Ewa Minge otwarcie o medycynie estetycznej

Choroba odcisnęła piętno nie tylko na samopoczuciu, ale również na wyglądzie Ewy Minge, która w przeszłości często padała ofiarą przykrych komentarzy. Projektantka nie boi się mówić o tym otwarcie, a ostatnio wyznała, że zdecydowała się skorzystać z pomocy medycyny estetycznej, dzięki czemu nie tylko wygląda, ale przede wszystkim czuje się znacznie lepiej!

Ewa Minge na zdjęciu podczas premiery filmu "Dolina Bogów"
Ewa Minge na zdjęciu podczas premiery filmu "Dolina Bogów" Artur ZawadzkiReporter

Ewa Minge niedawno obchodziła urodziny i z tej okazji podzieliła się ze swoimi followersami w mediach społecznościowych wyjątkowymi zdjęciami. 

Znana projektantka, która 23 maja skończyła 54 lata pokazała, w jaki sposób o siebie dba. Ewa Minge, której profil na Instagramie obserwuje już ponad 134 tysiące osób, wbrew opiom ludzi, którzy zarzucają jej, że regularnie poddaje się operacjom plastycznym, twierdzi, że jej wizerunek to w dużym stopniu wina choroby, która odciska piętno również na jej twarzy. 

Projektantka jakiś czas temu wyznała, że leczyła się onkologicznie, a dosadne komentarze dziennikarzy na temat jej wyglądu raniły ją. 

Wygląda na to, że odpowiednie leczenie oraz pomoc medycyny estetycznej pozwoliły jej poczuć się lepiej i odzyskać pewność siebie. 

(...) Wielu z was od jakiegoś czasu pisze do mnie mnóstwo komplementów pod adresem mojego wyglądu. Dziękuje. Przeszłam piekło, bo dla kobiety choroba, która odciska swoje piętno m.in. na twarzy, czyniąc z niej czasem karykaturę, jest bolesna".

"Jest pani piękna", "Pani Ewo, zmiana jest niesamowita" - pisały w komentarzach zachwycone fanki Ewy Minge. 

Trzeba przyznać, że wyznanie znanej projektantki robi wrażenie. 

Jak widać, nie należy się przejmować przykrymi komentarzami, które padają pod naszym adresem od ludzi, którzy nie znają naszej sytuacji! 

Inne gorące plotki:

POŻYCZALSCY - odcinek 1 - "Oni muszą istnieć!" - czyta EDYTA JUNGOWSKA
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas