Lukka - magnolie, Puccini i jedwab

Florencja z Katedrą Santa Maria del Fiore, Piza z Placem Cudów czy Siena z Piazza del Campo robią wrażenie na każdym turyście odwiedzającym włoską Toskanię.

Wiosną setki magnolii przyprawiają o zawrót głowy
Wiosną setki magnolii przyprawiają o zawrót głowyJan W?odarczykAgencja FORUM
Wiosną setki magnolii przyprawiają o zawrót głowy
 Jan W?odarczykAgencja FORUM

Jednak prawdziwy toskański urok znaleźć można w tutejszych małych miasteczkach, takich, jak Lukka (Lucca).

Tu z daleka od tłumów można wędrować bez celu i zachwycać każdym szczegółem. Lukkę okalają dookoła stare mury obronne. Przybywający do miasta pociągiem lub samochodem muszą przekroczyć jedną z kilku bram. To, co zastają po drugiej stronie murów, zapiera dech w piersiach.

Wąskie średniowieczne uliczki, niezliczona ilość kościołów, odrestaurowane kamienice, pałace, w których dziś żyją mieszkańcy miasta i… niemal całkowity zakaz poruszania się aut sprawiają, że ma się wrażenie zatrzymanego czasu.

Puccini spacerował po tych uliczkach

Lukkę rozsławił urodzony tu w 1858 roku sławny kompozytor Giacomo Puccini. Jego ojciec i dziadek, też kompozytorzy, byli organistami w oddalonym o kilka kroków od domu rodziny Puccinich (dziś muzeum) kościele San Michele in Foro.

Ta XI-wieczna świątynia powstała na miejscu wcześniejszego rzymskiego forum, któremu zawdzięcza nazwę. Ale San Michele in Foro to nie jedyny zabytek na wieki związany z czasami starożytnego Rzymu.

Wizytówką Lukki jest niepowtarzalny okrągły plac Piazza dell' Anfiteatro wybudowany na fundamentach dawnego rzymskiego amfiteatru. Tu wśród murów kamienic nadal tkwią fragmenty starych kolumn teatralnych.Lukka jest jednym z najbogatszych włoskich miast. Od XI wieku handlowano tu najwyższej jakości jedwabiem. Przędzalnie działają do dziś.

Lukkę odwiedzić warto szczególnie wiosną. Wówczas, gdy wejdzie się do miasta przez bramę Porta San Pietro na Corso Garibaldi, przybyłych witają setki kwitnących po obu stronach ulicy białych magnolii. Wrażenie jest niezapomniane!

Życie na gorąco 17/2010

Życie na gorąco
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas