyczny z naszych zamiłowań,  marzy nam się by  prowadzić ośrodek tylko póki co nie ten czas i nie ten zapał spotkany po drodze. Wcale nie myślę tu o pełnej kontoli siedzeniu sobie na głowie czy pilnowaniu mamy zaufanie do siebie- tylko wciąż brak tej kreacji i tworzenia siebie. Stąd biorą się sprzeczki, niedomówienia, rozżalenie, pretensje a to dorzuca goryczy do pięknej i słodkiej  egzystencji. Wprawdzie znajomi mówią, uważaj, bo prowadzenie razem interesu to jak wojna domowa do tego bolączka finansowa, ale jedni padają, a inni powstają i istnieją, a do tego dobrze prosperują. Niech przychylność losu na którą otwieramy się coraz bardziej da nam spełnienie i realizację. Czego życzę wszystkim ludziom na całym świecie. Kochajmy i bądźmy kochani.

Pozdrawia

Irika

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas