Youtuberzy oddali adoptowanego synka. Internauci są oburzeni

Myka Stauffer i jej mąż James od lat pokazują swoje życie w sieci. Obserwuje ich setki tysięcy osób. Niedawno fani zaczęli pytać, co się stało z adoptowanym synkiem pary. Influencerzy wyjaśnili, że go oddali.

article cover
YouTube
W filmach umieszczanych w mediach społecznościowych para prosiła o finansowe wsparcie adopcji - zdjącie ilustracyjne
W filmach umieszczanych w mediach społecznościowych para prosiła o finansowe wsparcie adopcji - zdjącie ilustracyjne123RF/PICSEL

Adopcja chłopca

Amerykańskie małżeństwo Myka i James Stauffer w 2014 roku założyli kanał na You Tube, gdzie pokazywali swoje prywatne życie. Dużą popularność ich kanałowi przyniosła wiadomość z 2016 roku, kiedy powiedzieli o chęci adopcji autystycznego chińskiego chłopca - Huxleya.

Cały proces adopcyjny był nagrywany przez Jamesa i jego żonę, a w swoich filmikach prosili także o finansowe wsparcie.

Wtedy niektórzy zwracali im uwagę, że wykorzystują dziecko do zarobienia większych pieniędzy.

Zniknięcie

Po adoptowaniu chłopca para nadal nagrywała filmy i regularnie publikowała zdjęcia ze swojego życia prywatnego. Niepokój fanów wzbudziło nagłe zniknięcie Huxleya z mediów społecznościowych Amerykanów. Adoptowany chłopiec przestał pojawiać się na nich pod koniec 2019 roku.

Para, zmuszona coraz częstszymi zapytaniami o chłopca, nagrała film wyjaśniający całą sytuację. Poinformowali fanów, że zdecydowali się oddać cierpiącego na autyzm  chłopca innej rodzinie. Swoją decyzję uzasadnili "problemami behawioralnymi Huxleya, które sprawiły, że życie stało się zbyt trudne dla rodziny". Na filmiku prosili także o uszanowanie ich prywatności.

Autyzm sprawił, że rodzina nie poradziła sobie z wychowaniem chłopca - zdjęcie ilustracyjne
Autyzm sprawił, że rodzina nie poradziła sobie z wychowaniem chłopca - zdjęcie ilustracyjne123RF/PICSEL

Fala krytyki

Film amerykańskiej pary nie mógł spodobać się ich fanom. Komentujący zarzucają im, że potraktowali chłopca jak zabawkę, a cała szopka z adopcją była od początku nastawiona na zarobienie jak największych pieniędzy. Nieliczni zdają się rozumieć decyzję Stauffer'ów i chwalą ich odwagę w podjęciu tak trudnej decyzji.

***

#POMAGAMINTERIA

Zróbmy małym pacjentom prezent na Dzień Dziecka

W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, na II piętrze, w budynku najbardziej oddalonym od wejścia, znajduje się mały oddział - Oddział Przeszczepiania Komórek Krwiotwórczych z sześcioma izolatkami. To tutaj trafia część dzieci chorych na nowotwory, żeby skorzystać z - czasami ostatniej - szansy powrotu do zdrowia i życia. Stowarzyszenie Koliber prowadzi zbiórkę, by z okazji Dnia Dziecka podarować małym pacjentom - nie zabawki, bo ich tam nie mogą mieć - ale m.in. nowe materace i pościel. Sprawdź szczegóły >>>

Zobacz także:

Anja Orthodox o czasach pandemiiStyl.pl
Styl.pl/RMF
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas