Reklama

Płynąc, pozdrawia królewskie miasta

Nad tym odcinkiem Wisły rozsiadły się historyczne miejscowości, malownicze kompleksy leśne, powstały widowiskowe stopnie wodne. Tylko podziwiać!

Królowa polskich rzek żegna się ze Śląskiem, z którego wypływa, Jeziorem Goczałkowickim. Szczyci się zbudowaną tu imponującą zaporą (3 km długości i 14 m wysokości) oraz zaprasza do pobliskiego uzdrowiska po zdrowie i na wiele atrakcji.

Pokochała Kraków

Potem, wijąc się po górzystym terenie, podąża w stronę historycznego Grodu Kraka. Gdy ujrzała Kraków, tak się nim zauroczyła, że płynie tu szeroko i spokojnie. Być może z szacunku dla królewskiego majestatu, a może wsłuchuje się w dźwięki hejnału z wieży kościoła Mariackiego albo podsłuchuje, o czym rozmawiają turyści na bulwarach nadwiślańskich. A może nie chce spłoszyć gołębi na Rynku Głównym?

Reklama

W okolicy Krakowa zachwyci się jeszcze widniejącymi w dali Niepołomicami, których główną atrakcją jest piękny zamek królewski, zbudowany przez Kazimierza Wielkiego. Za Jagiellonów był drugą po Wawelu siedzibą polskich władców.

Niedaleko stąd do zachwycającego ogromem opactwa benedyktynów w Tyńcu. Można ty uzyskać nie tylko wsparcie duchowe, ale także skosztować wyrabianej przez mnichów nalewki. Dla zdrowia!

Herbatka u księdza Mateusza

Po wizycie w Tyńcu wraz z biegiem Wisły udajemy się do Sandomierza. Czytelnicy TT znają to miasto. Nie tylko dlatego, że mnóstwo tu zabytków z górującym nad okolicą zamkiem królewskim. Bywali w nim monarchowie i rodziły się ich dzieci. Także dlatego, że tu rozgrywa się akcja "Ojca Mateusza". Zwiedzając miasto, możemy spotkać ulubionych aktorów. Albo nawet wypić herbatę z serialowym księdzem lub jego gospodynią.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy