Reklama

Popołudniowe przejażdżki

Swoją nową płytą "Popołudniowe przejażdżki" Janusz Radek udowadnia, że jego talent muzyczny nie ma właściwie granic. Oprócz tego, że jest świetnym wokalistą pokazuje, że potrafi także pisać piękne piosenki. Przez lata przyzwyczaił nas do wielkiego repertuaru i teatralnych interpretacji, tym razem jednak zaprasza nas do zupełnie innego świata.

Swoją nową płytą "Popołudniowe przejażdżki" Janusz Radek udowadnia, że jego talent muzyczny nie ma właściwie granic. Oprócz tego, że jest świetnym wokalistą pokazuje, że potrafi także pisać piękne piosenki. Przez lata przyzwyczaił nas do wielkiego repertuaru i teatralnych interpretacji, tym razem jednak zaprasza nas do zupełnie innego świata.


W nieco zwolnionym tempie, zrelaksowani i leniwi pozwalamy sobie na powierzchowne obserwacje otoczenia. Uśmiechnięci, pozdrawiamy spotkanych ludzi i porozumiewamy się z nimi detalami naszego wspólnego smaku. Te chwile rozpoznawania się nawzajem trwają nie więcej niż przemijanie sytuacji, w której się znajdujemy. Wszystko jest nienachalne i zwyczajne, wychwytujemy tylko te obrazy, które nie budzą niepokojów. Jedziemy odkrytym autem przez miasto i trwamy w błogostanie, prawie nieśmiertelni i na wpół zbawieni.

Miesiące rozmów i pracy Janusza z producentem płyty Leszkiem Biolikiem doprowadziły do takiego kształtu tego albumu. Rozmawiali o stylu, który nie jest związany tylko z czasem lub określoną lajfstailową grupą odbiorców, ale jakością brzmienia, melodyką i kompozycją. Mówili o charakterze w muzyce, który często jest ukryty w detalach nadających lekkości tym utworom.

Reklama

Materiał po mistrzowsku zmiksowany i zmasterowany  przez Marcina Gajko pozwolił znaleźć odpowiednią warstwę plastyczną dającą spójność całej płycie. 

Nagrań dokonali wspaniali muzycy dobrani przez Leszka Biolika, który zagrał partie gitary basowej: Andrzej Rajski na perkusji, Bartek Kapłoński na gitarach i Michał Marecki na klawiszach. 

Gościnnie wystąpili Maciek Gładysz na gitarze i wyśmienity puzonista Michał Tomaszczyk.

Bardzo trudno jest nie docenić tej płyty, a jeszcze trudniej jest przestać jej słuchać, gdy już raz wejdzie się w ten świat.

premiera płyty 16 października 2015

Styl.pl jest patronem płyty
 

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy