Wspomnienia ze szkolnej ławki
Świadectwa z czerwonym paskiem i wygrane olimpiady? A może joga zamiast wychowania fizycznego? Dywanik u dyrektora niemal każdego dnia i lament, kiedy w dzienniczku ucznia pojawiła się trója. Jak szkolne lata wspominają gwiazdy?
Znamy ich z telewizji, ze sceny, okładek magazynów. Dziennikarze, aktorzy, wokaliści wspominają szkolne lata. Czy już wtedy ujawniali swoje predyspozycje do wykonywanych zawodów?
Trema paraliżował Katarzynę Stankiewicz. Filigranowa uczennica stresowała się na zajęciach. Najgorzej było na lekcjach niemieckiego. Wtedy zapominała, jak się nazywa. Gdy zaczęła śpiewać, opanowała strach. I tak jest do dziś.
Beata Tadla ambitna była od zawsze. Trójka była dla niej karą. Oczywiście zawsze miałam same piątki - to była wtedy najwyższa ocena. Dostałam kiedyś tróję - gdy rozszerzono skalę ocen od jednego do sześciu, i strasznie to przeżywałam", mówiła w wywiadzie. Zapędy prymusowskie zostały jej do dziś. Tak jak pewność, z którą czyta wiadomości w telewizji.
Agata Młynarska była prymuską. Lubiła się uczyć i chciała ze wszystkiego mieć dobre stopnie, ale niewiele rozumiała z przedmiotów ścisłych, jak to córka poety. Cały czas brała z nich korepetycje! Ale raz zdobyła odznakę "wzorowy uczeń".
Katarzyna Zielińska była kujonką? Świadectwa z czerwonym paskiem, średnia 5,6 i słabość do rywalizowania w konkursach. W szkole ta góralka z Limanowej zaliczała wiele olimpiad, szczególnie z przedmiotów ścisłych, a nawet konkurs wiedzy pożarniczej.
Michał Szpak zwracał na siebie uwagę. W Jaśle znali go niemal wszyscy. Długich włosów i noszenia biżuterii nie przewidywał szkolny regulamin. Dlatego artysta wielokrotnie był wzywany na dywanik do dyrekcji. Szkoła próbowała zmienić przyzwyczajenia nastolatka, ale piosenkarz bronił swojego stylu. Po latach przepychanek rada pedagogiczna zaakceptowała indywidualizm wschodzącej gwiazdy.
Julia Wróblewska wcześnie zaczęła karierę filmową. Jednak to edukację, a nie pracę na srebrnym ekranie stawiała na pierwszym miejscu. Nie bała się zmian. Jeżeli szkoła nie dawała jej tego, czego oczekiwała, przepisywała się do innej. Swoje decyzje opisywała na blogu. Była wymagającą uczennicą i wysoko stawiała poprzeczkę placówkom oświaty. Filozofia, retoryka, łacina, wiedza o teatrze i filmie, joga. Tak wyglądał wymarzony plan lekcji aktorki. Ponadto w społecznej szkole była przerwa na kawę i możliwość wyjścia poza teren szkoły - wspomina Wróblewska.
Zobacz także: