Jennifer Lopez i Ben Affleck na randce! Paparazzi byli bezlitośni

Paparazzi nie dadzą im spokoju. Gdy Jennifer Lopez i Ben Aflleck chcieli w sobotę niezauważenie udać się na kolację, obiektywy śledzących ich fotorepoeretów były bezlitosne.

article cover
BACKGRIDEast News
Jennifer Lopez i Ben Affleck na tylnym siedzieniu samochodu w Beverly Hills
Jennifer Lopez i Ben Affleck na tylnym siedzieniu samochodu w Beverly HillsBACKGRIDEast News

Związek Jennifer Lopez i Bena Affleck'a od jakiegoś czas rozgrzewa do czerwoności media. Para wróciła do siebie po ponad 20 latach.

Jennifer niedawno rozstała się z Alexem Rodrigue, z którym była już zaręczona. Pod koniec kwietnia wydali specjalne oświadczenie, w którym wyjaśnili, że wolą pozostać przyjaciółmi.

Na początku tego roku pojawiły się także informacje o rozstaniu Bena Afflecka z kubańską gwiazdą Aną de Armas. Podobno aktor się wówczas załamał. Ale jak widać, czas leczy rany.

W sobotę zakochani Jennifer Lopez i BenAffleck chcieli się wybrać na randkę do jednej z z restauracji w Beverly Hills. Zależało im na spokoju i bez oczu gapiów.

Jednak ta sztuka się nie udała. Fotoreporterzy, którzy obecnie śledzą każdy ich krok, wypatrzyli parę na tylnym siedzeniu samochodu prowadzonego przez kierowcę.

Jennifer Lopez i Ben Affleck początkowo próbowali się kryć, chować za siedzenia, jednak po chwili doszli do wniosku, że to działania bezsensowne.

Jennifer podeszła do tego z pewnym dystansem i tryskała humorem, jednak Ben był wyraźnie zdenerwowany i nie podobała mu się ta sytuacja.

W roku 2004, w którym para się rozstała po dwuletnim związku, jedną z przyczyn rozejścia się było zbyt duże zainteresowanie mediów. Wówczas presja była zbyt duża. Jak będzie tym razem?

Jennifer Lopez i Ben Affleck w drodze na kolację
Jennifer Lopez i Ben Affleck w drodze na kolacjęBACKGRIDEast News
Ben Affleck był wyraźnie zdenerwowany zainteresowaniem fotoreporterów
Ben Affleck był wyraźnie zdenerwowany zainteresowaniem fotoreporterówBACKGRIDEast News

Zobacz także:

Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas