Reklama

Gdzie się podziały tamte programy?

Jestem uziemiona z dziećmi w domu. Od rana więc włączony jest telewizor. Choćby po to, żeby coś do mnie mówiło inaczej niż "a gu" i "ba-ba-ba". Tylko czy to, co dociera z tego ekranu nie jest jeszcze czymś gorszym niż ciągłe gaworzenie dziecka?

Jestem uziemiona z dziećmi w domu. Od rana więc włączony jest telewizor. Choćby po to, żeby coś do mnie mówiło inaczej niż "a gu" i "ba-ba-ba". Tylko czy to, co dociera z tego ekranu nie jest jeszcze czymś gorszym niż ciągłe gaworzenie dziecka?

Super HD, DVBT, 3D i inne dziwne skróty, niby ukazjuą telewizję w lepszym świetle. Nawet już telewizor to przeżytek - teraz jest smart TV (cokolwiek to znaczy). Tylko co z tego? Mam wrażenie, że lepiej już było mieć wielkie śnieżące pudło w systemie analogowym, gdzie przede wszystkim było co oglądać.

Zacznijmy od 7 rano. Telezakupy. No ale na szczęście nie mam jednego programu, więc przełączam. Informacje. Mogą być. Tylko mam od jakiegoś czasu wrażenie, że w tych informacjach, które - rozumie się przez samo się - powinna być prawda, fakt, rzeczywistość, a jest zakłamanie, przedstawienie wydarzenia tak jak ktoś chce żebym je widziała. Czuć tu manipulacją. Później przełączam na program śniadaniowy (Nie "Kawa czy herbata" - bo ten kultowy program zniknął niestety) a tam... wszystko i nic. No ale na tym on ma polegać, więc OK, tu nie mam zarzutów. A potem? Nie ma nic. Zupełnie. Coś typu "Dlaczego ja?", "Ukryta prawda" i wiele innych, to nie są w ogóle programy. To jakiś zapychacz czasu antenowego. Dopiero o 17.00 jest ten sam od lat program (dziękuję wam telewizyjni "znawcy", że go nie ściągnęliście  z anteny!), potem można ok. 19.00 informacje obejrzeć (ale czy tam jest prawda?) a później jeśli jest dobry dzień - będzie film, a jeśli nie - będzie pani, co to na wszystkim zna się najlepiej i rzuca talerzami.

Reklama

Jaka jest konkluzja tej mojej wypowiedzi? Prosta. Gdzie są programy dla młodzieży typu: "5-10-15", "Tik-tak", "Małe wiadomości DD", programy edukacyjne (świetne doświadczenia - pamiętam je do dziś), nie mówiąc już o Wieczorynce (córka pyta gdzie bajka do spania)? Mam wrażenie, że ci którzy tworzą telewizję chcą zrobić ze społeczeństwa idiotów. Na antenie same nic nie warte programy robiące sieczkę z mózgu. Być może powrót "Ciuchci" i "Roweru Błażeja" byłby przesadą, czasy jednak się zmieniają. Jednak gdyby było trochę więcej mądrych programów, naprawdę byłoby przyjemniej.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama