Podróże marzeń. Słoneczna Liguria

T​en fragment włoskiego wybrzeża oczaruje każdego. Strome skały schodzą wprost do morza, którego kolor trudno opisać. A do tych skał przyklejone są miasteczka o stromych uliczkach wiodących do malutkiego portu.

Panorama Riomaggiore zachwyca i uświadamia, ile hartu ducha wymagało zbudowanie osady na tak skalistym wybrzeżu
Panorama Riomaggiore zachwyca i uświadamia, ile hartu ducha wymagało zbudowanie osady na tak skalistym wybrzeżu123RF/PICSEL

Portofino swą sławę zyskało w latach 50. XX wieku. Wtedy to pojawili się tu najsłynniejsi aktorzy i aktorki. Na wakacje przybywali tu Clark Gable i Anthony Quinn (obaj z zabójczymi uśmiechami łamiącymi serca wielbicielek). Fanów kokietowała Ava Gardner, zaś Sophia Loren w wywiadach mówiła jak cudownie odpoczywa się w Portofino od zgiełku Rzymu. Także i dziś przybywa tu wiele sław. Najczęściej luksusowymi jachtami - zwykłym śmiertelnikom pozostaje dojechanie tu lądem.

Najpiękniejszym miasteczkiem jest zachwycające Riomaggiore. Lato trwa tu długo. Jeszcze w październiku jest tak ciepło, że można spacerować w sukience i krótkim rękawie. To ważne, bo aby zobaczyć najpiękniejsze miejsca Ligurii, najlepiej przyjechać po sezonie. We wrześniu i październiku tłumów już nie ma, a pogoda wciąż jest wspaniała.

Na miejscu koniecznie trzeba wybrać się do zamku Castello Brown, zbudowanym wysoko na skale. Z jego tarasów zobaczymy panoramę miasteczka wzniesionego nad naturalną zatoką. Nad Portofino góruje też kościół San Giorgio. Ponoć miejscowi korsarze przed wiekami ofiarowali świątyni szczątki samego świętego Jerzego. Jego relikwie nieustannie przyciągają rzesze wiernych.

Bardzo ciekawy jest też cmentarzyk na tyłach świątyni. Zbudowano go, wykorzystując skalne półki, na których wmurowano ściany, z wnękami na urny.

Zgubienie się w wąskich i kolorowych uliczkach Portofino to czysta przyjemność
Zgubienie się w wąskich i kolorowych uliczkach Portofino to czysta przyjemność123RF/PICSEL

Kolejny szlak, na który warto się wybrać to Cinque Terre (Pięć Ziem). Tworzy go pięć miasteczek nad samym morzem. Zostały wpisane na listę UNESCO. Można między nimi wędrować pieszo lub dopływać łodzią. Najbardziej oblegana jest Via dell’Amore. Droga Miłości to ścieżka z Riomaggiore do Manaroli. Wykuto ją w skale. Wszędzie są barierki, więc spacer jest bezpieczny. Wędrują nimi także dziadkowie z wnukami i rodzice z maluchami. Wszędzie zobaczymy... kłódki z imionami zakochanych.

Co najbardziej zachwyca w Cinque Terre? Miasteczka. Pełne barwnych domów, przyklejonych do skał niczym jaskółcze gniazda. W każdym z nich życie toczy się wokół malutkiego portu. W knajpkach zjemy narodowe włoskie dania: pizzę i spaghetti. Jednak warto pójść w ślady miejscowych i zamówić foccacio. Jest to ciasto z pizzy podawane z oliwą i ziołami. Proste i pyszne.

Ile to kosztuje

Samolotem dolecimy do Genui (od ok. 600 zł) lub do Mediolanu (od 100 zł w obie strony). Z Mediolanu do Genui (146 km) dojedziemy pociągiem lub autobusem. Inną opcją jest dojazd samochodem (z Krakowa do Genui jest 1460 km). Cinque Terre Card kosztuje od 5 do 26 euro, umożliwia przejazd koleją między miasteczkami. 

Anna Olej-Kobus 

Zobacz także:

Świat & Ludzie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas