Nie łapcie stopa przy Autostradzie Łez

article cover
123RF/PICSEL

Nie łapcie stopa przy Autostradzie Łez

Rzecz jasna podejmowane są inicjatywy, mające zapobiec kolejnym tragediom. Przy autostradzie stawiane są billboardy, odradzające dziewczynom łapanie stopa (na większości pojawia się napis „Dziewczyny, nie łapcie stopa przy Autostradzie Łez”), a na gałęziach przydrożnych drzew można dostrzec rozwieszone damskie ubrania, z wymalowanymi farbą napisami „no more” („nigdy więcej”). Okoliczni mieszkańcy na własną rękę organizują też poszukiwania zaginionych krewnych i przyjaciółek.
Rzecz jasna podejmowane są inicjatywy, mające zapobiec kolejnym tragediom. Przy autostradzie stawiane są billboardy, odradzające dziewczynom łapanie stopa (na większości pojawia się napis „Dziewczyny, nie łapcie stopa przy Autostradzie Łez”), a na gałęziach przydrożnych drzew można dostrzec rozwieszone damskie ubrania, z wymalowanymi farbą napisami „no more” („nigdy więcej”). Okoliczni mieszkańcy na własną rękę organizują też poszukiwania zaginionych krewnych i przyjaciółek. Andrew Lichtenstein/Corbis via Getty ImagesGetty Images
Na przestrzeni ostatnich 50 lat, w tej okolicy zaginęło lub zostało zamordowanych co najmniej 18 kobiet (policja, podając statystyki, bierze pod uwagę przypadki kobiet, które podróżowały autostopem bądź były „zaangażowane w inne ryzykowne zachowania”, a ich ciała znaleziono nie dalej niż trzy mile od autostrady). Większość z nich należała do rdzennej ludności Kanady, a ich wiek wahał się od kilkunastu do trzydziestu kilku lat.
Na przestrzeni ostatnich 50 lat, w tej okolicy zaginęło lub zostało zamordowanych co najmniej 18 kobiet (policja, podając statystyki, bierze pod uwagę przypadki kobiet, które podróżowały autostopem bądź były „zaangażowane w inne ryzykowne zachowania”, a ich ciała znaleziono nie dalej niż trzy mile od autostrady). Większość z nich należała do rdzennej ludności Kanady, a ich wiek wahał się od kilkunastu do trzydziestu kilku lat.Andrew Lichtenstein/Corbis via Getty ImagesGetty Images
Nie wszystkie ofiary „autostrady łez” były autostopowiczkami. W opisach spraw przeplatają się przeróżne scenariusze: wyszła z imprezy u znajomych i przestała odbierać telefon, obozowała na pobliskim campingu, a rano jej namiot był pusty, pojechała tylko po zakupy do miasteczka, ostatni raz widziano ją u lekarza… Zdarzają się i historie, które splatają się ze sobą w przedziwnie-koszmarny sposób. W 1990 roku 15-letnia Delphine próbowała wrócić do domu autostopem i słuch po niej zaginął. Rok wcześniej taki sam los, przy tej samej drodze, spotkał jej kuzynkę – Cicilię, a po paru latach krewna obu dziewczyn, Roberta została zamordowana.
Nie wszystkie ofiary „autostrady łez” były autostopowiczkami. W opisach spraw przeplatają się przeróżne scenariusze: wyszła z imprezy u znajomych i przestała odbierać telefon, obozowała na pobliskim campingu, a rano jej namiot był pusty, pojechała tylko po zakupy do miasteczka, ostatni raz widziano ją u lekarza… Zdarzają się i historie, które splatają się ze sobą w przedziwnie-koszmarny sposób. W 1990 roku 15-letnia Delphine próbowała wrócić do domu autostopem i słuch po niej zaginął. Rok wcześniej taki sam los, przy tej samej drodze, spotkał jej kuzynkę – Cicilię, a po paru latach krewna obu dziewczyn, Roberta została zamordowana. Andrew Lichtenstein/Corbis via Getty ImagesGetty Images
Można się oczywiście dziwić, dlaczego mimo tylu dramatycznych historii, kobiety wciąż decydują się na samotne, autostopowe podróże autostradą. Wystarczy jednak nieco uważniej przyjrzeć się okolicy, by znaleźć odpowiedź. W tej części kraju transport publiczny właściwie nie funkcjonuje, nie każdego stać też na własny samochód. Kiedy wiec trzeba dostać się do urzędu, większego sklepu, czy lekarza, pozostaje autostop i związane z nim ryzyko.
Można się oczywiście dziwić, dlaczego mimo tylu dramatycznych historii, kobiety wciąż decydują się na samotne, autostopowe podróże autostradą. Wystarczy jednak nieco uważniej przyjrzeć się okolicy, by znaleźć odpowiedź. W tej części kraju transport publiczny właściwie nie funkcjonuje, nie każdego stać też na własny samochód. Kiedy wiec trzeba dostać się do urzędu, większego sklepu, czy lekarza, pozostaje autostop i związane z nim ryzyko. Andrew Lichtenstein/Corbis via Getty ImagesGetty Images
Te ostatnie podyktowane są nie tylko niepokojem i tęsknotą, lecz również niewiarą w determinację lokalnej policji. Nie tylko przez krewnych zaginionych kobiet, ale też przez wielu niezależnych obserwatorów, wysiłki służb przez lata były uznawane za niewystarczające. Tłumaczono to pozycją, jaką w tamtejszym społeczeństwie zajmowała rdzenna ludność – gdyby kobiety były białe, funkcjonariuszom pewnie bardziej zależałoby na ich znalezieniu. W 2005 roku otwarto jednak Projekt E-PANA, w ramach którego powołano specjalny oddział policji, mający jeszcze raz zbadać sprawę zaginięć przy Autostradzie Łez. Wielu spraw jednak do dziś nie udało się wyjaśnić.
Te ostatnie podyktowane są nie tylko niepokojem i tęsknotą, lecz również niewiarą w determinację lokalnej policji. Nie tylko przez krewnych zaginionych kobiet, ale też przez wielu niezależnych obserwatorów, wysiłki służb przez lata były uznawane za niewystarczające. Tłumaczono to pozycją, jaką w tamtejszym społeczeństwie zajmowała rdzenna ludność – gdyby kobiety były białe, funkcjonariuszom pewnie bardziej zależałoby na ich znalezieniu. W 2005 roku otwarto jednak Projekt E-PANA, w ramach którego powołano specjalny oddział policji, mający jeszcze raz zbadać sprawę zaginięć przy Autostradzie Łez. Wielu spraw jednak do dziś nie udało się wyjaśnić. Andrew Lichtenstein/Corbis via Getty ImagesGetty Images
Nie chodzi o cała drogę, lecz o jej 720- kilometrowy odcinek między miastami Prince Rupert i Prince George. Wąska wstążka asfaltu, wijąca się między gęstymi lasami, z dala od jakichkolwiek ludzkich siedzib, stanowi wyjątkowo malowniczą trasę. Stanowi też trasę niebezpieczną, zwłaszcza gdy jest się młodą dziewczyną. A szczególnie, gdy jest się dziewczyną o innym niż biały kolorze skóry.
Nie chodzi o cała drogę, lecz o jej 720- kilometrowy odcinek między miastami Prince Rupert i Prince George. Wąska wstążka asfaltu, wijąca się między gęstymi lasami, z dala od jakichkolwiek ludzkich siedzib, stanowi wyjątkowo malowniczą trasę. Stanowi też trasę niebezpieczną, zwłaszcza gdy jest się młodą dziewczyną. A szczególnie, gdy jest się dziewczyną o innym niż biały kolorze skóry. 123RF/PICSEL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?