Uzdrowiskowe perełki architektury PRL. Istnieją do dziś

Rozrzucone w górskim krajobrazie, czasami wpisujące się w miejski pejzaż, charakterystyczne budynki. W PRL-u kurorty wczasowe cieszyły się ogromną popularnością. Polacy wyjeżdżali najczęściej na wczasy zakładowe i do sanatoriów. Świetnie zaprojektowane, niepowtarzalne budynki stały się miejscami, w których kuracjusze z całej Polski odpoczywali i mogli podreperować swoje zdrowie. Przedstawiamy te bardziej znane i te trochę mniej. Łączy je kilka elementów – mają charakterystyczny wygląd, powstały w PRL-u i działają do dziś.

Uzdrowiskowe perełki architektury PRL. Istnieją do dziś
Uzdrowiskowe perełki architektury PRL. Istnieją do dziś Grażyna RutowskaNarodowe Archiwum Cyfrowe

Uzdrowiskowe perełki architektury PRL. Istnieją do dziś

Rozrzucone w górskim krajobrazie, czasami wpisujące się w miejski pejzaż, charakterystyczne budynki. W PRL-u kurorty wczasowe cieszyły się ogromną popularnością. Polacy wyjeżdżali najczęściej na wczasy zakładowe i do sanatoriów. Świetnie zaprojektowane, niepowtarzalne budynki stały się miejscami, w których kuracjusze z całej Polski odpoczywali i mogli podreperować swoje zdrowie. Przedstawiamy te bardziej znane i te trochę mniej. Łączy je kilka elementów – mają charakterystyczny wygląd, powstały w PRL-u i działają do dziś.

Wybitny przykład modernistycznej architektury – mawiają niektórzy. Brutalna ingerencja w krajobraz – twierdzą inni. Chociaż zdania co do projektu kompleksu leczniczo-sanatoryjnego w Ustroniu Zawodziu bywały podzielone, to słynne „piramidy” na zboczu Równicy zyskały rozgłos w całej Polsce. Pierwotnie miało ich być 28, ale ostatecznie powstało 17. Autorami koncepcji są architekci Aleksander Franta i Henryk Buszka, znani wcześniej z projektu os. Tysiąclecia w Katowicach. Do współpracy zaprosili architekta Tadeusza Szewczyka. W przypadku „piramid” inspirowali się nie tylko krajobrazem – szukali również odpowiedniej formy budynku mieszkalnego. Dzięki takiej formie każdy z pokoi ma nasłoneczniony balkon i widok na piękne góry. Obiektami do dziś zachwycają się architekci z całego świata. MONKPRESS/East NewsEast News
A teraz przenieśmy się nad morze, a konkretnie do Kołobrzegu. Modernistyczny budynek określany jako Bałtyk I został oddany do użytku w 1964 roku jako ośrodek sanatoryjno-wypoczynkowy Centralnej Rady Związków Zawodowych. Obiekt zaprojektowali Halina Gurianowa i Edmund Goldzamt. Został on zbudowany w miejsce zniszczonego w 1945 roku, w wyniku bitwy o Kołobrzeg, sanatorium Strandschloß. Łukasz Solski / East NewsEast News
Nasza podróż w czasie nie może pominąć Krynicy-Zdroju. W końcu to prawdziwa „perła polskich uzdrowisk”. Charakterystyczny klimat, malownicze krajobrazy i bogactwo wód mineralnych były powodem dla którego zbudowano tu pierwsza pijalnię (1869 r.). Drewniany budynek wg projektu Feliksa Księżarskiego został rozebrany w 1969 roku. W 1971 roku do użytku został oddany nowy pawilon pijalni według koncepcji Stanisława Spyta i Zbigniewa Mikołajewskiego. To prosta, modernistyczna bryła z dużą liczbą przeszkleń. MONKPRESS/East NewsEast News
Pozostańmy jeszcze w Kołobrzegu. To jeden z najbardziej charakterystycznych budynków w mieście. Mowa o Zakładzie Przyrodoleczniczym nr 1 przy ul. Rafińskiego 9. W budynku funkcjonuje również sanatorium Mewa V. Obiekt powstał w latach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej - zakończenie budowy nastąpiło w 1968 roku. Inwestorem było przedsiębiorstwo Uzdrowisko Kołobrzeg. Obiekt zaprojektowali Tadeusz Ćwierdziński i Zofia Eldring. Ma on nieregularny kształt, przypominający dwa nakładające się prostokąty. Główne wejście do zakładu znajduje się od strony ul. Rarfińskiego. Zdobi je wysoka na dwie kondygnacje, wygięta w kształcie łuku, mozaika ceramiczna wg projektu Ireny Zahorskiej i Olgierda Szerląga. Mozaika ta uznawana jest za przykład zdobnictwa charakterystycznego dla polskiej architektury lat 60. i 70. XX wieku. Mniejsza mozaika znajduje się na ścianie od ul. Zdrojowej. Rafał M. Socha (CC BY-SA 4.0 httpscommons.wikimedia.orgwindex.phpcurid=39592620)Wikimedia Commons
Rozrzucone w górskim krajobrazie, czasami wpisujące się w miejski pejzaż, charakterystyczne budynki. W PRL-u kurorty wczasowe cieszyły się ogromną popularnością. Polacy wyjeżdżali najczęściej na wczasy zakładowe i do sanatoriów. Świetnie zaprojektowane, niepowtarzalne budynki stały się miejscami, w których kuracjusze z całej Polski odpoczywali i mogli podreperować swoje zdrowie. Przedstawiamy te bardziej znane i te trochę mniej. Łączy je kilka elementów – mają charakterystyczny wygląd, powstały w PRL-u i działają do dziś. Grażyna RutowskaNarodowe Archiwum Cyfrowe
Na koniec przenosimy się w Beskid Niski. W Wysowej-Zdrój znajduje się kilka obiektów sanatoryjnych. Ale to charakterystyczna Biawena króluje nad malowniczą miejscowością. Obiekt w kształcie trójkąta liczy 8 pięter. Jego budowę rozpoczęto w 1975 roku, a zakończono w 1986. Inwestorem były zakłady przemysłu wełniarskiego „Biawena” w Białej Podlaskiej. Do Wysowej Zdroju od lat ściągają tłumy kuracjuszy z całej Polski - w końcu miejsce to słynie z wód leczniczych o cennych dla zdrowia właściwościach. Jacek RajkowskiEast News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?