Nowoczesny pedikiur

Czas pumeksu i cążek minął! Teraz wystarczy użyć specjalnego preparatu, by stopy stały się idealnie gładkie. Poznaj najnowsze metody ich pielęgnacji.

Niezmiennie pedikiur zaczynamy od wymoczenia stóp, najlepiej w ciepłej wodzie z solą albo płynem do kąpieli. Inna jest jednak technika pozbywania się martwego naskórka, nowe są również akcesoria. Pumeks, który dość szybko staje się siedliskiem bakterii i bardzo ostre (często powodujące drobne skaleczenia) nożyki, tzw. omegi, doczekały się nowoczesnych zamienników - peelingu oraz kremu złuszczającego, które rozpuszczają martwy naskórek. Oba kosmetyki powinno się energicznie wmasować w lekko wilgotną skórę. Tyle że peeling wymaga obfitego spłukania, zaś krem pozostawiamy do wchłonięcia.

Do usuwania skórek wokół paznokci zamiast cążek użyj preparatu, który je zmiękczy. Potem wystarczy odsunąć je specjalną drewnianą lub plastikową szpatułką. Taki delikatny (naturalny) pedikiur nazywany jest ekologicznym i można go wykonywać samemu lub u kosmetyczki (cena ok. 80 zł).

Nowością jest pedikiur japoński. Zabieg polega na wcieraniu w płytkę paznokcia pasty, a następnie naniesieniu na płytkę pudru. W efekcie paznokcie są wzmocnione i mają połysk różowej perły. Zabieg należy powtarzać co 2-3 tygodnie; kosztuje ok. 40 zł. W domu możesz to zrobić, używając specjalnej kostki polerującej (kosztuje ok. 9 zł). Płytkę paznokcia szlifuje się kolejno czterema polerkami - od najgrubszej po bardzo drobną.

Zawsze będą na czasie paznokcie u stóp w kolorze ostrej czerwieni. Ale tego lata niekwestionowanym hitem są rozbielone kolory, pastele, a zwłaszcza odcienie mięty. Możesz wykorzystać je do francuskiego manikiuru, który występuje w nowym, stonowanym wydaniu. Już nie zderzamy różu lub beżu z białym paskiem. Teraz malujemy całą płytkę np. na różowo, a końcówkę na ten sam kolor w ciemniejszym odcieniu. Modne są także intensywny róż, żółty i granat. Pamiętaj, by przed położeniem lakieru pokryć paznokcie bazą, która uchroni je przed przebarwieniami.

Marta Nowik

Kobieta i życie 7/2010