Kanye West stanie przed sądem? Poważne zarzuty pod adresem rapera

Karolina Woźniak

Karolina Woźniak

Raper i biznesmen, który niedawno przeprosił za serię antysemickich wypowiedzi, może stanąć przed sądem w zupełnie innej sprawie. Chodzi o napaść i pobicie, do których miało dojść w styczniu 2022 roku przed klubem nocnym w Los Angeles.

Kanye West znany jest ze swoich problemów z prawem na tle obyczajowym
Kanye West znany jest ze swoich problemów z prawem na tle obyczajowymFernando Allende/BroadimageEast News

Według dokumentów sądowych, do których dotarły m.in. serwisy "Radar Online" i "TMZ", dwa lata temu raper wdał się w konfrontację z Justinem Poplawskim.

Stało się to przed Soho House, klubem, do którego wstęp mają tylko członkowie.

"Łowca autografów" o incydencie przed klubem

Poszkodowany we wniesionym właśnie pozwie twierdzi, że tylko poprosił o autograf, na co West krzyknął:

"Zrobię z ciebie pie*****ony przykład" i znienacka go uderzył. Mężczyzna miał zażądać przeprosin, na co raper podobno odpowiedział: "Przeprosiny za co?", po czym miał uderzyć jeszcze kilka razy "poważnie go raniąc". Mimo że jedna z towarzyszących muzykowi osób prosiła go, by przestał.

Teraz pozywający twierdzi, że na skutek owej napaści i pobicia doznał oszpecenia oraz cierpienia emocjonalnego. Do tego utracił zarobki. Oczywiście, domaga się odszkodowania (kwota nie została ujawniona).

Kanye West ze swoją partnerką Biancą CensoriBackgrid/East NewsEast News

Kanye West tłumaczy swój występek

Incydent, o którym mowa, był już wcześniej badany przez funkcjonariuszy Departamentu Policji w Los Angeles, ale wtedy nie wniesiono żadnych zarzutów.

Krótko po rzekomym pobiciu West udzielił wywiadu dla "Hollywood Unlocked", w którym stwierdził, że wychodził wtedy ze studia nagraniowego, a mężczyzna go wyraźnie prowokował.

Stwierdził też, że Justin nie był fanem, ale raczej kimś, kto "zbierał autografy, by na nich zarabiać".

***Zobacz w serwisie: 

Natalia Niemen: Wiem, jak religia potrafi zryć beretinteriaINTERIA.PL