Łańcut jak nowy
Zakończył się dwuletni i największy od czasów wojny remont zamku. Latek mu nie ubyło, ale zdecydowanie wyładniał. Dlatego warto zobaczyć jego odmienione oblicze.
Na początek ważna informacja - jeśli planujesz odwiedzić Łańcut jeszcze na wiosnę, weź pod uwagę, że od 18 do 28 maja w tych murach znowu będzie rozbrzmiewać muzyka klasyczna, a wtedy ze zwiedzania będą wyłączone sale na I i II piętrze. A to właśnie one się zmieniły.
Wszystko lśni
Renowacja dachu, prace konserwatorskie we wszystkich pomieszczeniach na drugim piętrze oraz niektórych na pierwszym piętrze, czyli w Sali Balowej, Galerii Rzeźb, Paradnej Klatce Schodowej, Sali Kolumnowej, Pokoju Werandowym, Gabinecie w Wieży południowo- wschodniej oraz Apartamencie Chińskim...
To oczywiście tylko część z przeprowadzonych prac, ale ważna dla nas, turystów, bo dzięki nim wnętrza zamku na nowo ożyły i przypominają o czasach swojej świetności, kiedy zamek należał m.in. do rodów Lubomirskich czy Potockich. A ponieważ wciąż uchodzi za jedną z najpiękniejszych rezydencji magnackich, warto wybrać się tam z rodziną. Na zachętę dodamy, że bywa także nawiedzany przez zjawy Błękitnej Markizy i Diabła Łańcuckiego.
A kiedy zwiedzimy komnaty, park, oranżerię, stajnię i wozownię, można pokusić się o posmakowanie tutejszej kuchni. Syci wyruszmy jeszcze zobaczyć inne atrakcje miasta - Muzeum Gorzelnictwa czy niepozorną z zewnątrz synagogę z 1791 r.
IK