Święta i sylwester w Zakopanem: najpierw pusto, potem 10 tys. za noc?

Zakopane to bez wątpienia numer jeden wśród miejsc, w których Polacy spędzają Sylwestra. Z tego też powodu nigdy nie była to tania zabawa. Ale w tym roku ceny mogą być ponoć rekordowe. Możliwe też, że kilka dni wcześniej, w okresie świątecznym, stolica Podhala może... świecić pustkami.

123RF/PICSEL
Za nocleg w Sylwestra w Zakopanem trzeba będzie sporo zapłacić
Za nocleg w Sylwestra w Zakopanem trzeba będzie sporo zapłacić123RF/PICSEL

Ze względu na lockdown i obostrzenia związane z pandemią COVID-19 święta i sylwester 2020 nie przyniosły branży turystycznej w Polsce takich zysków jak zazwyczaj.

Największe straty ponieśli przedsiębiorcy z górskich miejscowości, z Zakopanem na czele. Niepocieszeni byli także sami turyści, którzy najczęściej musieli zrezygnować z wyjazdów, a nadejście nowego roku świętować w domu.

Z tego też powodu wszyscy z nadzieją patrzyli na końcówkę tego roku. Jak się jednak okazuje, mogą być to nadzieje płonne. Z jednej strony rezerwacje na okres świąteczny są masowo odwoływane. Z drugiej ten, kto chce bawić się w sylwestra u stóp Tatr, będzie musiał słono zapłacić.

Bożonarodzeniowe rezerwacje

Jeszcze kilka miesięcy temu, już w okresie letnim, znalezienie wolnego noclegu po 24. grudnia w Zakopanem graniczyło z cudem. Dzisiaj miejsca zwalniają się w ekspresowym tempie. Jak tłumaczy Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w wywiadzie dla Radia ZET, jest to wina rosnącej liczby zakażeń i widma zbliżającego się lockdownu.

W Sylwestra 2020 obowiązywał zakaz przemieszczania się
W Sylwestra 2020 obowiązywał zakaz przemieszczania się East News

- Anulowane są głównie rezerwacje na święta, na razie nie te na Sylwestra i Nowy Rok - mówi Wagner. - Powoli goście zaczęli też odwoływać rezerwacje na ferie zimowe. Z rozmów z klientami wynika, że obawiają się lockdownu.

- Z danych Izby wynika, że zajętość mniejszych obiektów noclegowych na Święta Bożego Narodzenia sięga 100 proc. - dodaje. Większe hotele i pensjonaty sprzedały do tej pory ok. 50-60 proc. miejsc. Przed pandemią, o tej porze roku, nie było już wolnych pokoi.

Innego zdania mają być sami właściciele obiektów noclegowych. Jak na podstawie rozmów z właścicielami kilkunastu obiektów ustaliła "Gazeta Wyborcza", nie narzekają oni na falę anulacji. Wręcz przeciwnie - w niektórych miejscach mają nawet funkcjonować listy rezerwowe. Przyznają oni jednak, że problemem jest liczba gości - mniejsza niż w poprzednich latach.

Sylwester pod Tatrami

Zupełnie inna sytuacja dotyczy rezerwacji na okres poświąteczny i to nie tylko noc z 31 grudnia na 1 stycznia, choć niektóre rewelacje dotyczące cen są delikatnie przesadzone.

Jak donosi "Wyborcza" w tym czasie ceny za dobę dla czterech osób sięgają nawet 10 tys. złotych. Sprawdziliśmy tę informację za pośrednictwem serwisów umożliwiających rezerwację noclegów. W rzeczywistości nie jest aż tak źle, ale trzeba przyznać, że ten, kto chciałby świętować Nowy Rok w stolicy Tatr, musi liczyć się z dużymi kosztami.

W tym roku najazd turystów na Zakopane trwa nieprzerwanie od sierpnia
W tym roku najazd turystów na Zakopane trwa nieprzerwanie od sierpniapawel murzynEast News

Należy zacząć przede wszystkim od tego, że zostało już naprawdę niewiele wolnych miejsc. Na jednej ze stron po podaniu dat 31 grudnia - 2 stycznia (od piątku do niedzieli) widnieje informacja, że 98 proc. obiektów jest już zajęte. Może to więc okazać się większym problemem niż ceny.

Te zaczynają się od około 2 tys. złotych za dobę, ale rozpiętość jest spora, bo sięga nawet 5 tys. za jedną noc. No i faktycznie, jeśli ktoś uprze się na najdroższą opcję i wynajęcie noclegu tylko z piątku na sobotę, dostrzeże ofertę za 9,5 tys.

W komentarzach pod doniesieniami na temat drogich noclegów można przeczytać opinie, jakoby sylwester w Zakopanem zawsze był drogi i nie ma się co dziwić. Z drugiej sami hotelarze przyznają, że ceny w tym roku biją rekordy.

Ich zdaniem to wina inflacji i lockdownu z 2020, który pozbawił ich zysków. Czy takie tłumaczenie wystarczy turystom? Najwyraźniej tak, biorąc pod uwagę to, że większość miejsc jest już całkowicie obłożona.

Przeczytaj także:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas