Trufle czekoladowe
Trufle są eleganckie i bardzo efektowne. Kiedyś podarowałam je w prezencie ukochanej nauczycielce. Spróbowała ich i powiedziała: "Aniu, długo nie mogłam zrozumieć, czemu w życiu chcesz zajmować się właśnie gotowaniem, teraz już wiem". Zrobiło mi się bardzo miło, ale równocześnie trochę nieswojo. Gdyby Pani wiedziała, jak prosto się je przygotowuje, pewnie aż tak by mnie nie komplementowała.
Czekoladę połam na małe kawałki i rozpuść w kąpieli wodnej.
Herbatniki drobno pokrusz (ale nie za drobno, gdyż nie chcemy uzyskać ciasteczkowej mąki).
Roztopioną czekoladę przełóż do innej miski (bo ta jest gorąca), mieszaj przez 2 minuty, aby nieco wystygła.
Do przestudzonej czekolady dodaj serek mascarpone i rozdrobnione herbatniki. Wymieszaj całość i włóż na 10 minut do zamrażarki. Jeśli masz więcej czasu, masę schładzaj około 4 godzin w lodówce.
Kakao wysyp do głębokiego talerza.
Ze schłodzonej masy przygotuj kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Masa będzie miękka i lepka, dlatego czym prędzej obtocz kuleczki w kakao.
Trufle schładzaj w lodówce, aż do uzyskania pożądanej twardości.
Może nazwa bain marie brzmi trochę obco i odstraszająco, ale ta metoda nie jest trudna, a z pewnością bardzo przydatna. Dlaczego? Bo czekolada nie lubi wysokiej temperatury, pod jej wpływem się przypala. Aby prawidłowo rozpuścić czekoladę, połam ją na kawałki i umieść w misce, najlepiej metalowej. W garnku zagotuj szklankę wody, nad garnkiem umieść miskę. Czekolada rozpuści się dzięki parze wodnej, która będzie ogrzewała miskę.
