Tajemnice Nowego Jorku

Manhattan, Brooklyn, Queens – nawet ktoś, kto nigdy nie był w Nowym Jorku, widział tę metropolię tysiące razy w filmach. Mało kto zna jednak Roosevelt Island, Rikers Island, North Brother czy Hart Island – cztery z blisko 40 wysp znajdujących się w samym sercu największego miasta Stanów Zjednoczonych. Każda z nich skrywa jakiś sekret...

Most Brookliński i Manhattan o zmierzchu
Most Brookliński i Manhattan o zmierzchu123/RF PICSEL

Jest 15 czerwca 1904 roku, tragiczny dzień w historii Nowego Jorku. Katastrofa rozgrywa się przy brzegu wyspy, o której większość nowojorczyków dotąd nie słyszała: North Brother Island. „Długie rzędy zwłok leżących na trawie – w sumie 621 ciał wyrzuconych przez fale lub wyłowionych. 400 kolejnych zwłok nadal pozostaje w wodzie” – pisze ówczesny reporter.

Czy przyczyną tej tragedii była niekompetencja, niewiedza czy głupota – do dziś trudno ustalić. Pewne jest to, że większość załogi na wycieczkowym parowcu nie posiada wymaganego doświadczenia.

Owego popołudnia, gdy ponad 1400 członków niemieckiej parafii ewangelickiej wchodzi na pokład General Slocum, statek jest przepełniony. Wśród pasażerów jest tylko 100 mężczyzn, reszta to kobiety i przede wszystkim dzieci w drodze na piknik na Long Island.

Katastrofa statku wycieczkowego General Slocum w Nowym Jorku. Martwe ciała wyłowione na brzegu wyspy North Brother Island na East River/ 15 czerwca 1904 r.
Katastrofa statku wycieczkowego General Slocum w Nowym Jorku. Martwe ciała wyłowione na brzegu wyspy North Brother Island na East River/ 15 czerwca 1904 r.Everett CollectionAgencja FORUM

Na wysokości Ward’s Island chłopcy zgłaszają, że widzą dym. Krótko po tym następuje wybuch i statek staje w ogniu. Kapitan wydaje polecenie „cała naprzód”. I popełnia błąd. Ruch sprawia, że wzmaga się wiatr, a płomienie ogarniają cały statek.

Prawie nikt nie wyskakuje za burtę, bo większość nie potrafi pływać. Nieliczne kamizelki ratunkowe są zbutwiałe. Nie ma nadających się do użytku łodzi ratunkowych. Ginie ponad 1000 ludzi, a North Brother otrzymuje miano „wyspy horroru”...

Jedna wyspa dla więźniów, druga do egzekucji

Nowy Jork to metropolia wielu wysp. Nawet władze miasta nie potrafią podać ich oficjalnej liczby. Na stałym lądzie leży tylko znajdujący się na północy Bronx. Reszta dzielnic usytuowana jest na wyspach.

Manhattan otoczony jest przez cieśninę East River na wschodzie, rzekę Hudson na zachodzie, cieśninę Harlem River na północy i wody Zatoki Nowojorskiej na południu. Brooklyn i Queens położone są na Long Island, na wschodzie.

Na południu znajduje się Staten Island – wyspa aż dwa razy większa niż Manhattan. A do tego dochodzi wiele małych wysepek. Jedną z nich jest Roosevelt Island, długa na 3 km i szeroka na 250 metrów. Poza tym Hoffman Island, Ward’s Island, Swinburne Island, Ellis Island i inne. Jest ich blisko 40. Ale prawie żaden z 8 milionów mieszkańców metropolii nie potrafi wymienić więcej niż kilku.

Rikers Island to wyspa-więzienie o powierzchni blisko 1,7 km². W 1935 roku otwarto tu wzorcowy zakład karny o zaostrzonym rygorze. Wówczas przebywało w nim kilkuset skazanych. Życie w Nowym Jorku stało się jednak najwyraźniej trudniejsze: obecnie wyspa w wyniku kolejnych akcji usypywania jest ponad 4 razy większa niż 80 lat temu, a liczba osadzonych sięga 14 tysięcy.

Koszty utrzymania zakładu i więźniów to prawie 900 mln dolarów rocznie. Więzienna wyspa pęka dziś w szwach. Grunt w Nowym Jorku jest cenny i nie może pozostawać niewykorzystany. Bezpieczne są co najwyżej małe wyspy.

Nie są wystarczająco lukratywne dla inwestorów, ponieważ zbyt drogie i skomplikowane byłoby doprowadzenie na nie bieżącej wody. Istnieją jednak w Nowym Jorku miejsca chroniące historię, inne niż reszta miasta, w której w wyniku szybkich procedur budowlanych w błyskawicznym tempie znikają historyczne budynki, a nawet całe ulice.

Pomimo, że znajdująca się dziś na wyspie Execution Rock latarnia morska, wskazująca drogę do Nowego Jorku od strony cieśniny Long Island, jest automatyczna, to wciąż jest to także miejsce historyczne. Skały wystają z wody tylko przy odpływie, co uczyniło wyspę w oczach angielskich władców kolonialnych walczących z amerykańskimi bojownikami o wolność idealnym miejscem straceń. Angielskie przepisy pozwalały skazanym na śmierć na wygłoszenie mowy przed egzekucją.

Było wiele wyroków śmierci i wiele mów stanowiących potencjalne źródło zamieszek. Dlatego rewolucjoniści byli przykuwani do skał na Execution Rock podczas odpływu. Tam mogli do woli wygłaszać swoje płomienne mowy. A potem nadchodził przypływ...

Manhattan, dzielnica Nowego Jorku
Manhattan, dzielnica Nowego Jorku123RF/PICSEL

Wyspa wielorybów

Od chaosu komunikacyjnego Manhattanu można odetchnąć na Fire Island, jednej z wielu wysp Nowego Jorku. Tu zaczyna się raj dla miłośników kąpieli słonecznych: plaża o długości 50 km i szerokości dochodzącej do 100 m. Stanowi ona barierę oddzielającą stały ląd od Atlantyku.

To także marzenie setek tysięcy turystów przetaczających się corocznie przez wyspę oraz... ulubione miejsce wielorybów. Naukowcy Cornell University we wrześniu 2008 roku po raz pierwszy bezpośrednio przy Fire Island nagrali śpiew waleni, które, wędrując przez Atlantyk, przepływały akurat w pobliżu.

Enklawa w sercu miasta

Nawet wielu mieszkańców Nowego Jorku nie wie, że wszystkie jego dzielnice, oprócz Bronksu, są położone na wyspach. Liberty Island (Wyspa Wolności), choć jest niezamieszkana, stanowi jedną z najbardziej znanych wysp metropolii.

Znajduje się na niej Statua Wolności, prezent od narodu francuskiego, której wewnętrzną konstrukcję zaprojektował Gustave Eiffel. Co ciekawe, Liberty Island i Statuę Wolności uważają za swój symbol nie tylko nowojorczycy, ale i mieszkańcy New Jersey – wyspa leży na wodach pomiędzy dwoma stanami.

Półwysep w żałobie

Po zamachach z 2001 roku nigdzie w mieście kościoły nie były bardziej wypełnione niż na półwyspie Rockaway, stanowiącym część Long Island. W żadnym innym rejonie Nowego Jorku nie mieszka bowiem tylu strażaków.

11 września 2001 roku pod gruzami World Trade Center zginęło ok. 90 mieszkańców Rockaway. Dziewięć tygodni później półwysep stał się miejscem kolejnej katastrofy – samolot A300 z 260 osobami na pokładzie spadł tu 144 sekundy po starcie z lotniska JFK.

Śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi oraz 5 osób na ziemi.

Wyspa guru

Do roku 1890 U Thant Island (Belmond Island) była małą skałą na East River, widoczną tylko podczas najsilniejszego odpływu. Wtedy pojawił się William Steinway. Chciał połączyć kolejką Queens z Manhattanem, aby zapewnić lepsze zaopatrzenie swojej fabryce fortepianów.

Steinway kazał kopać pod rzeką, a wybrany materiał usypywać na małej, bezimiennej skale. Krótko potem jednak zmarł. W 1977 roku wyspę wydzierżawili za symboliczną cenę 1 dolara zwolennicy guru Śri Chinmoya.

Medytowali tu i sadzili drzewa, z których kilka przeżyło do dziś. Górują teraz nad wyspą z gniazdem ptaków w każdym rozwidleniu gałęzi.

Raj dla ptaków i ptaszków

Nowy Jork to obszar lęgowy największej liczby gatunków ptaków w Ameryce Północnej. Rezerwat przyrody nad Jamaica Bay jest prawdziwym rajem dla ornitologów. Obejmuje on ponad 3600 hektarów biotopów lądowych i wodnych, a jego teren sąsiaduje z portem lotniczym im. J.F. Kennedy’ego.

Wyspy te upodobał sobie swego czasu także jeden z najbardziej osławionych przestępców Ameryki: Al Capone. Urządzał tu imprezy i ukrywał whisky w czasach prohibicji – obowiązującego przez wiele lat na terenie całego kraju zakazu produkcji i dystrybucji alkoholu.

Raj dla ryb

W latach siedemdziesiątych wody otaczające wyspę Broad Channel Island były pełne ryb. Jednak ogromne statki coraz częściej dokonywały rabunkowych połowów. Urząd rybołówstwa zareagował, ustanawiając strefę ochronną oraz wprowadzając indywidualne kwoty połowowe przypadające na każdą zarejestrowaną łódź.

Życie w wodach wokół wyspy odrodziło się: pojawiły się małże, flądry i okonie morskie. Niestety, z powodu niskich kwot połowowych łowienie przestaje się opłacać i prawdopodobnie niedługo ostatni rybak z Broad Channel Island zawiesi swą sieć na kołku.

Wyspa grabarzy

Hart Island, wykorzystywana w trakcie wojny secesyjnej jako obóz szkoleniowy, stała się więzieniem dla żołnierzy ze stanów południowych i cmentarzem.

Spoczywa tu 800 tysięcy zwłok, pochowanych w siedmiu masowych grobach w różnych lokalizacjach, bez nagrobków. Jako grabarze pracują tu więźniowie z Rikers Island. Dlatego na brzegu znajdują się tablice o treści: „Więzienie. Wstęp wzbroniony”.

Zobacz również:

Świat Tajemnic
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas