Reklama

Najpiękniejsze trasy rowerowe Pomorza

Województwo pomorskie większości z nas kojarzy się z plażowaniem, sportami wodnymi i bursztynem i jest tak w istocie. Warto jednak pamiętać, że Pomorskie to nie tylko plaże, wydmy i nadmorskie deptaki. To również zachwycające parki narodowe, urocze kaszubskie wioski i... piękne trasy rowerowe. Wybraliśmy dla was trzy trasy, różniące się długością i trudnością, ale wszystkie łączy jedno - podróż nimi zapadnie wam w pamięć na długo. W drogę!

Gdynia Główna - Rewa - Puck - Władysławowo - 55,10 km

Najdłuższą z wybranych przez nas tras warto rozpocząć na Dworcu Głównym w Gdyni - mijamy dworzec podmiejski SKM i kierujemy się w stronę wiaduktu, następnie przejeżdżamy pod nim, wjeżdżamy w ulicę Morską i jedziemy chodnikiem aż do ścieżki rowerowej. Dojeżdżamy do ulicy Chylońskiej i jedziemy nią przez chwilę, następnie skręcamy w ulicę Pucką. 

Dwa kilometry dalej znajduje się skrzyżowanie ulic Puckiej i Czernickiego - tutaj skręcamy w prawo i delektując się widokiem na Gdynię, dojeżdżamy do Kosakowa. W tym miejscu warto zrobić krótką przerwę i odwiedzić drewniany kościół pw. Św. Antoniego Padewskiego, dzwonnicę z dwoma przedwojennymi dzwonami oraz cmentarz z kwaterami 120 żołnierzy Wojska Polskiego zmarłych w 1939 roku. Jadąc dalej ścieżką rowerową, wjeżdżamy do Pierwoszyna, a następnie do Mostów. 

Reklama

W Mostach skręcamy w zalesiony wąwóz i dojeżdżamy do ulicy Szkolnej. W tym miejscu warto zatrzymać się przy głazie pomnikowym Pamięci Żołnierzy 2 Morskiego Pułku Strzelców, dowodzonego przez płk. Ludwika Szpunara i Marynarzy Batalionu Marynarki Wojennej pod dowództwem kmdr ppr. Zygmunta Horyda, poległych w dniach 1-19 września 1939 r., w obronie Wybrzeża.

Kilkadziesiąt metrów dalej wjeżdżamy już do wsi Mechelinki - to urocza, stara kaszubska wieś, leżąca w sąsiedztwie rezerwatu przyrody "Mechelińskie Łąki". Znajduje się tutaj przystań rybacka z charakterystycznymi kutrami rybackimi oraz mały targ rybny. Warto również odpocząć na piaszczystej plaży i zregenerować siły przed dalszą drogą. 

Kierujemy się w stronę rezerwatu "Mechelińskie Łąki", skręcamy w lewo i ruszamy do Rewy. Jedziemy ulicą Morską, następnie Szturmową i Rybacką i kierujemy się w stronę Cypla Rewskiego. To tutaj znajduje się krzyż ufundowany przez mieszkańców gminy Kosakowo, poświęcony tym, którym morze zabrało życie. Stąd kierujemy się w stronę rezerwatu przyrody "Beka". Rezerwat ten utworzono w 1988 roku, w celu zachowania wilgotnych, słonych łąk, tzw. słonaw, rzadkich zbiorowisk łąk turzycowych oraz bogatej awifauny lęgowej i przelotnej. Obecne tutaj słonawy stanowią doskonałe siedlisko lęgowe dla ptaków wodno-błotnych. Choć nie udało się tego ostatecznie potwierdzić, "Beka" to prawdopodobnie jedno z ostatnich miejsc w Polsce, gdzie przystępuje do lęgów biegus zmienny. Biegusy licznie zatrzymują się tu w czasie wędrówek. Mieszkańcami "Beki" są też czajki, krwawodzioby i kszyki. Jedną z najważniejszych ostoi w Polsce ma tu również pliszka cytrynowa.

Przy południowej granicy rezerwatu mijamy rzekę Redę, trzy kilometry dalej zjeżdżamy w prawo i docieramy do dawnej osady łowców fok. Ponownie kierując się w prawo, dojeżdżamy do Osłonina, gdzie zaczyna się niebieski szlak turystyczny. 

Kierując się niebieskim szlakiem, dojeżdżamy do ulicy Klasztornej i pędzimy dalej wzdłuż XVII-wiecznej Alei Jana III Sobieskiego. To wyjątkowo malownicza i przyjemna trasa, która doprowadzi nas aż do Rzucewa. Tutaj znajduje się zamek Jana III Sobieskiego zaadaptowany na luksusowy hotel. 

Wracamy na niebieski szlak. Trzy kilometry dzielą nas od skrzyżowania w Będzikowie, gdzie odbijamy w prawo i kierujemy się na PKS i PKP w Pucku. Możemy zrobić przerwę i zwiedzić Muzeum Ziemi Puckiej im. Floriana Ceynowy lub ruszyć w kierunku portu rybackiego i później w stronę Władysławowa. Muzeum Ziemi Puckiej pokazuje burzliwą historię Pucka i kaszubskiego ludu. 

Po drodze do Władysławowa warto zatrzymać się jeszcze w rezerwacie "Słone łąki". Rezerwat zajmuje 27,76 ha i słynie z cennych walorów przyrodniczych. Rosną tu rzadkie w skali kraju rośliny solniskowe i mieszkają liczne gatunki ptaków wodno-błotnych i wróblowatych. 

Teraz kierujemy się już do Władysławowa, gdzie warto zobaczyć m.in. wieżę widokową i port rybacki z przystanią żeglarską i pasażerską. 

Gdańsk - Pruszcz Gdański - Gdańsk - 46 km

Ta urokliwa trasa rowerowa ma 46 kilometrów i rozpoczyna się w centrum Gdańska - na starówce. Stamtąd kierujemy się w stronę Traktu św. Wojciecha i wjeżdżamy na promenadę ciągnącą się wzdłuż Kanału Raduni.

Już na początku trasy po prawej stronie mijamy świątynię Menonitów, a na wysokości Oruni piękny park Oruński. Park ten wyróżnia wyjątkowa szata roślinna, obecność głazów narzutowych, a uroku dodają mu rosnące nad zbiornikami wody wierzby płaczące. 

Jadąc dalej wzdłuż Kanału Raduni, po ok. 15 minutach dojeżdżamy do Pruszcza Gdańskiego. Na pierwszym skrzyżowaniu ścieżki z drogą asfaltową przejeżdżamy na prawą stronę kanału i kierujemy się do gotyckiego kościoła w Pruszczu Gdańskim. Wzniesiono go w XIV wieku, ale budowla wciąż robi wrażenie - II wojnę światową przetrwał bez większego szwanku. Za kościołem skręcamy w prawo i wjeżdżamy do Juszkowa. Następnie kierujemy się w stronę Straszyn, a potem nad most nad Radunią i w stronę Prędzeszyna. 

Po ok. 1 km drogi skręcamy w lewo i kierujemy się w stronę budynków Elektrowni Wodnej. Ponownie skręcamy w lewo i mijamy malutki mostek nad Radunią, a następnie dojeżdżamy do jeziora Straszyńskiego. Dwa kilometry dalej znajdują się pozostałości po kolejce wąskotorowej i asfaltowa droga, która zaprowadzi nas do Goszyna. Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo i mijamy Bielkówko, w którym znajduje się charakterystyczny budynek Browaru. Skręcamy w lewo i kierujemy się do Pręgowa, gdzie warto zatrzymać się na zwiedzanie gotyckiego kościoła z kamienia polnego. Ten mały XIV-wieczny kościółek to jedna z pierwszych parafii utworzonych na Pomorzu Gdańskim - składa się z polnych, nieciosanych kamieni, a w środku, na ścianach znajdują się piękne, odrestaurowane freski, które podziwiają wielbiciele sztuki sakralnej z całej Europy. 

Kolejnym etapem wycieczki będą odwiedziny w Lublewie. Można tu zobaczyć maleńki gotycki kościółek z malowaną amboną, barokową chrzcielnicą i zegarem słonecznym z XVII wieku. Teraz kierujemy się lasem do miejscowości Sulmin. 

Gdy już dojedziemy na miejsce, pod krzyżem skręcamy w prawo i kierujemy się na Otomin, a następnie na osiedle Kiełpino Górne. Teraz już tylko przejeżdżamy nad obwodnicą i zatrzymujemy się w Trójmiejskim Parku Narodowym. 

Trójmiejski Park Narodowy został utworzony w Gdańsku w 1979 roku na powierzchni aż 20104 ha. Do jego największych walorów należy polodowcowa rzeźba terenu, obecność kilku jezior lobeliowych i głazów narzutowych. Aż 90 proc. powierzchni parku zajmują lasy - w przeważającej części są to lasy bukowe i mieszane z bukiem. Znajdują się tu także fragmenty łęgów, borów bagiennych oraz unikatowe torfowiska. Rośnie tu ponad 50 gatunków roślin chronionych, ale park słynie głownie z obecności wielu gatunków ptaków takich jak bociany, dzięcioły, żurawie, pluszcze i zniczki. Warto w tym miejscu zakończyć wycieczkę i odpocząć na łonie natury. 

Władysławowo - Hel - 37 km

Ta urokliwa i stosunkowo łatwa trasa rowerowa przy dobrych wiatrach zajmie wam zaledwie trzy godziny. Po drodze warto jednak zatrzymać się w paru miejscach i skorzystać z atrakcji oferowanych przez mijane miejscowości. Oto proponowany plan wycieczki:

Wyruszamy z centrum Władysławowa i kierujemy się ulicą Starowiejską w stronę Helu. Po ok. 1km trasy skręcamy w ulicę Bohaterów Kaszubskich. Przy zabytkowej kapliczce z 1908 roku skręcamy w lewo w ścieżkę rowerową i jedziemy nią aż do Chałup. Na końcu ścieżki rowerowej warto zrobić krótki przystanek i udać się na molo nad Zatoką Pucką. 

Dalsza trasa prowadzi wzdłuż głównej drogi do Helu, a po kilkudziesięciu metrach ponownie wjeżdżamy na ścieżkę rowerową. W tym miejscu zaczyna się ścieżka przyrodnicza "Uroczysko Każa" w Kuźnicy. Występują tu świetnie zachowane zbiorowiska nieleśne i zaroślowe, łąki i wrzosowiska, a z plaży rozciąga się piękny widok na Kępę Swarzewską, Puck i Gdynię.

Kilometr za ścieżką przyrodniczą rozpoczyna się szlak historii militarnej gminy "Jastarnia", a kawałek dalej, za torami kolejowymi znajduje się terenowy punkt naukowy Akcji Bałtyckiej Stacji Badania Wędrówek Ptaków Uniwersytetu Gdańskiego. Teraz już tylko kilometr dzieli nas od wjazdu do Kuźnicy. 

Po wjeździe do Kuźnicy kierujemy się na parking rowerowy przed Jastarnią i stajemy przed wyborem - po lewej znajduje się wspomniany szlak historii militarnej gminy Jastarnia, a po prawej stronie wjazd na ścieżkę przyrodniczą "Torfowe Kłyle". Ścieżka ta ciągnie się przez około dwa kilometry i zachwyca bagiennym i pobagiennym krajobrazem. To tutaj znajduje się ostoja awifauny, w szczególności w okresie wiosennych i jesiennych wędrówek ptaków. W 2000 roku utworzono tutaj użytek ekologiczny. 

Jedziemy dalej przez ok. dwa kilometry i mijając skrzyżowanie ulic Mickiewicza i Bałtyckiej dojeżdżamy do zabytkowej chaty rybackiej. W Jastarni warto zobaczyć także cmentarz z "Pomnikiem tym, którzy nie wrócili z morza" oraz latarnię morską. 

Teraz możemy kierować się już do portu rybackiego i przystani rybackiej w Jastarni. Na wysokości portu kończy się ścieżka rowerowa, dalej poruszamy się już wzdłuż ulicy. Tą drogą dojedziemy do Muzeum Rybackiego "Pod strzechą", przy którym ponownie zaczyna się ścieżka rowerowa, a my kierujemy się w stronę ścieżki przyrodniczej "Żyzne lasy z orlicą" i jesteśmy już w Juracie. Jadąc wzdłuż ulicy Wojska Polskiego dotrzemy do mola i deptaku - warto zobaczyć tutaj fontannę oraz pomnik Juraty, z którym wiąże się ciekawa legenda. 

Jurata to słynna bogini morska, córka Boga Mórz. Ojciec Juraty, kiedy dowiedział się o uczuciu łączącym jego córkę i tutejszego, zwykłego rybaka, zniszczył bursztynowy pałac, zwany wówczas Jantarem. Wściekły Bóg Mórz uderzał w niego piorunami, wezbrał się potężny sztorm i zabił biedną Juratę, a resztki bursztynu z roztrzaskanego na kawałki pałacu do dziś można odnaleźć na jurackiej plaży. 

Wracamy na ścieżkę i mijamy Muzeum Obrony Wybrzeża, kierując się w stronę Dworca PKP w Helu. Na skrzyżowaniu ulic Boczna, Sikorskiego, Wiejska oraz Przybyszewskiego ścieżka rowerowa kończy się, a my możemy kierować się w stronę Stacji morskiej Uniwersytetu Gdańskiego z fokarium i muzeum. 

Helskie fokarium wspomaga odtworzenie i ochronę fok szarych, a inspiracją do jego stworzenia była udana próba wyleczenia, pierwszej dostarczonej na rehabilitację foki o imieniu Balbin. Od tego czasu ośrodek z powodzeniem wspomaga międzynarodową akcję odtwarzania i ochrony zasobów tych zwierząt na Bałtyku. Wyleczone foki wypuszcza się na wolność i są one obiektami prowadzonych obserwacji naukowych.

Jak tłumaczą pracownicy fokarium, wypuszczanie fok ma na celu uzupełnianie strat, jakie ta bałtycka populacja ponosi wskutek działalności człowieka takich jak zanieczyszczania morza czy rybołówstwo. 

Foki spełniają także rolę drapieżnika i są testerami czystości morskiego ekosystemu, dbają więc o jakość ryb, które konsumuje człowiek. W fokarium bada się m.in. zachowanie tych zwierząt, sposoby odżywiania, wiek, trasy wędrówek, zatrucie substancjami toksycznymi, a także stan zapasożytnienia oraz ustala się najważniejsze zagrożenia i przyczyny śmierci tych zwierząt. Kawałek dalej od fokarium znajduje się port jachtowy i rybacki, skąd odpływają tramwaje wodne do Trójmiasta. Możemy więc wrócić do Władysławowa lub wybrać się na małą wyprawę do Gdańska, Gdyni lub Sopotu i zaplanować kolejną rowerową wycieczkę po Pomorzu. 

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: rower | pomorze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy