Tropikalna sukienka „wstrząsnęła” światem mody. Jennifer Lopez zrobiła w niej furorę
- Sukienka zaznaczyła moment w mojej karierze. Bo jeśli ktoś nie zna mojej muzyki i filmów, w których gram, na pewno zna tę kreację – przyznała po wielu latach Jennifer Lopez. Jest luty 2000 roku, a latynoska gwiazda pojawia się na rozdaniu nagród Grammy. Ma na sobie zieloną, Jungle dress projektu Donatelli Versace. I wtedy zaczyna się istne szaleństwo…
Chociaż jungle dress od Versace wcześniej nosiły inne gwiazdy, to Jennifer Lopez uczyniła ją sukienką-legendą. To dzięki piosenkarce przeszła do historii mody i nie tylko. Pojawienie się w zielonej kreacji w tropikalne wzory na rozdaniu nagród Grammy w lutym 2000 roku było dla Lopez przełomowym momentem w jej karierze.
Spis treści:
Pluskwa milenijna, brokat i błyszczyk
Cofnijmy się do przełomu lat 1999/2000. Wróżbici i astrolodzy przepowiadali rychły koniec świata, a sylwester miał być czasem apokalipsy.
Majaczący na horyzoncie rok milenijny sprawiał, że coraz częściej zadawano sobie pytanie: jak komputery poradzą sobie ze skrótem 00. Cóż, symulacje przeprowadzane w laboratoriach w różnych zakątkach świata wskazywały jedno: lotnicze katastrofy czy załamanie energetycznych systemów. Do walki z tzw. "pluskwą milenijną" czy jak kto woli Y2K (akronim "Year 2 Kilo" określający problem komputerowy z tamtych czasów), w nocy z 31 grudnia 1999 na 1 stycznia 2000 roku oddelegowano 5 mln informatyków na całym świecie.
Nic się nie wydarzyło, a zwolennicy niezliczonych teorii spiskowych musieli pogodzić się z tym, że świat przetrwał. W dobie dość apokaliptycznych nastrojów chyba mało kto przewidywał, że tematem numer jeden już niebawem znajdzie się zielona sukienka.
W świecie mody było wówczas nie mniej dynamicznie niż w świecie technologii. Na salony powoli wkraczały jaskrawe kolory, brokat, denim, spinki w kształcie motyli, mikroskopijne torebki, sprane jeansy z niskim stanem i ultrakrótkie topy. Aha, nie zapominajmy o brokatowych, lśniących błyszczykach. A wszystko to działo się przy akompaniamencie ścieżki dźwiękowej złożonej z hitów m.in. Britney Spears, Celine Dion, Madonny, Backstreet Boys, Christiny Aguilery, Alanis Morissette, Bona Jovi’ego, Ricky’ego Martina, Destiny’s Child, Eminema i wspomnianej Jennifer Lopez.
Jennifer Lopez: debiutantka
Latynoska gwiazda szturmem zdobyła listy przebojów dzięki utworom "Waiting for tonight", "If you had my love" czy "Let’s get loud". Wszystkie pochodziły z jej debiutanckiego albumu "On the 6" wydanego w czerwcu 1999 roku, czyli niecałe siedem miesięcy przed zapowiadaną apokalipsą. Tytułem albumu Lopez nawiązała do linii metra nr 6, która prowadziła z Bronxu (gdzie wówczas mieszkała) do Manhattanu, gdzie pracowała. Co ciekawe, album miał początkowo nazywać się "Feelin’ so good". Lopez chciała, by promowała go piosenka o tym samym tytule (nagrana wspólnie z Fat Joe i Big Punem). Ostatecznie stała się dopiero czwartym singlem z płyty. "On the 6" sprzedało się w liczbie niemal 7 mln egzemplarzy na całym świecie, a kariera Lopez dopiero się rozkręcała.
Gwiazda zdobyła nominację do Nagród Grammy w kategorii "Najlepsze nagranie - dance" za utwór "Waiting for tonight". Latynoska piosenkarka ostatecznie przegrała z "Believe" Cher, ale i tak jej pojawienie się na gali przeszło do historii.
Odważna sukienka „wstrząsnęła” światem mody. Jennifer Lopez zrobiła w niej furorę
Wszystko za sprawą sukienki od Versace, nazywanej Jungle dress. Chodzi o odważną, zieloną sukienkę w tropikalne wzory, dzięki której Lopez wręcz zawojowała czerwony dywan. Prześwitująca kreacja z głębokim dekoltem w kształcie litery V wzbudziła nie tylko zachwyty, ale i kontrowersje.
Gala rozdania nagród Grammy (23 lutego 2000) zbliżała się wielkimi krokami. Lopez pracowała wtedy na planie filmu "Powiedz tak (The wedding planner)" i nie miała zbyt wiele czasu na wybór kreacji. Jak zdradziła po latach, decyzję podjęła w dniu wydarzenia. Lopez w rozmowie z Vogue wspominała po latach, że przymiarki różnych kreacji miały miejsce na planie filmu kilka dni wcześniej, ale wśród propozycji jej ówczesnej stylistki Andrei Lieberman Lopez nie znalazła niczego wyjątkowego. W dniu gali Lieberman przyniosła jej trzy sukienki, w tym słynną Jungle dress od Versace.
Zobacz również:
- Jennifer Lopez na zakupach. Wygląda jak bogini
- Jennifer Lopez pokazała okładkę albumu i zachwyciła odważną stylizacją
- Rihanna znów zwróciła na siebie uwagę. Założyła za dużą marynarkę. Ikona stylu?
- Jennifer Lopez zachwyca na nowych fotkach. Czas się dla niej zatrzymał?
- Jennifer Lopez miała wiele kompleksów. Oto, co jej pomogło
"Ta sukienka"
- Przymierzyłam zieloną. Kiedy wyszłam i zaprezentowałam się innym, wszyscy stwierdzili jednogłośnie: "Tak! To ta sukienka!" - powiedziała Lopez w rozmowie z Vogue. - Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się nad kreacją i tym, że to wszystko jest dość ryzykowne. O wiele bardziej ekscytowała mnie myśl, że będę uczestniczyć w gali Grammy. Po prostu byłam zadowolona, że mam co na siebie włożyć - wyznała.
Na rozdaniu nagród pojawiła się ze swoim ówczesnym partnerem, Puffem Daddym (właśc. Sean Combs). - Na czerwonym dywanie było naprawdę głośno i próbowaliśmy się przedostać dalej. W pewnym momencie wszyscy zaczęli się przesuwać, abyśmy mogli przejść. Nagle ludzie zaczęli krzyczeć - wspominała gwiazda.
Gdy wraz z Davidem Duchovnym pojawiła się na scenie, by wręczyć nagrodę za najlepszy album R&B, wszyscy wstrzymali oddech. Lopez podkreśla, że sukienka od Versace "zaznaczyła moment w jej karierze". - Bo jeśli ktoś nie zna mojej muzyki i filmów, w których gram, na pewno zna tę kreację - przyznaje w rozmowie z Vogue.
Sukienka, dzięki której powstało... Google Images
Chociaż Lopez wróciła z gali bez nagrody, to zdecydowania ona skradła całe show podczas rozdania nagród Grammy. Krytycy mody i rozrywki jeszcze na długo po gali dyskutowali o kreacji Lopez. Sukienka Versace była omawiana w programach telewizyjnych, a piosenkarka często gościła na okładkach magazynów. To jednak nie koniec, bo "jungle dress" zainspirowała Google do stworzenia platformy Google Images.
Użytkownicy wpisujący wówczas w Google hasło "Jennifer Lopez Versace dress" czy "Jennifer Lopez Grammy 2000" trafiali wówczas tylko na... tekst. Tak komentował całą sprawę na łamach magazynu GQ w 2015 roku były dyrektor generalny Google, Eric Schmidt:
- Było to wówczas najpopularniejsze zapytanie w wyszukiwarce, jakie kiedykolwiek wcześniej widzieliśmy. Nie mieliśmy jednak żadnego pewnego sposobu na dostarczenie użytkownikom tego, czego chcieli. Czyli zdjęcia Jennifer Lopez w tamtej sukience - wspominał. Google Images powstało rok później.
Jak widać, kreacja "wstrząsnęła" nie tylko światem mody. Ze strony Grammy, zdjęcie Lopez zostało pobrane ponad 600 tys. razy w ciągu 24 godzin od wydarzenia. Piosenkarka nie kryła zaskoczenia takim obrotem sprawy. W jednym z wywiadów latynoska gwiazda przyznawała, że "to była ładna sukienka i nie miała pojęcia, że stanie się ona tak wielką sprawą".
Sukienka stała się tak popularna, że postanowił ją sparodiować Trey Parker, twórca South Park. Pojawił się w marcu 2000 roku na gali rozdania Oscarów dokładnie w takiej samej kreacji.
"Kobieta Versace"
Jungle dress, którą miała na sobie Lopez, była wymieniana w jednym szeregu z najbardziej kultowymi kreacjami, dzięki którym marka Versace stała się znana. Donatella Versace w rozmowie z "Canadian Press" w 2008 roku nie ukrywała, że był to moment zwrotny również i w jej karierze.
- Sukienka odniosła nieoczekiwany sukces. Następnego dnia Lopez była wszędzie, a ludzie komentowali jej kreację. To była jedna z tych chwil, jakie przeżył Gianni [brat Donatelli został zastrzelony na schodach swojego domu w Miami Beach w 1997 - przyp. red.] z Elizabeth Hurley w sukience z agrafkami - wyznała Donatella Versace.
Projektantka przyznała, że po tym sukcesie rzuciła się w wir projektowania ubrań dla "nowej kobiety Versace". - A "kobieta Versace" jest pewna siebie i zdecydowana - skwitowała.
Co ciekawe, Jennifer Lopez nie była pierwszą gwiazdą, która pojawiła się w kultowej już sukience. Założyła ją w grudniu 1999 roku sama Donatella Versace na galę MET. W styczniu 2000 roku na gali NRJ Music Awards zaprezentowała się w niej członkini Spice Girls Geri Halliwell.
Jungle dress miała na sobie również aktorka Sandra Bullock, ale postawiła na kreację w kolorach czerwonym i pomarańczowym. Ale to właśnie dzięki Jennifer Lopez, zielona sukienka Versace na zawsze zapisała się w historii mody. Magazyn The Times określił ją nawet mianem "kreacji roku 2000".
Wielki powrót legendarnej kreacji
Lopez wciąż ma słynną kreację w swojej szafie. W wywiadach przyznawała, że przynosi jej szczęście, a kolor zielony od tamtej pory jest jej szczęśliwym. Lopez przyznała, że ubranie sukienki Versace stało się początkiem sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym. Duplikat kreacji można oglądać w zbiorach The Grammy Museum.
Po niemal dwudziestu latach piosenkarka ponownie zaprezentowała się w legendarnej sukience. Wszystko wydarzyło się podczas pokazu Versace na Tygodniu Mody w Mediolanie we wrześniu 2019 roku. Marka prezentowała swoją kolekcję na wiosnę i lato 2020. Pod koniec pokazu, na wybiegu pojawiła się Jennifer Lopez, która miała na sobie nieco odświeżonej wersji jungle dress. Kreacja była jeszcze bardziej odważna.
Donatella Versace dostosowała ją do obecnych trendów - sukienka nie miała już rękawów, miała mocne wycięcia na biodrach i jeszcze bardziej odsłaniała nogi.
- Gdy ją założyłam i wyszłam, to dodało mi sił - wyznała po pokazie. - Dwadzieścia lat minęło i myślę, że dla kobiet to ważne wiedzieć, że nawet po takim czasie można założyć tę sukienkę. Życie nie kończy się w wieku dwudziestu lat! - skwitowała latynoska piosenkarka.
Muzyczny powrót Jennifer Lopez
W 2024 roku o Lopez z pewnością znów będzie głośno. Gwiazdę czeka sporo nowych wyzwań, a jednym z największych jest wielki muzyczny powrót. Piosenkarka ogłosiła, że powróci z nowym albumem "This Is Me...Now" i filmem noszącym ten sam tytuł. Premiera nowego krążka jest planowana na 16 lutego.
Pierwszy singiel z nowego albumu "Can’t get enough" będzie dostępny już od 10 stycznia. Na albumie znajdzie się 13 piosenek utrzymanych w stylistyce R&B, okraszonych domieszką hip-hopu. Nowy album to w pewnym sensie kontynuacja albumu "This Is Me... Then" wydanego w 2002 roku. Inspiracją dla artystki stał się związek z aktorem Benem Affleckiem. Para była już w związku w latach 2002 - 2004. Zdecydowali się wrócić do siebie w 2021 roku, a rok później wzięli ślub.
***