Maja Sablewska: Zmiana to proces dopuszczania do siebie prawdy
- Gdy na początku mojej drogi w telewizji powiedziałam, że chce robić program o metamorfozach kobiet, usłyszałam, że „metamorfoza” to złe słowo i znacznie lepiej będzie zastąpić je słowem „przemiana lub transformacja”. Postawiłam wtedy na swoim. Dziś jestem z tego dumna – wspomina Maja Sablewska. Najbardziej znana doradczyni wizerunkowa w Polsce powróciła po dwóch latach przerwy, by w programie „10 lat młodsza w 10 dni” inspirować kobiety, które potrzebują impulsu do zmiany. Z okazji 30-lecia telewizji Polsat, przypominamy wywiad, którego Maja Sablewska udzieliła Interii kilka tygodni temu.
Monika Janusz, Interia.pl: - Powracasz do telewizji po dwóch latach przerwy. To dla ciebie nowy rozdział, czy kontynuacja starej drogi?
Maja Sablewska: - Zauważyłam, że najkorzystniejsze zmiany w moim życiu dzieją się wtedy, kiedy ich nie planuję. Tak też było z moim powrotem do telewizji. Chociaż tę decyzję podjęłam spontanicznie, już od pewnego czasu czułam się potrzebna, jeśli chodzi o tworzenie metamorfoz. Dostawałam mnóstwo listów, wiadomości i komentarzy od widzów. Często słyszałam, że projekty, którymi się zajmuję są wartościowe, telewizja i metamorfozy były i są czymś, w czym czuje sie doskonale. Wtedy niespodziewanie otrzymałam propozycję poprowadzenia programu o metamorfozach na licencji brytyjskiej we współpracy ze świetną, profesjonalną i wrażliwą ekipą. Telewizja Polsat Cafe dała mi nowe możliwości rozwoju. Pomyślałam więc: czemu nie!
- Wracam do metamorfoz, jednak dwuletnia przerwa wiele mi dała. Teraz jestem na innym etapie życia. Dobrze czuję się sama ze sobą. Odnalazłam swój styl, pokochałam siebie. To z pewnością przełożyło się na to, jak postrzegam ludzi wokół mnie i to, czym się zajmuję. Widziałam już pierwsze efekty naszej pracy i jestem zadowolona.
Wydaje mi się, że to są najlepsze metamorfozy, jakie zrobiłam w życiu. Zawsze podnoszę sobie poprzeczkę - i tym razem nie odpuszczam.
Co różni program "10 lat młodsza w 10 dni" od twoich wcześniejszych, autorskich programów?
- Przede wszystkim w programie "10 lat młodsza w 10 dni" biorą udział kobiety w każdym wieku. We wcześniejszych programach, które prowadziłam, bohaterkami były głównie 30-latki, 40-latki. Czułam pewien niedosyt, dlatego, że dojrzałe kobiety w Polsce również potrzebują pomocy i impulsu do zmiany. Teraz, miałam przyjemność pracować również z kobietami po 50-tce i 60-tce. Najstarsza bohaterka, której przemianę zobaczą widzowie w programie ma 69 lat. To była dla mnie zupełna nowość, ale też wyzwanie.
- Program wyróżnia też niezwykła szczerość. Oczywiście zawsze stawiam na to, żeby projekty, w których biorę udział były prawdziwe, jednak tym razem przeszliśmy pod tym względem samych siebie. Pokazujemy poszczególnie wydarzenia po kolei, niemal nic nie omijamy, nie "kolorujemy" rzeczywistości. Jeśli bohaterce nie podoba się efekt jej przemiany, pokazujemy jej emocje bez "retuszu". Podsumowując: robimy to, co telewizja zawsze powinna robić. Niczego nie udajemy.
Jakie kobiety zgłosiły się do programu? Bohaterki są pod jakimś względem podobne?
- Każdy z nas ma swoją historię, przeżywamy w życiu pewne doświadczenia, które wypływają na to, jak widzimy siebie i świat. Moje bohaterki, przychodząc do programu, niosą na plecach bagaż własnych doświadczeń. Historie, którymi się ze mną dzielą, są różne, jednak każda z nich jest bardzo poruszająca.
- Te kobiety bardzo dużo przeszły. Słuchając ich, miałam wrażenie, że moje życie to Eldorado. Często trzymały w sobie emocje latami. Nie dzieliły się nimi nawet z najbliższymi osobami - z rodziną czy z przyjaciółkami.
Te emocje muszą być trudne również dla ciebie.
- To prawda. Historie naszych bohaterek są trudne, skomplikowane. Świadomość tego, co przeszły to ogromna odpowiedzialność. Piękne jest to, że kobiety zawierzyły mi swoje historie, chociaż nie musiały tego robić, ponieważ format programu tego od nich nie wymagał. Po prostu chciały się wygadać, otworzyć się, wyrzucić to z siebie...
Kobiety, które zgłosiły się do programu nie widziały, że to ja będę go prowadzić. Kiedy wchodziłam na plan i witałam je, otrzymywałam od nich masę radości i pozytywnych emocji. Bohaterki od razu obdarzały mnie zaufaniem. Cieszyły się, że będę im towarzyszyć.
Metamorfoza, którą przechodzą bohaterki dotyczy bardziej wyglądu, czy może sposobu myślenia o sobie i ciele? Rzeczywiście w 10 dni można odmłodzić się o kilka lat? To wydaje się niemożliwe.
- W programie udowadniamy, że jest to możliwe. Oczywiście to zależy od tego, na jakim etapie jest kobieta, która postanawia poddać się metamorfozie. Zmiana jest najbardziej widoczna w przypadku bohaterek, które przychodzą do nas już ze świadomością tego, co chcą osiągnąć. Dla przykładu: jedna z dziewczyn w ciągu ostatnich kilku lat schudła aż 60 kg. Sama podjęła decyzję o zmianie stylu życia i swojego wyglądu już jakiś czas temu. Była szczupła, jednak cały czas postrzegała siebie jako osobę otyłą. Nie potrafiła poradzić sobie z "nową sobą". Potrzebowała pomocy. Taka bohaterka to wspaniały materiał do pracy. Wystarczy tylko wskazać jej kierunek.
- Oczywiście nie wszystkie kobiety, które do nas przychodzą są na tak zaawansowanym etapie zmian. Są też bohaterki, które budzą się pewnego dnia i myślą sobie: "przez całe życie robiłam wszystko dla innych - dla dzieci, rodziców, rodzeństwa - i nie zrobiłam nic dla siebie". Postanawiają, że od teraz muszą zmienić sposób myślenia, zacząć stawiać siebie na pierwszym miejscu. Oczywiście w takim przypadku zmiana też jest widoczna. Jednak metamorfoza, która dokonuje się w programie to dopiero początek drogi. Ważne jest to, żeby takie bohaterki utrzymały efekty naszej wspólnej pracy w przyszłości.
Bohaterki najnowszego programu to nie pierwsze kobiety, które "wypuszczasz w świat". Zapoczątkowałaś w Polsce modę na programy o metamorfozach. Pierwszy tego typu format z twoim udziałem wystartował w 2013 roku. Od tego czasu minęła prawie dekada. Przez ten czas zmieniła się mentalność Polek, nasz sposób myślenia o sobie i ciele?
- Niestety w Polsce niewiele się zmieniło. Kobiety nadal mają mnóstwo kompleksów i niskie poczucie własnej wartości. Borykają się z tymi samymi problemami, co dekadę temu. Jednak w ostatnich latach duży wpływ na życie kobiet miała pandemia. To był okres, w którym większość z nas siedziała w domach. Próbowaliśmy odnaleźć się w nowej rzeczywistości i trochę zapomnieliśmy o sobie - zaniedbaliśmy siebie i swoje potrzeby. Nasza kondycja psychiczna po prostu podupadła. I chociaż świat wraca do normy, efekty tej izolacji nadal są widoczne.
Telewizja w obecnych czasach powinna być lekarstwem, nie tylko rozrywką, powinna pomagać i inspirować. Chociaż od dekady niewiele się zmieniło, życzę sobie, żeby nowy program był dla widzek wiadomością: "gdziekolwiek jesteś to dobre miejsce, by zmienić myślenie, by zadbać o siebie, by żyć pełnią życia". Bo każda z nas może zacząć. Bez względu na to, ile mamy lat, gdzie mieszkamy...
Ostatnio coraz częściej powtarza się, że kult młodości jest passé. Andie MacDowell z dumną eksponuje siwe włosy i wprost mówi, że chce wyglądać na swój wiek. Wtórują jej inne aktorki, celebrytki, gwiazdy. Czy chęć bycia młodym nie jest już trochę przereklamowana?
- Obserwuję kult godzenia się z procesami starzenia i nie jestem mu w żaden sposób przeciwna. Jednak kobiety, które są jego przedstawicielkami, ambasadorkami są zazwyczaj świadome własnej wartości i własnego ciała. Wkładają dużo wysiłku w to, jak się prezentują. Do programu zapraszamy panie, które są na zupełnie innym etapie. Zaniedbały siebie, zapomniały o sobie. Wiedzą o tym i podczas rozmów ze mną mówią to wprost. Odchowały dzieci, rozwiodły się, są w przełomowym momencie życia. Młodość dla nich to nie tylko kwestia wyglądu, ale także samopoczucia.
Młodość dla mnie nie ma jednej definicji. Chodzi bardziej o dobre samopoczucie. Nie chcemy na siłę odmładzać naszych bohaterek. Jeśli kobieta ma piękny odcień siwych włosów, nie powinna ich farbować i tak też jej doradzam. Traktuje wszystkich równo. Każda Kobieta zasługuje na to by czuć się tak jak ma na to ochotę.
Ty w przeszłości też przeszłaś dużą metamorfozę. Jak zmiana wyglądu może wpłynąć na jakość życia?
- Moim zdaniem zmiana to proces dopuszczania prawdy do siebie. Na przestrzeni lat w moim życiu metamorfoz było wiele. Mam świadomość także tego, że popełniałam błędy, myliłam się i zaliczałam wpadki. Dlatego ten program jest dla mnie ważny. Widzowie zobaczą w nim także moją metamorfozę - tę, która zadziała się w trakcie ostatnich dwóch lat. To jest moja najbardziej świadoma i wartościowa metamorfoza. I bynajmniej nie zakochałam się w sobie, a pokochałam siebie. Wszystko po to, żeby móc prawdziwie pokochać ludzi dookoła mnie i robić w życiu rzeczy pożyteczne z sensem nie tylko dla siebie.
I dlatego wróciłam do telewizji.
***
Nowość w Polsat Cafe "10 lat młodsza w 10 dni"
Czy w 10 dni można odmłodnieć o 10 lat? Jak to zrobić? Tego zadania podejmie się ekipa trzech fantastycznych specjalistów od poprawy wizerunku: Maja Sablewska - doradczyni wizerunkowa i osobowość medialna, Emma Kiworkowa - stomatolożka i ortodontka oraz Marcin Ambroziak - dermatolog, właściciel kliniki medycyny estetycznej. W ich ręce oddadzą się uczestniczki programu a metamorfozom będą towarzyszyły ogromne emocje: obawy, wzruszenie i wreszcie radość. "10 lat młodsza w 10 dni" to nie tylko zmiana wizerunku - w programie poznajemy historie życia fantastycznych kobiet, które nie tylko zmieniają się zewnętrznie, ale też wewnętrznie - zyskują pewność siebie, siłę i uczą się doceniać, to, co mają i jak żyją.
"10 lat młodsza w 10 dni" premiera 6 października, w czwartek o 21:00 w Polsat Cafe.
***
Zobacz również:
Maja Sablewska nie rozmawiała z Kubą Wojewódzkim przez 7 lat. Nie tylko na nim się zawiodła
Maja Sablewska u Katarzyny Zdanowicz: "Praca nad sobą jest jak wygrana w totka"
Rusza drugi sezon "Zdanowicz. Pomiędzy Wersami". "Nie liczy się nazwisko, a człowiek"