Dzwonią do Zakopanego i pytają: "będzie festiwal kiczu"?
- Można śmiało przyjeżdżać na święta, mamy wolne pokoje – mówi pan Andrzej. – W Zakopanem jest jeszcze sporo miejsc noclegowych, a ceny są podobne do tych z zeszłego roku. Jedynie sylwester rządzi się swoimi prawami. Niektórzy, niestety, wykorzystują to windując ceny w kosmos – dodaje zakopiański przedsiębiorca. Szansa na znalezienie noclegu last minute na świąteczny wypoczynek w Zakopanem wciąż jest, trudniej będzie z sylwestrem. Chętni na spędzenie szampańskiej nocy pod Giewontem najlepsze noclegi rezerwowali z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Zakopane to niezmiennie jeden z ulubionych kierunków zimowego wypoczynku Polaków. Święta pod Tatrami wciąż cieszą się dużą popularnością i nawet paragony grozy nie zniechęcają do pobytu. W okresie świąteczno-noworocznym miasto przeżywa prawdziwe oblężenie.
"Więcej kwater niż przyjeżdża turystów"
- W większości obiektów noclegowych jest ponad 70 proc. obłożenie, chociaż są i tacy, co już we wrześniu mówili, że mają 100 procent - przyznaje w rozmowie z Interią Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Święta w Zakopanem będą nas kosztować podobnie jak w ubiegłym roku lub nawet nieco mniej, natomiast jeżeli chodzi o sylwestra, to utrzymamy status quo, czyli równe 7 proc. więcej w porównaniu do zeszłego roku - dodaje. W Zakopanem i okolicznych miejscowościach, jak grzyby po deszczu, wyrastają nowe obiekty noclegowe. - Już teraz jest dużo więcej kwater niż przyjeżdża turystów - zauważa pan Marek, który prowadzi biznes w mieście. - To absurd - dodaje.
Planując święta w Zakopanem warto, mimo to, się pospieszyć. Miejsca noclegowe, w dobrej ceny i lokalizacji, rozchodzą się jak świeże bułeczki. Na tanią kwaterę blisko Krupówek nie ma co liczyć, ale nieco dalej od centrum wciąż jest szansa. Można też szukać noclegu poza Zakopanem, na przykład w Kościelisku. - To na pewno tańsza opcja, ale trzeba wziąć pod uwagę dojazdy do Zakopanego - mówi pani Agnieszka, która prowadzi pensjonat. - Turyści chcą zaoszczędzić parę groszy, a nie biorą pod uwagę, że w okresie świątecznym dojazd do Zakopanego zajmuje mnóstwo czasu, bo są korki. Poza tym trzeba gdzieś ten samochód później zostawić. Co z tego, że turysta zaoszczędzi 50 zł na kwaterze jak później wyda 100 zł na parking - dodaje.
Turyści szukają "autentyzmu świąt"
Tegoroczne święta w Zakopanem chce spędzić dużo obcokrajowców. Arabscy turyści zostaną raczej w Krakowie, ale przyjadą za to goście z Europy Zachodniej. - Będą Austriacy, co dziwne, bo przecież mają swoje góry, Niemcy, Hiszpanie, Brytyjczycy, Irlandczycy - wylicza Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Chcą zaznać tego, co u nich dawno się skończyło, czyli autentyzmu świąt, a nie świąt popkulturowych. I nie ukrywają, co dla nas też jest czytelne, że mamy najtańszy śnieg górski w Europie, najwyższy współczynnik jakości noclegu do możliwości narciarskich - dodaje Wagner.
Zakopane w tym roku bez wielkiego sylwestra
W tym roku pierwszy raz od lat nie będzie w Zakopanem dużego koncertu sylwestrowego. Miasto stawia na skromniejszą imprezę opartą na folklorze i góralskiej tradycji. - Będzie więcej turystów, a nie mniej - uważa zakopiański przedsiębiorca. - Potwierdza to ilość telefonów w recepcjach od września, z pytaniem, czy będzie ten festiwal kiczu, czy nie. Wielu turystów wskazywało, że nie przyjeżdżało do Zakopanego, bo z taką zabawą nie było im po drodze - dodaje Karol Wagner.
Zobacz również:
Niektórzy górale obawiają się jednak braku dużej imprezy sylwestrowej. - Pamiętam czasy, kiedy musieliśmy zabijać deskami witryny w sklepach na Krupówkach - wspomina w rozmowie z Interią pan Marek. - Pijane towarzystwo całą noc bawiło się na ulicy, były burdy, wybijali szyby w sklepach, demolka. Krupówki rano wyglądały, jakby huragan przez nie przeszedł, po prostu tragedia - dodaje. - Jakieś obawy są - przyznaje Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Urząd miasta ma zapewnić więcej patroli policji. Pamiętajmy też, że do Zakopanego przyjeżdża już inne pokolenie, nastawione bardziej na celebrację sylwestra - zauważa Wagner.
Zakopiańscy przedsiębiorcy liczą, że dzięki skromniejszej zabawie na Równi Krupowej, do łask wrócą bale w hotelach, pensjonatach i restauracjach. - To są miliony złotych, które zostały odebrane podhalańskim przedsiębiorcom - mówi Wagner. - Zamiast, przysłowiowe, dwie stówy zapłacić w karczmie, to kupowało się flaszkę, często poza koncesją zakopiańską, czyli nic nie wpływało do kasy miasta i bawiono hucznie na Równi Krupowej. W tym roku widzimy, że odrodziły się imprezy w lokalach. Goście nie będą całą noc stepowali na Równi, pójdą na koncert, zerkną, nacieszą góralszczyzną i wrócą do restauracji. Dobrze, że zabawa pod chmurką jest w takiej formie, bo Zakopane potrzebuje marketingowego odświeżenia - dodaje przedsiębiorca. Za bal sylwestrowy w zakopiańskiej restauracji zapłacimy od 600 do 1000 złotych za parę. Nieco taniej, około 400 złotych, będzie nas kosztowała zabawa poza miastem, na przykład w Kościelisku.
Domki zarezerwowane od dawna
O ile ze znalezieniem miejsca noclegowego na święta w Zakopanem nie powinno być problemu, to na czas sylwestrowo-noworoczny, może być już trudniej, choć i tu klamka nie zapadła. - Domki mam już zarezerwowane od dawna - mówi pan Janek. - Ale mamy wolne pokoje w pensjonacie. Wiem od znajomych, że miejsc noclegowych na sylwestra w Zakopanem jest jeszcze sporo - dodaje przedsiębiorca. Ceny za spędzenie szampańskiej nocy pod Giewontem są bardzo różne. Od całkiem przyzwoitych do niemal abstrakcyjnych. - Doba w moim domku sześcioosobowych na sylwestra to 1200 zł - mówi pan Janek.
Im bliżej świąt, tym większa aktywność oszustów. Szukając noclegu, zachowajmy czujność, by paść ofiarą naciągaczy i nie stracić pieniędzy. - Nie dać się skusić na obiekty widmo - ostrzega Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Dlatego najlepsze są bezpośrednie rezerwacje u przedsiębiorców, których można zweryfikować. Należy sprawdzić adres na mapie, czy dany obiekt w ogóle istnieje, zweryfikować zdjęcia w wyszukiwarce. Zaoszczędzi nam to stresu i pieniędzy.
