Tajlandia: Co warto zobaczyć w raju?

Jeszcze kilkanaście lat temu podróże do egzotycznych krajów cieszyły się mniejsza popularnością, niż krótsze wycieczki po Europie. Dziś coraz chętniej latamy po świecie, a jednym z ulubionych celów odległych podróży jest Tajlandia. Dlaczego? Ze względu na pogodę (oczywiście poza porą deszczową), stosunkowo niskie ceny, pyszne jedzenie i przepiękne zabytki, które można zobaczyć tylko tam.

Świątynia Wat Phra Kaew
Świątynia Wat Phra Kaew123RF/PICSEL

Lot z Warszawy do Bangkoku (stolicy i największego miasta Tajlandii) trwa około 12 godzin (w przypadku międzylądowania podróż może się wydłużyć).  Na miejscu na pewno zaskoczy was temperatura (a raczej wilgotność, która jest znacznie większa, niż w Polsce) i liczba osób (Bangkok, podobnie jak wiele innych azjatyckich stolic, jest bardzo zaludniony). W gąszczu atrakcji, których w Tajlandii jest mnóstwo, trudno wybrać te, które naprawdę trzeba zobaczyć. Dlatego przygotowałyśmy dla was subiektywny przewodnich po miejscach, których nie może zabraknąć na waszej liście "must see".

Świątynia Wat Phra Kaew w Bangkoku

Po przylocie do stolicy Tajlandii warto wybrać się do najbardziej znanej buddyjskie świątyni w całym kraju - do Wat Phra Sri Rattana Satsadaram (to nazwa oficjalna). Świątynia, której budowa skończyła się w  1782 roku, znajduje się na terenie tzw. Wielkiego Pałacu, czyli dawnej siedziby króla Tajlandii (od 1946 roku królowie mieszkają w pałacu Chitralada). Wat Phra Kaew robi ogromne wrażenie - nie tylko z powodu architektury czy misternie wykonanych scen z życia Buddy,  ale wykorzystanych do ozdoby kruszców (srebra i złota) i drogich kamieni. Najważniejszym punktem świątyni jest miejsce, w którym znajduje się tzw. Szmaragdowy Budda, czyli posąg (wielkości dorosłego, siedzącego mężczyzny) odlany ze szczerego złota, zdobiony szlachetnymi kamieniami i ubrany w złote szaty (które w ciągu roku kilka razy są zmieniane).

Świątynia Wat Pho w Bangkoku

Imponująca świątynia słynie nie tylko z tego, że jest jedną z największych (ponad 80 tys. metrów kwadratowych) buddyjskich świątyń w Tajlandii, ale przede wszystkim z powodu posągu Buddy. W przeciwieństwie do Szmaragdowego Buddy, który jest stosunkowo niewielki, wykonany w 1832 roku posąg tzw. Leżącego Buddy (który przedstawia osiągniecie stanu nirwany) jest ogromny - ma ponad 15 metrów wysokości i ponad 40 metrów długości. Choć w świątyni Wat Pho wizerunków Buddy jest wiele, ten robi na odwiedzających największe wrażenie.

Ayutthaya

Niedaleko Bangkoku (w odległości ok. 80 km) znajduje się miasto Ayutthaya (dawna stolica kraju!),  które słynie z prężnie działającego portu (a więc i handlu) oraz pięknych zabytków turystycznych. Ze stolicy najlepiej dojechać tam pociągiem, a na miejscu od razu wynająć rower, dzięki któremu zwiedzanie miasta (a właściwie ruin dawnych świątyń, bo to one są najciekawsze) będzie znacznie szybsze i przyjemniejsze.  Jeśli nie macie czasu na długie zwiedzanie, koniecznie zobaczcie imponującą świątynię Wat Yai Chai Mongkhon.

Na wyspy!

Choć miasta są fascynujące, ich zwiedzanie może okazać się, na dłuższą metę, męczące. Wtedy należy podjąć jedyną słuszną decyzję i obrać kierunek: na wyspy! Największa z nich,  Phuket, znajduje się w pobliżu zachodniego wybrzeża Półwyspu Malajskiego - można na nią dotrzeć samolotem (na wyspie znajduje się spore lotnisko). Wyspa słynie z rajskich, ciągnących się w nieskończoność plaż i ciepłej, czystej wody. Wyspa jest bardzo górzysta, dzięki czemu widoki zapierają dech w piersiach. Jeśli jednak nie lubicie tłumów, unikajcie plaży Patong Beach, która uchodzi za najbardziej zatłoczoną. Dla tych, którzy chcieliby uciec od ludzi (choć w Tajlandii o to trudno) powinni wybrać się na  trzecią co do wielkości wyspę - Ko Samui (możecie przelecieć na nią bezpośrednio z Phuket). Oczywiście na największych plażach również może być tłoczno, ale tutaj szybciej znajdziecie miejsca, w których będzie niewielu turystów. Miłośnicy ciszy, spokoju i natury powinni wybrać się na wyspę Ko Chang, która znajduje się ok 300 km od Bangkoku, blisko granicy z Kambodżą. Na wyspie nie ma lotniska - najbliższe to Trat Airport, które znajduje się w prowincji Trat. Co warto zobaczyć podczas pobytu? Wodospad Klong Plu, piękne plaże (np. Khlong Prao, White Sand, Kai Bae) czy Mu Ko Chang National Park.

Jeśli jednak lubicie tłumy i nieustanną zabawę, koniecznie wybierzcie się na wyspę Ko Pha Ngan, położoną w południowo-wschodniej części Zatoki Tajlandzkiej. Na wyspie (na plaży Haad Rin Nok Beach) regularnie odbywają się tzw. Full Moon Party, czyli imprezy z okazji pełni księżyca (najbliższe odbędą się 18 sierpnia, 16 września, 17 października, 14 listopada i 14 grudnia).

Zobaczcie, jak wyglądają te, sławne już, imprezy:

Kraj o wielu smakach

Zwiedzając Tajlandię - nieważne, czy wybierzecie miasta, czy wyspy, nie zapomnijcie o kosztowaniu lokalnego jedzenia. Podczas degustacji sprawdzi się dobrze znana podróżnikom zasada: jemy tam, gdzie jedzą mieszkańcy. Macie wtedy gwarancję, że jedzenie będzie świeże, proste i smaczne, a wy spróbujecie prawdziwych tajskich dań (a nie wersji szykowanych pod turystów). Uwaga! Jeśli nie lubicie lub nie możecie jeść pikantnego jedzenia, uważajcie - niektóre potrawy naprawdę "palą". Czego warto spróbować? Sałatki Som Tam, zupy Tom Yum i oczywiście klasycznego pad thai’a!

- Tajlandia jest jednym z najchętniej wybieranych przez turystów kierunków egzotycznych - mówi Radomir Świderski, ekspert biura podróży Rainbow. - Oprócz niebywałych walorów kulturalnych, historycznych i krajobrazowych jest krajem pełnym uśmiechniętych, pogodnych ludzi i miejscem w którym można zjeść za przysłowiowego dolara. W Tajlandii nie są wymagane szczepienia, natomiast należy przestrzegać zasad higieny niezbędnych w krajach tropikalnych. Trzeba zatem myć często ręce, pić wodę butelkowaną, gdyż woda płynąca w sieciach wodociągowych nie jest zdatna do picia. Nie ma również problemu z dostępem do opieki medycznej, która jest jednak bardzo droga. Z całą pewnością warto przed wyjazdem do Tajlandii wykupić ubezpieczenie zdrowotne.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas