Reklama

Słowenia. Narty ponad chmurami

Słowenia oferuje tyle różnorodnych atrakcji, że potrafi zaspokoić pragnienia nawet bardzo wymagających turystów.

Słowenia jako arena sportów zimowych od dawna znana jest polskim turystom. Za dnia można szusować do woli, a wieczorem zjeść rybę w nadadriatyckiej tawernie. Pod warunkiem, że zachwyceni zabytkowymi zamkami czy krasowymi jaskiniami, nie utknie się gdzieś po drodze.

W Kranjskej Gorze znajduje się jeden z lepszych stoków. Tu odbywają się też imprezy pucharu świata w narciarstwie zjazdowym. Stok jest wymagający, raczej dla doświadczonych narciarzy. Ale początkujący mają też swoje ośle łączki, które miejscowi nazywają plażą. Bo rzeczywiście, niewielkie zjazdy i znajdujące się w ich pobliżu liczne knajpki są zatłoczone niczym adriatyckie wybrzeże. Lecz słońce w górach zdecydowanie mocniej operuje niż na słoweńskich plażach.

Reklama


Z tego właśnie powodu, gdy wybieramy się w góry, nigdy nie należy sugerować się pogodą, jaka panuje w dolinie. Nierzadko bywa tak, że pod stacją narciarską jest tylko mgła i mżawka, ale w pobliżu stoją setki zaparkowanych samochodów.

Słoweńcy bowiem doskonale znają kaprysy pogody i wiedzą, że zazwyczaj wystarczy wyjechać kolejką do stacji pośredniej, a już okulary słoneczne stają się koniecznością. Szare i smutne doliny są przykryte chmurami, a narciarze śmigają ponad nimi, w pięknej słonecznej aurze – jakby zupełnie w innym, magicznym świecie.

Słowenia jest bardzo urozmaicona. Nawet jeśli ktoś nie jeździ na nartach, to na pewno nie będzie się nudził. W pochmurne dni np. warto odwiedzić słynną Jaskinię Postojna.

Została ona wyrzeźbiona przez rzekę Pivkę. Panuje tam stała, dość niska temperatura 8°C. Można w niej zobaczyć niemal wszystkie zjawiska krasowe: stalaktyty, stalagmity, stalagnaty, kurtyny. Jaskinia Postojna jest tak wielka (licząc przyległe groty to około 27 km), że, żeby zwiedzanie miało sens, trzeba kilkanaście kilometrów pokonać podziemną kolejką. Czasem ma się wrażenie, że pod ziemią przejeżdża się większą część tego niewielkiego kraju.

Zobacz także:



Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy