Staropolskie nalewki, które warto zrobić po pierwszych przymrozkach

Te szlachetne trunki od wieków są częścią polskiej tradycji. Starannie przygotowane w warunkach domowych cieszą doskonałym smakiem, a spożywane z umiarem przynoszą korzyści zdrowotne.

123RF/PICSEL

Staropolskie nalewki, które warto zrobić po pierwszych przymrozkach

Nalewka z tarniny

Owoców śliwy tarniny nie kupimy w sklepie, trzeba je zebrać samodzielnie. Nie jest to zadanie proste, bo owoce są bardzo małe, a krzewy na których rosną, mają długie ostre kolce. To jeden z tych owoców, które tradycyjnie zbiera się po pierwszych przymrozkach, są wtedy słodsze.  Doskonały smak nalewki wynagrodzi trudy związane z jej przygotowaniem.
Nalewka z dzikiej róży

0,5 kg owoców dzikiej róży 
1 l wódki
 Szklanka miodu

Owoce zalewamy alkoholem i dodajemy miód. Odstawiamy na dwa tygodnie w ciemne i ciepłe miejsce, zlewamy, filtrujemy, butelkujemy. Nalewka powinna odstać minimum dwa miesiące.
Nalewka z jarzębiny

1 kg jarzębiny (przemrożonej), 
1 litr wódki,
300 g cukru.

Jarzębinę rozsyp na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i wstaw do piekarnika  rozgrzanego do temperatury 180 st. C na 20 minut. Wystudzoną jarzębinę umieść w słoju, zasyp cukrem i zalej 0,5 l wódki. Umieść w ciemnym i ciepłym miejscu na cztery tygodnie. Zlej i przefiltruj. Pozostałe owoce ponownie zalej pozostałym alkoholem i odstaw na 2 tygodnie. Zlej, przefiltruj. Połącz oba nastawy i rozlej do butelek. Odstaw na 6 miesięcy w ciemne miejsce.
1,5 kg śliwy taniny
1 kg cukru
1 l spirytusu 

Owoce umieszczamy w dużym słoju, wsypujemy cukier i zalewamy alkoholem (powinien przykrywać owoce). Szczelnie zamknięty słój odstawiamy w ciemne i ciepłe miejsce. Po czterech tygodniach nalewkę zlewamy (jeśli owoce zostały wydrylowane, nastaw może stać dłużej), filtrujemy i rozlewamy do butelek. Nalewka potrzebuje czasu, aby się „przegryźć”, dlatego odstawiamy ja na trzy miesiące w ciemne miejsc
+2
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?