W kwitnącym ogrodzie Europy
Od połowy kwietnia Holandię pokrywa kobierzec kwiatów. Pola tulipanów, hiacyntów, żonkili są tu na każdym kroku. Jeśli wybieracie się do tego kraju, to może właśnie teraz?
Patrzyłaś kiedyś na 6 mln tulipanów? Tyle zakwita ich wiosną w jednym tylko ogrodzie Keukenhof w Lisse.
Nic dziwnego, że nazywany on jest Kwitnącym Ogrodem Europy. A przecież nie tylko tulipany można tam podziwiać. Na 32 ha powierzchni zobaczycie mnóstwo innych wiosennych kwiatów. Tworzą one różnokolorowe esy floresy, a te niebieskie - "rzeki" wijące się między drzewami. Wszystkie wplecione są w krajobraz z fontannami, mostkami i rzeźbami.
Kwietne dywany najlepiej podziwiać z tarasu widokowego w XIX-wiecznym wiatraku. Uwierzcie, widok to niezapomniany! Dodatkowymi atrakcjami ogrodu są liczne imprezy, jak targ kwiatów cebulowych (16-18 kwietnia), weekend orchidei (16-17 kwietnia) i największy na świecie pokaz lilii (6-16 maja). Wtedy kolorów i aromatów jest jeszcze więcej. Choć trudno to już sobie wyobrazić...
Kraj milionów rabat
Tak naprawdę każde holenderskie miasto ma pięknie utrzymany ogród. Jakże przyjemnie jest np. pospacerować po Ogrodzie Botanicznym w Lejdzie. Czy wiecie, że to najstarszy ogród w Europie? Założono go w końcu XVI w. Właśnie tutaj zasadzono pierwsze, sprowadzone z Turcji, tulipany. Z kolei w pobliskim Utrechcie, pośród wspaniałych zabytków (choćby katedra ze 112-metrową wieżą), kryje się ogród Fort Hoofddijk. Utworzono w nim największy w Holandii ogród skalny. Tylu górskich roślin w jednym miejscu nie zobaczycie nigdzie! Duże i małe głazy porasta aż 1500 gatunków. W Fort Hoofddijk jest też... ogród wrzosowy. Mają ci Holendrzy wyobraźnię, oj mają...
Z ogrodu "miejskiego" wybierzcie się koniecznie do któregoś z pałacowych. Np. do Wspaniałego Ogrodu. Tak nazwano ogród wokół pałacu Het Loo w Apeldoorn, przyrównywanego do Wersalu. Skąd ta analogia? Pałac ma bogaty, królewski wystrój i wznosi się pośród iście królewskiej roślinności. Z kolei na terenie rezydencji w Arcen dobrze będą się czuły mamy z maluchami. Mamy, bo wokół zamku znajduje się aż 10 ogrodów różanych. A dzieci mają do dyspozycji afrykańską wioskę, czyli wielki plac zabaw.
Kwiaty w Holandii nie tylko rosną. Także... jeżdżą. 24 kwietnia odbywa się tam Wielka Parada Kwiatów. Zaczyna się w Noordwijk niedaleko Lisse, a kończy w Haarlem. Jej trasa liczy 40 km. Przez cały dzień drogą suną platformy, na których umieszczone są gigantyczne kompozycje kwiatowe.
Na cebulkowej trasie
Poszczególne regiony Holandii ostro między sobą rywalizują o miano najbardziej ukwieconego. Prym wiedzie prowincja Flevoland, która szczyci się tym, że rośliny cebulowe zajmują tam ponad 2 tys. ha. Żeby je oglądać, wytyczono specjalną Trasę Cebulkową. Idąc nią lub jadąc na rowerze (są wypożyczalnie) będziecie podziwiać już nie morze, lecz ocean kwiatów. A gdy się zmęczycie, możecie odpocząć w mijanej wsi. W każdej na straganach kupicie doprawione śledzie matjasy - holenderski przysmak. Zgodnie z tradycją, śledzia je się tak: trzeba odchylić głowę do tyłu i stopniowo gryźć tuszę. Jeśli okaże się ona dla was trudna do? przełknięcia, zamówcie matjasa w bułce, z cebulą i ogórkiem. Smacznego!
5 największych atrakcji
1. Wiatraki
Są prawie wszędzie, ale koniecznie trzeba zobaczyć najstarsze: we wsi Zaanse Schans i koło Tamy Dziecka niedaleko Rotterdamu.
2. Delft
Miasto znane z porcelany produkowanej tutaj od XVII w.
3. Madurodam
W tym mieście są słynne holenderskie pałace, kościoły, kamienice i wiatraki, nie brak kwiatów. Tyle że w miniaturze, w skali 1:25!
4. Gouda
Miasto sera. Na targach serowych można nabyć rozmaite odmiany goudy, a potem podziwiać witraże w kościele St. Janskerk.
5. Kanały w Amsterdamie
Otaczają pierścieniem stare centrum. Mają łączną długość 75 km.
Pamiątki z kraju wiatraków
Porcelana z Delft
Ręcznie malowany kafelek (15x15 cm) - 6 euro, wiatrak - 5,50 euro, kubek, talerz - od 5 euro.
Klompen
Tradycyjne ręcznie malowane chodaki (na zdj.). Od malutkich (4 cm) za ok. 3 euro, po takie, w których można chodzić - za ok. 20 euro.
Srebrna biżuteria
Wisiorek z wtopionym motywem tulipanów albo z porcelanowym oczkiem z Delft - 15 euro, kolczyki - 14 euro.
Pomarańczowe święto
Wyznaczono je na 30 kwietnia. Tak naprawdę jednak nie świętuje się urodzin królowej Beatrix, lecz rocznicę objęcia przez nią tronu w 1980 r. Tego dnia cały kraj wylega na ulice. Ludzie tańczą, jedzą, piją piwo, uczestniczą w setkach koncertów. Obowiązuje strój pomarańczowy. To barwa narodowa Holandii.
Tina 8/2010