Andrzej Deskur: Jest tak, jakbyśmy wysiedli z pędzącego samochodu
Aktor Andrzej Deskur w ramach akcji #KiedyBędzieNormalnie mówi o tym, jak radzi sobie podczas obecnej sytuacji. Zdradza również, co zamierza zrobić, kiedy czas pandemii w Polsce dobiegnie końca.
Andrzej Deskur zwraca uwagę na to, że wszyscy znaleźliśmy się w podobnej sytuacji. Podobnie jak większość ludzi, zadaje sobie pytanie: "Kiedy to się skończy?". Niestety, nie zna na nie odpowiedzi, ale za to stara się spędzać dużo czasu z rodziną. Aktor jest ojcem czworga dzieci. Najmłodszy jest syn, Tomek, który przyszedł na świat dwa lata temu.
- Za mną jest piękny las. No niestety, to jest tylko tapeta - mówi. Na szczęście ma ogródek, w którym może bawić się z dziećmi.
Pandemia koronawirusa pokrzyżowała zawodowe plany aktora, jednak ten stara się pracować nad repertuarem w domowych warunkach.
- Miałem mieć premierę spektaklu "A mi to rybka" w Teatrze Capitol, więc nad tym teraz pracuję. Pracuję teraz też nad Mrożkiem do Teatru w Krakowie - zdradza Andrzej Deskur.
Aktor ma przy sobie bliskich, którzy go wspierają w trudnych chwilach. Bardzo pomaga mu obecność żony i ukochanych dzieci, u których boku spędza teraz większość swojego czasu. - Ostatnio książki to głównie czytam dla dzieci - śmieje się artysta, którego cały świat kręci się obecnie wokół rodziny.
Poza tym, za sprawą obecnej sytuacji, artysta zmienił swój wizerunek. Z powodu zamkniętych zakładów fryzjerskich podrosły nie tylko jego włosy, ale również wąsy i broda.
Sytuację na świecie porównał do zatrzymania pędzącego samochodu, zauważając w niej również pozytywy.
- Wydaje mi się, że to jest trochę tak, jakbyśmy wysiedli nagle z pędzącego samochodu i zdali sobie sprawę, jak jest pięknie dookoła - stwierdził Andrzej Deskur. Jego zdaniem, taki oddech jest nam potrzebny.
Aktor planuje, że kiedy epidemia się skończy, pójdzie z dziećmi na plac zabaw. Nie może się też doczekać, kiedy pojedzie na hulajnodze do pracy, pójdzie do kina i pojedzie do Krakowa. A później znowu wróci do domu, aby przypomnieć sobie "jak to było, kiedy nie można było z domu wyjść".
- Mam nadzieję, że to szybko minie, czego sobie i państwu życzę! — mówi artysta.
***
Artykuł powstał w ramach akcji portalu Interia #KiedyBędzieNormalnie", w której przedstawiciele świata kultury dzielą się z czytelnikami portalu swoimi refleksjami na temat obecnej sytuacji, zdradzają, za czym tęsknią i czego im brakuje najbardziej, jak radzą sobie ze stresem oraz jakie mają plany na czas po pandemii.
W naszej akcji wzięli udział również: