Gruzja. Zachwycająca i gościnna

Samoloty tanich linii lotniczych z Polski lądują w Kutaisi. To drugie co do wielkości miasto w Gruzji jest doskonałą bazą wypadową, z której można dostać się do stolicy Tbilisi lub do słynnego kurortu Batumi nad Morzem Czarnym.

Widoki zapierające dech - do tego można się tu przyzwyczaić
Widoki zapierające dech - do tego można się tu przyzwyczaić 123RF/PICSEL

Starożytna legenda mówi, że do Kutaisi przybył Jazon i Argonauci po złote runo. Grekom w znalezieniu skarbu pomogła czarodziejka Medea. Okazuje się, że w micie jest cząstka prawdy. Gruzini bowiem wydobywali złoto, zanurzając wełnę owczą w górskich rzekach.

Będąc w Kutaisi, koniecznie trzeba wybrać się na spacer po mieście uliczkami starej dzielnicy Mcwane Kwawila. A także zobaczyć panoramę miasta ze wzgórza Ukimerioni, na którego szczycie znajduje się pochodząca z XI wieku katedra Bagrati. Koniecznie trzeba też zrobić sobie zdjęcie przy pięknej fontannie ze złotymi zwierzętami w centrum. I pójść na zakupy na lokalny bazar po pyszne owoce, sery oraz inne przysmaki. Sprzedawcy są bardzo otwarci i serdeczni, podobnie jak ludzie spotykani na ulicach - zawsze uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni, szczególnie do nas Polaków. Pamiętają, jak stanęliśmy za nimi murem podczas wojny z Rosją w 2008 roku.

Z Kutaisi większość turystów jedzie do Batumi. Ten popularny nadmorski kurort Polacy darzą szczególnym sentymentem - w latach 60. piosenkę o nim śpiewały słynne Filipinki. Co prawda wokół miasta nie ma już herbacianych pól, ale Batumi zachwyca urokliwymi kamienistymi plażami, świeżym powietrzem, piękną starówką i otaczającymi miasto górami. Do tego woda w morzu jest bardzo ciepła - jej temperatura dochodzi latem do 29ºC.

W starej części Tbilisi na turystów czeka wiele restauracji
W starej części Tbilisi na turystów czeka wiele restauracji123RF/PICSEL

Jest również długi na 7 kilometrów nadmorski bulwar, a przy nim kafejki, sklepiki. I Park Rozrywki z 55-metrowym Diabelskim Młynem. Z kolei w Parku 6. Maja znajduje się delfinarium, akwarium i niewielkie zoo.

Warto wpaść choćby na jeden dzień do Tbilisi. Stolica Gruzji jest jednym z najstarszych miast na świecie. Ponoć pierwsi osadnicy zamieszkali tu 5000 lat temu. Spacerując po starym mieście, na pewno można poczuć ducha dawnych czasów. Podobnie jak odwiedzając starożytną twierdzę Narikala, wybudowaną na szczycie wzgórza Sololaki. Wjeżdża się na nie kolejką - sunąc w wagonikach ponad dachami starówki ma się miasto u swoich stóp. Natomiast na szczyt góry Mtatsmindy, gdzie znajduje się Park Rozrywki, dostaniemy się kolejką szynową. Trzeba też wejść do Katedry Świętej Trójcy, która góruje nad Tbilisi.

Miasta równie pięknie wyglądają nocą, gdy zabytki i ulice są oświetlone. Wtedy też mieszkańcy zaczynają biesiadować - na pewno serdecznie nas zaproszą, byśmy się do nich przyłączyli. Ugoszczą nas pysznymi daniami, winem i zaproszą do śpiewania i tańczenia. Doświadczenie słynnej gruzińskiej gościnności zostanie nam w pamięci na długo.

>>> Co jeść w Gruzji? Sprawdź na następnej stronie <<<

Każdy turysta musi spróbować prawdziwego chaczapuri
Każdy turysta musi spróbować prawdziwego chaczapuri123RF/PICSEL

Jak najlepiej dojechać?

Najwygodniej i najszybciej samolotem. Tanie linie lotnicze oferują loty z Warszawy i Katowic do Kutaisi. Ceny biletów zaczynają się już od 99 zł od osoby za lot w jedną stronę. Planując podróż z wyprzedzeniem, można liczyć na różne promocje i oferty specjalne. 

Co zjeść?

Kuchnia gruzińska to potrawy głównie z baraniny i wołowiny, z dodatkiem orzechów, serów i warzyw - bakłażana, pomidorów, papryki. Trzeba spróbować pierożków chinkali w kształcie sakiewek podawanych w rosole. Nadziewane są mięsem lub warzywami. Co ważne, jada się je rękami. Pyszny jest również chaczapuri. To okrągły placek z ciasta drożdżowego lub półfrancuskiego nadziewany serem sulgoni. W innej wersji przyrządza się go z ciasta chlebowego wypiekanego w kształcie łódeczki wypełnionej serem, do którego przed podaniem wbija się jajko. 

Zobacz także:

Rewia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas