Reklama

Peja o swojej abstynencji

Peja nie pije już od dekady. Z tej okazji muzyk zamieścił na Instagramie nową fotografię, pod którą opowiedział o swoim uzależnieniu od alkoholu.

Popularny raper Ryszard Waldemar Andrzejewski znany powszechnie jako Peja nie miał łatwego życia. 

Członek grupy hip-hopowej Slums Attack bardzo wcześnie stracił matkę. Kobieta zmarła, gdy ten miał dwanaście lat. Los nie oszczędził też jego ojca, który w 1996 roku przegrał walkę z nowotworem. 

Choć życie osobiste Peji nie układało się najlepiej, to udało mu się osiągnąć sukces zawodowy. Polacy szybko pokochali jego muzykę i charyzmatyczną osobowość, dzięki czemu zyskał wielu fanów, dla których regularnie koncertował. 

Popularność ma jednak swoje ciemne strony. Dla Ryszarda Andrzejewskiego jedną z nich był alkohol. Muzyk często podkreślał, że jego kariera była nim wyraźnie naznaczona. Było ciężko, ale na szczęście udało mu się wyjść z nałogu. 

Dziś raper nie pije, a jego życie osobiste jest ustabilizowane. Od  2012 roku jego żoną jest Paulina Stefańska, z którą ma dwoje dzieci.

Reklama

Jednak muzyk nie zapomina o trudnej przeszłości. Często wspomina okres, w którym był uzależniony od alkoholu. 

Niedawno na jego instagramowym profilu pojawił się nowy wpis. Peja podzielił się w nim przemyśleniami na temat swojej przeszłości. 

" Mimo popełnianych błędów, całej gamy wad, prób sprawowania kontroli (nadal!) nad rzeczami na, które nie mam wpływu ale również świadomości własnych braków staram się być szczęśliwy. Bo jak wiemy szczęśliwym się bywa a nie jest cały czas. Tego akurat nie rozumiałem gdy piłem. Rozpaczliwie szukałem szczęścia w zmianie nastroju, który z założenia miał się poprawić na lepsze. I wiecie co? Z tym byciem szczęśliwym całkiem nieźle mi idzie. Czasem się zastanawiam czy gdybym wcześniej ustalił właściwą hierarchię priorytetów uniknąłbym pewnych błędów, złych decyzji, nieszczęść i fatalnej kondycji w sferze mentalnej? Otóż nie. Z jednej prostej przyczyny. W czasie gdy piłem nie mogło być o tym mowy. To picie było naczelnym priorytetem. Ubrane w ładne słowa staczanie się pod płaszczykiem niewinnej zabawy i dalekosiężne plany, z których wytwarzała się nerwówka gdy po jako takim ogarnięciu się próbowałem wdrożyć plan ratunkowy by uniknąć kolejnych porażek w życiu zarówno osobistym jak i zawodowym. Plany były zawsze pierwszorzędne. Wykonanie jednak bardzo freestylowe. Stwórca musiał mieć niezły ubaw."

To tylko fragment opisu pod zdjęciem zamieszczonym przez artystę. Całą wypowiedz Ryszarda Andrzejewskiego można znaleźć na jego Facebooku. 

Post został zamieszczony na Instagramie przez muzyka, ponieważ ten niedawno obchodził dziesiątą rocznicę życia w trzeźwości. 

Fani rapera wyrazili swój podziw wobec jego szczerości w licznych komentarzach pod opublikowanym przez niego zdjęciem. Nic dziwnego, w końcu każdy z nas popełnia błędy. Nie każdy jednak ma się odwagę do nich przyznać. 

Mówienie o uzależnieniach w sposób otwarty jest ważne, ponieważ wielu młodych ludzi obecnie ma problem z alkoholem. Być może historia popularnego polskiego rapera pomoże im zrozumieć, że warto walczyć z nałogiem.

A.WZobacz także:

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: gwiazdy | polskie gwiazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy