Jakub i Paulina Rzeźniczakowie zostali rodzicami. Pochwalili się zdjęciem
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Paulina i Jakub Rzeźniczakowie zostali rodzicami. Małżonkowie pochwalili się zdjęciem, na których widać rączkę ich córki, co wywołało spore poruszenie wśród fanów pary. Okazuje się, że mama i dziecko już wrócili do domu ze szpitala, a samo przyjście dziecka na świat udało się zachować w tajemnicy przed mediami.
Spis treści:
Burzliwy związek Pauliny i Jakuba Rzeźniczaków. Teraz nie posiadają się z radości
Związek Pauliny i Jakuba Rzeźniczaków wywoływał od samego początku spore kontrowersje. Ich zaręczyny ślub, a następnie ogłoszenie ciąży, były szeroko komentowane i nierzadko krytykowane w perspektywie przeszłości piłkarza.
Zobacz również:
Para jakiś czas temu zniknęła z przestrzeni medialnej i już pojawiły się spekulacje, że rozstali się tuż przed rozwiązaniem, jak było to w przypadku poprzedniego związku piłkarza.
Nic jednak podobnego, no najnowszym wpisem Jakub Rzeźniczak udowodnił, że powód ich nieobecności był znacznie weselszy.
Zobacz też:
Para pokazała zdjęcie i zdradziła imię córki
Córka pary przyszła na świat 10 lutego 2024 roku, ale dopiero po kilku dniach rodzice zdecydowali się podzielić radosną nowiną ze światem. Zrobili to publikując zdjęcie, na którym trzymają oboje swoje dziecko za malutką rączkę.
Przy okazji tego wpisu, zdradzili także imię dziecka. Jakub i Paulina wybrali dla córki dość tradycyjne imię - Antonina. Imię to pochodzi od nazwy rzymskiego rodu Antoniuszów i oznacza jego przedstawicielkę. W Polsce imię Antonina pojawiło się w XVIII wieku. Samo imię oznacza wspaniała", "wybitna" lub "doskonała".
W komentarzach w mediach społecznościowych po publikacji zdjęć nie zabrakło ciepłych słów fanów i gratulacji od nich. Oczywiście nie zabrakło także uszczypliwości, ale na te słowa ani piłkarz, ani jego żona, nie zwracają obecnie uwagi.
Okazało się, że świeżo upieczona mama z córką już są w domu i narazie cieszą się sobą. Zapewne na zdawanie relacji z samego momentu przyjścia na świat dziecka, a także z tego, jak czuje się obecnie sama Paulina, przyjdzie jeszcze czas.
Zobacz też: