Reklama

„Na Ukrainie” czy „w Ukrainie”? Która forma jest poprawna?

W ostatnich dniach media stale raportują, co dzieje się za wschodzą granicą Polski. Wiele osób wciąż, mówiąc o Ukrainie używa przyimka „na”. Chociaż nie jest to błąd językowy, eksperci ostrzegają przed tą formą. Dlaczego znacznie lepiej jest rozmawiać o sytuacji „w Ukrainie”, niż „na Ukrainie”?

Jeśli chodzi o Francję, Niemcy, czy chociażby Wielką Brytanię - nie mamy wątpliwości, mówiąc o tych państwach, zawsze używamy przyimka "w". Jeśli jednak chodzi o Ukrainę, czy chociażby Białoruś, większość Polaków - zwłaszcza tych starszych - jest przyzwyczajona do tego, by używać przyimka "na". Z czego wynika ta rozbieżność? Dlaczego lepiej jest mówić o Ukrainie używając przyimka "w" niż "na"?

W języku polskim - jeśli mówimy o państwach - używamy przyimka "w" oraz "do". Z  koeli przyimek "na" łączymy z nazwami krain geograficznych. Powiemy więc: "w Hiszpanii" , "w Portugalii", ale już "na Mazurach"  lub "na Kaszubach".

Reklama

Jeśli chodzi o Ukrainę, obie formy są dopuszczalne. Prof. Jerzy Bralczyk w rozmowie z Radiem Zet zaznacza: "Nie możemy mówić tu o poprawności. To jest sprawa zmienna. W przypadku Ukrainy starsi ludzie pewnie będą mówili "na Ukrainie", tak jak ja mówię, ale jestem za tym, żeby młodzież mówiła już "w Ukrainie" - tłumaczy. Dlaczego?

Dlaczego mówimy "na Ukrainie", ale "w Niemczech"?

Przyimek "na", z którym nadal często łączymy Ukrainę, wynika z historii tego państwa. Ukraina przez długi czas należała  do ZSRR. Wówczas uważano ją za  region,  a więc przyimek "na"  był wobec niej językowo uzasadniony. W 1991 roku Związek Sowiecki upadł, a państwo ukraińskie ogłosiło niepodległość. Od tamtego czasu powinnyśmy więc mówić o Ukrainie używając przyimka "w", który podkreśla jej niepodległość i suwerenność względem Rosji.

Język jednak dostosowuje się do zmian historycznych znacznie wolniej. W konsekwencji nawet dziś - kilkadziesiąt lat po upadku ZSRR, niektórzy używają przyimka "na", gdy mówią o Ukrainie. Nie jest to błąd - głównie ze względu na uzus, a więc użytek językowy. Jeśli jednak  chcemy podkreślić niepodległość Ukrainy, warto zdecydować się na przyimek "w", w  ten sposób symbolicznie wspierając tamtejszą ludność - zwłaszcza teraz, gdy Rosja próbuje odebrać jej niepodległość.  

***

Zobacz również:

"Nie wpadnę w panikę ani nie wyleję łez". Co wiemy o Ołenie Zeleńskiej?

Polacy solidarni z Ukrainą. Jak pomóc?

Tak wygląda przestrzeń powietrzna nad Ukrainą. Przerażający widok

Deynn wspiera Ukrainę. Nie wszystkim spodobał się jej gest

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Rosji z Ukrainą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy