Reklama

Gruzińska Droga Wojenna

Nazwa Gruzińska Droga Wojenna może budzić skojarzenia, które nie zachęcają do odwiedzenia tego fragmentu kraju. Jednak warto się pokusić, bo to najkrótsza droga przez góry Kaukazu między Rosją a Gruzją. A także jedna z najpopularniejszych i najbardziej atrakcyjnych jednodniowych wycieczek z Tbilisi.

Piękne cerkwie skryte wśród wysokich gór

Zaraz po wyjeździe z metropolii trafiamy do jednego z najświętszych miejsc kraju. Mccheta to miasto związane z początkami gruzińskiego chrześcijaństwa, a także miejsce spoczynku ich władców. Po drodze znajduje się kilka cerkwi.

Jedną z najpiękniej usytuowanych jest cerkiew Wniebowzięcia w Ananuri, tuż nad sztucznym zbiornikiem wodnym. Dalej na północ droga wspina się na przełęcz niewiele tylko niższą od naszej najwyższej góry, Rysów. Nic więc dziwnego, że nawet w letni dzień jest tu dość rześko i wietrznie. Jednak widoki wysokich gór Kaukazu rekompensują wysiłek i wszelkie niedogodności.

Reklama

Kulminacyjnym punktem jest miasteczko Stepancminda, leżące tuż przed granicą rosyjską. Między miasteczkiem a górą Kazbek (która mierzy aż 5033,8 m n.p.m.) znajduje się klasztor Cminda Sameba – jeden z najbardziej znanych zabytków w Gruzji.

Na zmarzniętych i znużonych czekają restauracje serwujące zdecydowanie godne polecenia gorące pierogi (chinkali) i rozgrzewającą czaczę. Nie chodzi tu o taniec. Tak nazywa się miejscowy bimber – dość mocny – pędzony z winogron.

MP

Przydatne informacje

Gruzja to nadal jeden z najtańszych krajów do zwiedzania. Przelot do Tbilisi kosztuje około 800 zł. Nocleg w hotelu to koszt ok. 70 zł, zaś w hostelu już od 20 zł za noc.

Porcja pierogów chinkali to wydatek zwykle nieprzekraczający 10 zł i wystarczy nawet dla dwóch osób. To duże pierogi (z mięsem, serem, ziemniakami...) charakterystycznie ulepione w kształcie sakiewek i mające prócz nadzienia także rosół.

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy