Różowe garnitury. Moda czy sprawa polityczna?
Wyglądają świetnie. Pozwalają wyróżnić się z tłumu i podkreślić osobowość. Nic dziwnego, że gwiazdy chętnie pokazują się w różowych garniturach, a w kolekcjach na 2021 rok takie zestawy pojawiają się jak grzyby po deszczu.
Popularność tego stroju to nie do końca przypadek. Różowy garnitur łączy fason wywodzący się z mody męskiej z kolorem stereotypowo przypisywanym kobiecości. Takie połączenie uznano za idealnie nadające się do podkreślenia znaczenia kobiet, ich pozycji i siły wyborczej. Hasztag #Ambitionsuitsyou powstał właśnie po to, by zachęcać kobiety do noszenia różowych garniturów mających symbolizować ich niezłomne dążenie do celu.
Oczywiście pomysł podkreślania swoich poglądów politycznych strojem nie jest nowy. W Stanach Zjednoczonych zwolenniczki Hilary Clinton postawiły na kolor biały #wearwhitetovote, w Polsce w czasie czarnego protestu nawet przyjście do pracy w czerni mogło skończyć się kłopotami.
A jednak, kiedy patrzymy na zdjęcia z protestów przedstawiające kobiety w czerni lub bieli i na zdjęcia gwiazd w różowych garniturach, coś zgrzyta.
I rzeczywiście, za #Ambitionsuitsyou i różowymi garniturami stoi kampania marki Argent, tworzącej odzież biznesową dla kobiet. Marka założona w 2016 roku stawia sobie jako cel promowanie równości płci w miejscach pracy. Środek do celu? Odpowiednie ubrania.
Dyskryminujący, według założycielki marki Sali Christeson, jest na przykład brak kieszeni w marynarkach od damskich garniturów.
Z różowym garniturem i hasztagiem #Ambitionsuitsyou marka wstrzeliła się w czas kampanii prezydenckiej w USA. Opatrzone hasztagiem selfie w różu zamieściły w mediach społecznościowych między innymi Amy Schumer, Kerry Washington, Marisa Tomei i Zoë Saldana. Trudno powiedzieć na ile akcja zachęciła amerykańskie kobiety do głosowania, w każdym razie różowe garnitury Argent wyprzedały się w ciągu 24 godzin.
Akcja wydawała się mieć same plusy. Swoje poglądy polityczne można było zaznaczyć w sposób rzucający się w oczy, a zarazem dyskretny - bez plakietek, nazwisk i partyjnej symboliki. Róż ulegał odczarowaniu. Z infantylnego cukierkowego koloru dla małych dziewczynek, miał stać się kolorem mocy.
Jednak po początkowej fali entuzjazmu przyszła pora na refleksję. Ile właściwie trzeba wydać, aby ubiorem zaznaczyć swoje poglądy polityczne i poprzeć "siłę kobiet"? Polki wyruszające na Czarne Protesty bez trudu mogły znaleźć w szafie odpowiedni strój. Ale ile osób przypadkowo ma w domu różowy garnitur? Jak się okazało gwiazdy nie płaciły za stroje, w których robiły selfie. Kobiety, które chciały je naśladować, już tak.
Różowy garnitur okazał się drogą formą manifestacji politycznej i ostatecznie tym, czym zazwyczaj okazują się różowe wersje produktów przeznaczone specjalnie dla kobiet - chwytem marketingowym.
Ale różowe już się rozlało i wszystko wskazuje na to, że garnitury w tym kolorze (polityczne lub nie) zostaną z nami na dłużej. Pojawiły się na wybiegach podczas pokazów takich projektantów jak Versace , Essere Vegano, Balmain, Francesca Cottone. Do swoich kolekcji włączyły go między innymi Zara i Altuzarra. Oprócz intensywnej i wyrazistej fuksji na popularności zyskuje też łagodniejsza wersja w wyblakłym pudrowym różu.
Nadal często wybierają go gwiazdy, a modowe influencerki po prostu go uwielbiają. Bo różowy garnitur daje to, co chętnie określa się mianem "statement". To strój który daje wyraźne komunikat, po prostu krzyczy. Czy ten komunikat brzmi "siła jest kobietą", czy "stać mnie na kaprysy" to już inna sprawa.
Iza Grelowska
Czytaj więcej:
***
Zobacz także: