Kontrowersje wokół Kim Kardashian nie milkną. ICOM Costume zabiera głos

Kim Kardashian podczas tegorocznej Met Gali pojawiła się w sukni Marilyn Monroe z 1962 roku. To właśnie w tej kreacji aktorka przed laty śpiewała prezydentowi Johnowi F. Kennedy’emu „Happy Birthday”. Występ najbardziej popularnej amerykańskiej celebrytki wywołał skrajne reakcje – podczas gdy jedni dziennikarze i styliści piali z zachwytu, inni głośno wyrażali swoją dezaprobatę wobec tego pomysłu. Głos w sprawie postanowił zabrać ICOM Costume. „Ubrania historyczne nie powinny być noszone” – zaapelował Komitet.

Kim Kardashian podczas tegorocznej MET Gala pojawiła się w sukni Marilyn Monroe z 1962 roku
Kim Kardashian podczas tegorocznej MET Gala pojawiła się w sukni Marilyn Monroe z 1962 rokuJames Devaney / ContributorGetty Images

Jeszcze przed Met Galą w mediach pojawiły się informacje o tym, że Kim Kardashian planuje na różowym dywanie przebrać się za swoją idolkę - Marilyn Monroe. "Nie ma dla mnie bardziej amerykańskiej ikony" - mówiła w rozmowie z Vogue'iem tydzień przed imprezą. Nikt chyba nie spodziewał się jednak, że celebrytka zechce podczas "modowych Oscarów" wystąpić w autentycznej sukni gwiazdy kina - najdroższej kreacji w historii.

Naczelna amerykańska celebrytka ku zdziwieniu wszystkich zaprezentowała się zebranym i tysiącom fotoreporterów w wysadzanej dwoma tysiącami kryształków sukni, wykonanej z niezwykle delikatnego jedwabiu suflet, którą Monroe miała na sobie w 1962 roku. To właśnie w niej aktorka zaśpiewała prezydentowi Johnowi F. Kennedy’emu "Happy Birthday".

Suknia-eksponat: Jej cena przyprawia o zawrót głowy

Kreację na potrzeby występu Marilyn Monroe uszył francuski kreator mody Jean Louis. Kosztowała wówczas 1 440 ówczesnych dolarów, czyli w przeliczeniu na złotówki około 50 tys. Kilkadziesiąt lat później - dokładnie w 1999 roku - suknię sprzedano na aukcji Christie's. Wówczas osiągnęła cenę 1 267 500 dolarów, jednocześnie ustanawiając światowy rekord i zyskując zaszczytny tytuł najdroższej sukni w historii.

W 2016 roku kryształowa "naga" suknia Marilyn Monroe znów została wystawiona, tym razem podczas aukcji Julien's Auctions. Wówczas osiągnęła zawrotną cenę 4,8 mln dolarów, jednocześnie pobijając poprzedni rekord i ustanawiając nowy. Od tamtego czasu kreacja znajduje się w Ripley's Believe It Or Not Museum.

Marilyn Monroe w 1962 roku
Marilyn Monroe w 1962 roku Bettmann / ContributorGetty Images

Co do tego, że Kim Kardashian stać za zakup bardzo drogich ubrań trudno mieć wątpliwości. Historia sukni sprawiła jednak, że gdy celebrytka pojawiła się w niej podczas tegorocznej Met Gali, publiczność oniemiała - niekoniecznie z zachwytu.

Wystąpienie wywołało skrajne emocje i nie brakowało głosów oburzenia. Abby Cox - historyczka sztuki, która zajmuje się historią mody w filmiku na YouTube wyraziła swoją dezaprobatę dla tego pomysłu. Zauważyła, że suknia Marilyn Monroe to kreacja-eksponat, a więc nie powinna być używana - nawet przez bogatych celebrytów. Cara Varnell, która wiele lat pracowała jako konserwatorka i kostiumografka dla Metropolitan Museum of Arts również wyraziła swój sprzeciw. "Eksponaty historyczne nie są czymś, co się nosi" - powiedziała w rozmowie z mediami.

"How Kim Kardashian dare wear that dress" - zapytał z kolei youtuber i krytyk mody Haute le Mode. I dodał, że jego zdaniem występ Kim nie powinien mieć miejsca. Podczas gali ponad 60-letnia suknia mogła przecież ulec zniszczeniu. To z kolei byłaby niewyobrażalna strata.

Niedługo po zakończeniu Met Gali okazało się, że Kim Kardashian nie spędzała całego wieczoru w oryginalnej kreacji Monroe. Celebrytka miała na sobie suknię jedynie przez kilkanaście minut - gdy pozowała do zdjęć na czerwonym dywanie. Później Kim przebrała się w replikę kreacji. "Nie przyszłoby mi do głowy, by w niej siedzieć, jeść ani robić niczego innego, co naraziłoby ją na zniszczenie" - tłumaczyła Kim. Ta wiadomość nie uciszyła jednak krytycznych głosów...

Kim Kardashian podczas MET Gala
Kim Kardashian podczas MET Gala Jeff Kravitz / ContributorGetty Images

ICOM Costume zabiera głos. "To artefakt kultury materialnej"

Mimo że Met Gala 2022 przeszła do historii, dyskusja dotycząca tego, czy Kim Kardashian powinna zakładać na event suknię Monroe nie milkła. Kontrowersje sprawiły, że ICOM Costume, a więc International Committee for Museums and Collections of Costume, Fashion and Textiles wydał oświadczenie w tej sprawie. "Ubrania historyczne nie powinny być noszone przez nikogo - ani przez osoby publiczne, ani przez osoby prywatne" - napisał Komitet dosadnie.

Komitet zaznaczył też, że z ubraniami, które uważa się za część dziedzictwa narodowego, należy obchodzić się w szczególny sposób. Eksponat - aby służył przyszłym pokoleniom "nie powinien być myty ani czyszczony przez nikogo poza przeszkolonymi konserwatorami. Należy obsługiwać go w bawełnianych rękawiczkach. Nie można używać w jego otoczeniu perfum, środków do pielęgnacji skóry lub produktów do makijażu. Aby uniknąć zahaczenia o nitki, podczas kontaktu z eksponatem nie należy nosić w jego otoczeniu biżuterii. Kostium wymaga obsługi przeszkolonego personelu."

Kostium należy chronić także przed nadmiernym światłem, wilgocią i niewłaściwą temperaturą. Należy w jego otoczeniu unikać oświetlenia fotograficznego i chronić go przed błyskiem fleszy. Niewłaściwe traktowanie może spowodować trwałe uszkodzenia przedmiotu."

Podczas wystąpienia Kim Kardashian na Met Gali zostały złamane właściwie wszystkie wytyczne ICOM Costume. Co na to organizacja? "Choć suknia należy do prywatnej kolekcji, dziedzictwo należy rozumieć jako należące do ludzkości, niezależnie od tego, jaka instytucja sprawuje opiekę nad majątkiem. Zdecydowanie zalecamy wszystkim muzeom unikanie wypożyczania ubrań historycznych, ponieważ są one artefaktami kultury materialnej swoich czasów i powinny służyć przyszłym pokoleniom".

Dlaczego występ Kim Kardashian szokuje? "Mona Lisa jest tylko jedna"

Oświadczenie ICOM Costume odbiło się medialnym echem. Postanowił skomentować je między innymi Piotr Szaradowski, historyk mody, kurator wystaw, wykładowca, autor książki "Francja elegancja. Z historii haute couture". "Od lat jestem członkiem ICOM w którym przynależę do sekcji "costume". (...) Dla mnie jako członka ICOM i wieloletniego pracownika muzeum (jestem kustoszem dyplomowanym) jest oczywiste, że kiedy ubiór trafia do kolekcji (nawet prywatnej) przestaje być noszonych i używany. Dbanie o jego przetrwanie w jak najlepszym stanie powinno stać się priorytetem" - zaznaczył Szaradowski w poście na facebookowym fanpage Muzealne Mody.

Aktorki wielokrotnie nosiły suknie vintage na czerwonym dywanie. Renee Zellweger w sukni Jean’a Dessés podbiła nawet serca krytyków. Mało tego, kobiety noszą także suknie pozostające w rodzinie (np. jako suknie ślubne). I jak się można domyślić, takiego oburzenia te wybory nie wywołały. Można by więc powiedzieć, że to po prostu złośliwość wobec Kim Kardashian. Ale tak nie jest
zaznaczył Piotr Szaradowski w rozmowie z Interią.

- Po pierwsze zmienia się rynek i dostępność obiektów. Czyli jeszcze 20 lat temu rynek rzeczy vintage wyglądał inaczej niż dziś. Rzeczy było więcej, były inne. No i były one młodsze o 20 lat. Zmieniają się także wytyczne jak pracować z obiektami, jak je konserwować, pojawiają się też nowe technologie i materiały. O tym na pewno opowiedziałaby więcej, i w szczegółach, profesjonalna konserwatorka czy konserwator tkanin. Oni także za pomocą języka parametrów pokazaliby wyraźnie, że suknie Zelleweger czy Portman są mocniejsze, mają wszyty gorset/ fiszbiny, które zbierają całe napięcie związane z noszeniem ubrania i zachowują przy spodniej części sukni. Tkanina zasadnicza nie doświadcza wówczas tych napięć - tłumaczy Szaradowski.

Ta suknia to element dziedzictwa kulturowego i eksponat muzealny
Ta suknia to element dziedzictwa kulturowego i eksponat muzealnyGetty Images

- Każdy ubiór, można rozerwać, nadepnąć na niego czy go poplamić. Dla jedwabiu nawet zwykła woda stanowi zagrożenie (zostawia charakterystyczne aureole). Noszenie sukni vintage (jak i nowych) zawsze z tym ryzkiem się wiąże. I trzeba mieć tego świadomość. Tak, słyszę te głosy - po to są ubrania, żeby je nosić. Owszem. Ale w razie wypadku jedne ubrania można czymś zastąpić. Innych nie - zaznacza historyk. - Jeśli chodzi o suknię Marylin Monroe, taka suknia jest jedna jedyna i do tego stanowi znaczącą część amerykańskiej kultury. To tak jak z Luwrem - obrazów w kolekcji są tysiące. Ale Mona Lisa jest tylko jedna. I obraz ten ma specjalny status i co za tym idzie specjalne traktowanie.

- To jest problem z wyborem Kim Kardashian. Nie dość, że sięgnęła po absolutną ikonę, to jeszcze ta ikona okazuje się niezwykle delikatną rzeczą, którą bardzo łatwo uszkodzić. To wyjątkowo cienki jedwab, który musi udźwignąć obciążenie ponaszywanych koralików. A teraz wyobraźmy sobie. (Nie, nie musimy sobie wyobrażać niestety.) Kim Kardashian wchodziła w niej po schodach, zdjęcia uchwyciły, że suknia była przydeptywana - co oczywiste przy takim używaniu. Do tego dochodzi brak sukni spodniej, która trzymałaby kształt i zbierała napięcie wynikające z noszenia. Nie mówiąc o tym że ciało się poci.

Kim na pewno użyła też różnych kosmetyków (zapachowych i nie zapachowych). Dla takiego jedwabiu, który ma wiele lat to coś, co narusza jego stabilność. I to budzi, i powinno budzić alarm ze strony środowiska konserwatorów i muzealników. Granica została wyraźnie przekroczona. Stąd też oświadczenie ICOM Costume. Dla mnie to absolutnie zrozumiałe.

Zdaniem Piotra Szaradowski tegoroczny incydent związany z suknią Marylin Monroe powinien stanowić pretekst do rozpoczęcia dyskusji o tym, jak z biegiem lat zmienia się Met Gala. Czy owe zmiany idą w dobrym kierunku?

- Gala służy Instytutowi Ubioru w zasadzie od początku i ma zbierać środki na jego finansowanie. Ale sama formuła Gali się zmieniała. Na tory po których obecnie się poruszamy wprowadziła Galę słynna Diana Vreeland, była redaktorka Vogue i Harper’s Bazaar, a wówczas konsultantka Instytutu. Było to za czasów dyrektora Thomasa Hovinga. Dziś to ogromna machina produkująca jedno z najważniejszych wydarzeń, co pokazuje dokumentalny film z 2016 roku zatytułowany The First Monday in May. Film opowiada o Gali z 2015 roku, kiedy to uwagę wszystkich przykuła Rihanna w kreacji od Guo Pei. Co ciekawe, film pokazuje moment negocjacji ceny występu piosenkarki. Gdy pada kwota, zagłusza ją dźwięk. Ale i tak dowiadujemy się, że jest ona o wiele wyższa niż się spodziewano. Bo Gala ta nie tylko przynosi pieniądze, ale także potrzebuje środków na organizację - tłumaczy Piotr Szaradowski w rozmowie z Inetrią.

- Wszystko obecnie kosztuje miliony dolarów. Ale bilans jest rzecz jasna dodatni i to wyraźnie. Tegoroczna Gala przyniosła nieco ponad 17 milionów dolarów. Koszt jej przygotowania można szacować na podstawie poprzednich Gal i wynosić może nawet do 5 milionów dolarów. Łatwo więc policzyć zysk dla Instytutu. Ale pieniądze te pochodzą od sponsorów, od firm wykupujących stoliki itd... Więc to czy pojawi się tam Kim Kardashian czy nie, nie ma z tym wiele wspólnego. Rozgłos Gali z pewnością zapewniają celebryci. Ale Gala ta widziała już gwiazdy o znacznie wyższej pozycji.

Przy okazji dyskusji na temat sukni założonej przez Kim Kardashian, jaka przetoczyła się przez internet wyszło na jaw, że na pracowników The Costume Institute w MET wielokrotnie wywierano naciski, by pozwolili celebrytom zaproszonym na Galę założyć ubiory z kolekcji MET
dodał Piotr Szaradowski w poście na facebookowym fanpage Muzealne Mody

I rzeczywiście, Sarah Scaturro, która wiele lat pracowała jako szefowa konserwacji ubioru w MET wyraziła swoje zaniepokojenie występem Kim Kardashian. "Kiedy pracowałam w MET, musiałam opędzać się od osób - wliczając w to Annę Wintour -proszących o wypożyczenie sukienek dla modelek i celebrytek" - przyznała.

Kim Kardashian podczas MET Gala
Kim Kardashian podczas MET GalaGotham / ContributorGetty Images

***
Zobacz również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas