Katarzyna Skrzynecka o indyku z "estrogenem i kolędą"

Katarzyna Skrzynecka ma do siebie niesamowity dystans. Fani aktorki cenią ją za nietuzinkowe poczucie humoru oraz za to, że nie boi się śmiać ze swoich wpadek. Gwiazda dodała niedawno na swój Instagram zabawny filmik, na którym opowiedziała, jak przygotowuje indyka z "estrogenem i kolędą".

Instagram

"Poszłam do sklepu spożywczego, że chciałam ten estrogen do indyka kupić. No a tam mi powiedzieli, że estrogeny to trzeba w aptece, nie w sklepie. No to pojechałam do apteki, że estrogenów do indyka chciałam, a tam mi powiedzieli, że to w ogóle na receptę jest. Także pojechałam szybko do lekarza, receptę załatwiałam. Wykupiłam wszystko elegancko właśnie. No i teraz już jest indyk natarty estrogenem i z kolędą teraz będę śpiewała wszystko.

(...) "Przybieżeli do Betlejem" już poszło, teraz "Hej kolęda kolęda", "Jezus malusieńki" też będzie. Już mi się powoli kolędy kończą, a to się jeszcze godzinę będzie piekło."  - zażartowała Katarzyna Skrzynecka w zamieszczonym przez siebie wideo.

Jeden z fanów aktorki postanowił nawiązać do jej zabawnej "gry słów" w komentarzu pod filmikiem.

"Kasiu moja mama dodaje jeszcze zioła PARMEZAŃSKIE ;-))))))" - napisał. 

Gratulujemy gwieździe poczucia humoru. 

Mamy jednak nadzieję, że zamiast indyka z "estrogenem i kolędą" gwiazda w rzeczywistości przygotowała taki z estragonem i kolendrą. 

W przeciwnym razie mogłoby się to dla niej nie najlepiej skończyć. 

Zobacz także:

"Naprawdę się wzruszyłam! Dopiero teraz mi to mówisz?" Styl.pl/materiały prasowe
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas