Czy Kalina Jędrusik wyprzedziła swoje czasy?
4 listopada odbyła się oficjalna premiera filmu "Bo we mnie jest seks" opowiadającego historię ikony polskiej pop-kultury lat. 60, Kaliny Jędrusik. Z tej okazji zapytaliśmy gwiazdy filmu o to, jak ich zdaniem opowieść o Kalinie Jędrusik ma się do dzisiejszych czasów.
Film "Bo we mnie jest seks" jest wariacją na temat biografii Kaliny Jędrusik, niekwestionowanej ikony lat 60. oraz seksbomby, która w tamtych czasach szokowała całą Polskę. W główną postać wcieliła się Maria Dębska, Stanisława Dygata, męża Kaliny zagrał Leszek Lichota, a za reżyserię odpowiedzialna jest Katarzyna Klimkiewicz. To właśnie z nimi mieliśmy okazję porozmawiać podczas premiery filmu.
Gwiazdy o Kalinie Jędrusik
"Gdy pracowaliśmy nad tym filmem, to miałam wrażenie, że on już będzie nieaktualny. Że MeToo, mobbing, przekracanie kobiecych granic. W ogóle ludzkich granic. Miałam wrażenie, że te sprawy się już rozwiążą i nie będziemy mieli o czym rozmawiać i będziemy spóźnieni. A w ogóle nie jesteśmy. Cały czas ten temat nas porusza i jest dla nas ważny" - powiedziała nam Maria Dębska.
Leszek Lichota zapytany o to, jak postać Kaliny Jędrusik może odnosić się do dzisiejszych czasów, odpowiedział: "Myślę, że dzisiejsze gwiazdy chciały by mieć taką wolność i swobodę jaką miała Kalina w życiu towarzyskim i codziennym. Dzisiaj wszystko jest wykreowane. Nawet jeżeli ktoś się pokazuje jako osoba szalona i wyzwolona jest to rodzaj kreacji na pokaz dla mediów. Wtedy było to prawdziwe, autentyczne i szczere".
"Zawstydzanie kobiet cały czas trwa. Kalina wtedy była dla ludzi inspirująca i okazuje się, że mimo tylu lat, kobiety cały czas są zawstydzane za to, że się czują swobodnie i mają odwagę bezwstydnie eksponować swoje potrzeby. W tym sensie myślę, że jest ona postacią współczesną i wyprzedziła swoje czasy" - uważa reżyserka filmu, Katarzyna Klimkiewicz.
Całą rozmowę z gwiazdami filmu "Bo we mnie jest seks" możecie obejrzeć tutaj:
Czytaj również:
