Magiczny Kazimierz Dolny
Jedno z najbardziej romantycznych miasteczek w Polsce szczególnie pięknie wygląda w styczniu, gdy panuje w nim jeszcze świąteczny nastrój.
Najbardziej znanym symbolem Kazimierza są kogutki z drożdżowego ciasta. Dostaniemy je praktycznie wszędzie, a z ich po wstaniem wiąże się legenda o mądrym kogucie, który wywiódł w pole samego diabła.
Latem gwarne, nawet irytujące, zimą może zachwycić każdego
Dawno temu w okolicy zamieszkał diabeł. Za dnia wodził mieszkańców na pokuszenie, wieczorami gotował kolację z porywanych z gospodarstw kogutów. Ostatni ocalały - widząc co się święci - dobrze się ukrył. Próżno szukał go czart, dzień cały stracił a w tym czasie zakonnicy zdążyli odnaleźć jego norę i ją poświęcić. Diabeł się wściekł i uciekł, a dumny kogut przedefilował przez miasteczko. Tym co najbardziej urzeka w Kazimierzu Dolnym jest jego niebanalna architektura pięknie wkomponowana w przyrodę.
Mimo upływu czasu panorama miasteczka i zamku wygląda dziś tak samo jak na akwarelach z początku XIX wieku. Pusto tu i cicho, śnieg skrzy się wokół, a na nielicznych przechodniów filozoficznie patrzy kundelek Werniks. Czasem u jego stóp leży pętko kiełbasy...
Po drugiej stronie rynku warto przystanąć przed fasadami renesansowych kamienic Mikołaja i Krzysztofa Przybyłów. Zdobią je płaskorzeźby patronów dawnych właścicieli: świętego Mikołaja (biskupa) i św. Krzysztofa. Odniesień do historii znajdziemy tu więcej, bo przecież miasteczko powstało na zlecenie króla Kazimierza Wielkiego. Jemu zawdzięcza też nazwę.
W kultowym Kazimierzu są miejsca szczególnie kultowe. Na przykład piekarnia Sarzyński. Dostaniemy tu tradycyjne bułeczki - kogutki, podczas świąt sprzedawane także w wersji piernikowej. W ciszy słychać szmer Wisły. Czasem usłyszymy muzykę z organów fary. Są uważane za najstarsze w Polsce! Najlepiej w Kazimierzu pozostać do zmroku. Gdy na choince rozbłysną światełka, rynek wygląda niczym ilustracja z baśni...