"Ja, terrorysta"
Książka Antonio Salasa jest pasjonującą lekturą, która dotyka kwestii międzynarodowego terroryzmu i jego wewnętrznych powiązań oraz funkcjonowania współczesnych społeczeństw, istniejących po części w świecie rzeczywistym, po części – za sprawą internetu – w świecie wirtualnym, gdzie również toczy się wojna informacyjna.
Autor wciela się w postać Muhammada Abdullaha, Wenezuelczyka palestyńskiego pochodzenia, który z rzekomo osobistych przeżyć włącza się ruch międzynarodowego terroryzmu, żeby - jak we wcześniejszych książkach - go zinfiltrować i przybliżyć czytelnikowi. Żeby wiarygodnie zagrać swoją rolę, nauczył się arabskiego, przygotował sobie odpowiednią "legendę", na potrzeby której stworzył internetową dokumentację, przeszedł obóz szkoleniowy w Caracas, gdzie nauczył się posługiwać bronią, nawiązał kontakty m.in. z ludźmi z ETA, Hezbollahu czy Hamasu.
W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń - został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup. Wszystko, co mógł, zarejestrował ukrytą kamerą, wielokrotnie ryzykując życie. Swego rodzaju "skutkiem ubocznym" tego projektu była wewnętrzna przemiana, jaka dokonała się w Salasie, który na potrzeby tego projektu przechodzi na islam, czyta Koran w oryginale, by w rezultacie stać się wierzącym muzułmaninem. Tym cenniejsze wydaje się jego świadectwo, jak poprzednim razem, także i teraz okupione groźbą utraty życia w razie zdemaskowania.
Na uwagę zasługuje również fakt, iż rozpoczynając swoje "śledztwo" autor przystąpił do niego z tezą, której pod naciskiem faktów nie dało się utrzymać - że winą za eskalację konfliktu i terroryzm można obarczyć islamistów, czy szerzej - sam islam. Warto prześledzić drogę, jaką przebył Antonio Salas, starając się oddzielić prawdę od fałszu. Punk dojścia może być dla nas trudny do zaakceptowania, ale otwiera możliwość wartościowej dyskusji.
Antonio Salas to pseudonim hiszpańskiego dziennikarza śledczego, specjalizującego się w reportażu wcieleniowym. Odgrywał już role neonazisty, handlarza kobietami, terrorysty, a swoje doświadczenia opisał w książkach - bestsellerowej Handlowałem kobietami (PWN 2012), Ja, terrorysta (PWN 2012) oraz Dziennik skina (planowane wydanie PWN 2013). O tych dochodzeniach pisze do hiszpańskich gazet i czasopism m.in. "Interviú" i "Tiempo", współpracuje także ze stacjami radiowymi i telewizyjnymi - Tele 5 czy Antena 3. Salas to człowiek-widmo. Nie znamy jego prawdziwego nazwiska, miejsca, w którym aktualnie przebywa ani twarzy, ponieważ od lat się ukrywa, gdyż grożą mu śmiercią ci, których działalność zdemaskował.
"Ja, terrorysta"
Antonia Salas
Wydawnictwo PWN